Przechwala się trzech myśliwych.
- Jak byłem w Afryce, to polowałem na lwy!-zaczyna pierwszy.
- A ja na Alasce i polowałem na łosie!-dodaje drugi.
- Hmm, kochani, a ja byłem w Norwegii-mówi trzeci.
- i co?! Fiordy widziałeś?
- Fiordy? Fiordy to mi z ręki jadły.
Złapał leśniczy kłusownika i pyta:
- Co Pan tu robi ?
- Kłusuję! - odpowiedział kłusownik, po czym pokłusował w głąb lasu.
 
Idzie dwoch ludozercow (ojciec z synem) brzegiem morza i zobaczyli kobiete. Syn na to:
- Tato, zobacz, moze ja zjemy?
- Nieee... stara i zylasta.
Ida wiec dalej, a tu pojawiala sie mloda dziewczyna, zbudowana jak trzeba itd.
- Tato, zobacz, moze ta zjemy?
A ojciec:
- Nie synku... Ta zabierzemy do domu a zjemy mame!
Do pewnego Szkota uśmiechnęło się szczęście. Gdy kupował w markecie bułkę kajzerkę, okazało się, że jest 1 000 000-wym klientem sklepu i wygrał wycieczkę do Las Vegas. Po przylocie do tej "jaskini hazardu", cały dzień chodził po ulicach i oglądał wejścia do kasyn, aż wreszcie wieczorem zdecydował się "zaszaleć" i wszedł do środka jednego z nich. Siadł przy ruletce i postawił całe 25 centów na czerwone i..... wypadło czarne. Wstał od stołu i z tych strasznych nerwów poczuł jak zaczyna łapać go sraczka.Szybko pobiegł do WC i stanął jak wryty. Na drzwiach był napis " Korzystanie z kabiny - 2 $ "
- Kur**a - wyszeptał - i pobiegł pędem do sąsiedniego kasyna. Tam rzucił się do drzwi WC i ........... Napis głosił " Kabina 5 $ ". A gówno jest już prawie na wyjściu.
- Ja pier***lę - wyszeptał i zaczął sprint do następnego lokalu. Wpada, napis na drzwiach 10 $. Trudno, gówno już, już i wyskoczy.
- Wchodzę - pomyślał i przekroczył próg toalety.

Po pięciu godzinach, babcia klozetowa wezwała ochroniarzy, żeby otworzyli drzwi od kabiny bo jakiś klient przez cały ten czas w niej siedzi i nie chce wyjść, a co gorsza nie chce się odezwać. Ochroniarze wyważyli drzwi i zobaczyli wiszącego na pasku od spodni Szkota. Na piersiach miał przyczepioną kartkę, która okazała się pożegnalnym listem do rodziny, opisującym całą sytuację i kończącym się słowami "..... a wyszło tylko parę pierdnięć. "
Mieszkał sobie w lesie borsuk- nekrofil. Idzie przez las patrzy a tu leży martwy zajączek, ucieszony borsuk- nekrofil zabrał się do dupcenia. Zobaczył go niedźwiedź i mówi:
- Borsuk, Ty zboku!!! przestań dupcyć trupy!!! bo ci w/pier/dolę!!
Borsu k się tłumaczy, że już nie będzie, że to ostatni raz itd. Niedźwiedź mu odpuścił. Następnego dnia idzie borsuk- nekrofil przez las patrzy, a tu leży martwa sarenka. Pomyślał sobie niedźwiedź pewnie mnie nie złapie... I dupcy sarenkę. Z krzaków wypada niedźwiedź już nieźle w*iony i wrzeszczy:
- Borsuk, Ty zboku!!! przestań dupcyć trupy!!! bo ci wpier**dolę!! Ile razy mam ci powtarzać!!!
Borsuk znów się tłumaczy, że nigdy wiecej itd. I tym razem niedźwiedź mu odpuscił. Kolejnego dnia idzie borsuk przez las patrzy leży martwy jeżyk. Już miał odejść... ale nie wytrzymał. Dupcy jeżyka... niedźwiedź go dorwał wpier***dolił mu już bez pytania o cokolwiek. Borsuk chodził przez dwa tygodnie po lesie nic nie dupcąc. Pewnego dnia widzi martwą lisicę. Myśli sobie:
- Ale fajna laska, lisiczki jeszcze nie dupcyłem a tu taka okazja...
Nie wytrzymał, rozgląda się wokoło czy nie czai się gdzieś niedźwiedź i do dzieła. Dupcy lisiczkę, a tu wypada z krzaków niedźwiedź:
- Ty zboku znów dupcysz trupa !!! Teraz to masz przesrane... !!
Już chciał bor* sprać, a borsuk wrzeszczy:
- Ty, niedźwiedź przysięgam!!! Na chu**ju mi zdechła!!!
Pewien bizmesmen chciał kupić dom na wsi. Znalazł piękną okolicę, nad jeziorem, niedaleko lasu. Obawiał jednak się, że będzie tam dużo komarów. Zapytał więc o komary chłopa z pobliskiej chałupy:
- To nie jest problem. My sadzamy teściową naszą przed drzwiami, posmarujemy jej twarz miodem i wtedy wszystkie komary lecą do niej.
Biznesmena to zgorszyło:
- Na miłość Boską! Przecież ona się zadrapie do samej krwi!
- Nie, nie da rady - jest sparaliżowana!
Przychodzi facet do sklepu spożywczego i mówi:
- Poproszę kilogram twarogu..
Ekspedientka podaje mu twaróg, facet bierze twaróg, płaci i wychodzi.
Wraca po godzinie i mówi: Poproszę trzy kilo twarogu.. Bierze twaróg, płaci i wychodzi.
Mijają 4h facet przychodzi z reklamówką i mówi: - Proszę mi tu pełną reklamówkę naładować twarogu.
Ekspedientka dziwnie popatrzyła na faceta.. no ale włożyła mu tam pełną reklamówkę twarogu. Facet zapłacił i poszedł.
Po kilku godzinach , ekspedientka kończy pracę.. zamyka sklep. Patrzy - biegnie ten sam facet co był parę razy po twaróg, tym razem z taczką, i krzyczy: - Proszę nie zamykać!
Ona na to: Niech Pan da mi spokój, ja chcę iść do domu, zmęczona jestem a Pan mi tutaj jakimiś duperelami głowę zawraca...
Facet: To nie duperele! Niech mi Pani tu do tej taczki twarogu naładuje!
Eksp.: A no co Panu tyle twarogu?!
Facet: Niech Pani ładuje i nie gada, pokażę Pani.. Niech Pani szybko ładuje..
No to mu naładowała tego twarogu,facet kazał jej iśc za sobą... Poszli na ogromne pole uprawne.. Doszli do jakiejś głębokiej dziury w ziemi.. Facet podchodzi z tą taczką, przechyla ją i wsypuje twaróg. Słychać odgłosy dochodzące z dziury: mlaskanie... i beknięcie..
Ekspedientka przerażona pyta: Panie?!?!? Co tam jest?!?!
Facet: Nie wiem! Ale to coś zajebiście lubi twaróg!
W czasie transmisji meczu pilkarskiego do drzwi Nowaka dzwoni sasiad. - Czy moglbym u pana obejrzec druga polowe meczu? - Oczywiscie. Czyzby telewizor się panu zepsul? - Nie, tylko wylaczyli prad, bo wlasnie wybuchl u mnie pozar.

(: poprzednia | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | ... | 65 | następna :)