Niemowa idzie sobie ulicą i spotyka drugiego, znajomego niemowę. Za pomocą języka migowego pyta - Cześć stary jak leci?
Na to drugi odpowiada:
- Super, już nie muszę się posługiwać tym gównianym językiem migowym, nauczyłem się mówić"
- Ale jak to zrobiłeś? (w języku migowym oczywiście)
- Byłem u świetnego specjalisty, dam ci jego adres...
Tak więc niemowa udał się do tego specjalisty. Pokazuje na migi, że chciałby się nauczyć mówić, kurację może zacząć nawet dzisiaj.
Doktor mówi "świetnie więc dziś 1wszy zabieg. Proszę przejść do pokoju obok, rozebrać się, położyć na brzuchu na leżance i czekać"
Niemowa to zrobił. Po 10 minutach wchodzi do pokoju murzyn z wielkim przyrodzeniem i słoiczkiem wazeliny. Smaruje wazeliną wiadome miejsce niemowy po czym 'zaczyna robić swoje'.
Niemowa zrywa się z leżanki krzycząc: AAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!
Murzyn:
- Dziś A, jutro B, a za tydzień cały alfabet.