Przychodzi dziewczyna do ginekologa:
-Panie doktorze, panie doktorze! - mówi zdyszana dziewczyna
-Przepraszam, jest już późno, dziś już nie przyjmuję pacjentek. - odpowiada spokojnie lekarz
-Ale panie doktorze, musi mnie pan przyjąć!
-Ale co się stało?
-Bo... weszła mi tam biedronka...!
-Ee, z tym może pani przyjść jutro! Wyciągniemy biedronkę, wszystko będzie w porządku.
-Ale panie doktorze, dziś jest impreza u Krzyśka, chłopaki mi ją tam zatłuką...
Facet poszedł do supermarketu i zauważył że atrakcyjna kobieta wodzi za nim wzrokiem.
Podszedł do niej a ona powitała go ciepło. Był zaskoczony, bo nie mógł sobie przypomnieć skąd ją zna.
- Czy my się znamy?- zapytał
-Myślę, że jest pan ojcem jednego z moich dzieci- odpowiedziała
Teraz, jego umysł cofnął się do czasu kiedy jeden jedyny raz nie był wierny swojej żonie i powiedział:
-To ty jesteś tą striptizerką z mojego wieczoru kawalerskiego z którą się kochałem na stole bilardowym,
a wszyscy moi koledzy gapili się stojąc wokół dopóki twój chłopak przywalił mi w kijem w tyłek?
Ona spojrzała mu w oczy i powiedziała spokojnie:
-Nie, jestem nauczycielką pańskiego syna.


 
Posterunek policji, młoda policjantka przesłuch*je starszą kobietę w charakterze podejrzanej w sprawie zabójstwa młodego chłopaka w parku:
- No to niech mi Pani opowie jak to było - pyta ze współczuciem policjantka
- Bo ja wyszłam na spacer do parku, siadłam na ławce karmić gołębie i ten młody człowiek się do mnie przysiadł - odpowiada łamiącym się głosem staruszka.
- I bała się pani, że chce panią zgwałcić i go pani uderzyła, tak?
- Nie, nie to nie tak było.
- No to niech pani mówi dalej.
- I on jak się przysiadł, to się zaczął do mnie przysuwać...
- I bała się pani, że chce panią zgwałcić i go pani uderzyła, tak?
- Nie, nie to nie tak było.
- No to niech pani mówi dalej.
- I on mi położył rękę na kolanie...
- I bała się pani, że chce panią zgwałcić i go pani uderzyła, tak?
- Nie, nie to nie tak było.
- No to niech pani mówi dalej.
- I zaczął tak "jeździć" ręką po moim udzie.
- I bała się pani, że chce panią zgwałcić i go pani uderzyła, tak?
- Nie, nie.
- ...
- Drugą ręką złapał mnie za pierś.
- I bała...
- Nie, nie
- ...
- No i on tak gładził ręką moje udo, już miał włożyć mi rękę za majtki, ja rozchyliłam na nogi, a on zabrał ręce, roześmiał się i powiedział: "prima aprilis babciu", to zaj***łam sk***ysyna!
Po kilkumiesięcznej namiętnej znajomości dziewczyna pyta swego wybranka:
- Znamy się już tak długo. Czy nie powinieneś przedstawić mnie swojej rodzinie?
- Jak sobie życzysz. Ale w tym tygodniu to jest niemożliwe. Żona z dziećmi wyjechała do teściów.
Warszawiak z dziada pradziada ożenił się z dziewczyna z prowincji. Mezalians jak trzeba, więc się z nią nigdzie nie pokazuje. Ale rodzina zaprasza i zaprasza wiec w końcu mówi do żony.
- Słuchaj idziemy do ciotki na urodziny. Będzie cała familia, nic się nie odzywaj tylko patrz. Jak oni nożem to i ty nożem, jak oni widelcem ty też. Żebyś mi wstydu nie narobiła.
- Dobrze kochanie...
Przyjęcie, jedzeni, picie , konwersacja. Rozmowa o muzyce, o Chopinie..
- A Pani zna Chopina - pyta się któraś z ciotek .
- Pewnie, że znam, nawet z nim kiedyś jechałam 15 na Żoliborz.

Ogólna konsternacja, temat zmieniono...
Po wyjściu, mąż mówi do niej:

- ...taki wstyd... taki wstyd....mówiłem żebyś się nie odzywała... taki wstyd.... OD KIEDY TO k***A PIĘTNASTKA NA ŻOLIBORZ JEŹDZI?!
Facet poznał dziewczynę w klubie, wylądowali u niego i wiadomo co
dalej...
Ona po wszystkim wniebowzięta mówi:
- Ale czad, jak ty to robisz? Możesz jeszcze raz?
- No pewnie, ale muszę się zdrzemnąć 10 min, a Ty w tym czasie
trzymaj mnie obiema rękami za członka.
Po 10 minutach dziewczyna budzi kolesia - I co? Dasz radę?
Facet bez problemu ponownie wyprawia cuda, wszystkie pozycje etc.
Ona znowu:
- Możemy powtórzyć?
- Tak, tylko się prześpię 10 min, a Ty trzymaj mnie za członka,
tylko obiema rękami.
No i znowu ogień i tak do rana.
Rano panna się pyta:
- Wiesz co, ale powiedz mi, w czym Ci pomaga to trzymanie za członka?
- W sumie bez tego też dałbym radę, ale wiesz, słabo Cię znam,
jeszcze byś mi chatę okradła...
Rozbitek na bezludnej wyspie wyciąga z wody dziewczynę, która dopłynęła do brzegu trzymając się beczki.
- Od dawna pan tu żyje?
- Od 15 lat.
- Sam?
- Tak.
- Teraz będzie miał pan to, czego panu najbardziej brakowało... - zagadnęła filuternie.
- Niemożliwe! W tej beczce jest piwo?
Idzie sobie chłopak ulicą w Nowej Hucie.
Podchodzi do niego kilku gości w dresach i pyta:
- Wisła czy Cracovia?
- Spokojnie panowie, ja z Warszawy jestem…

(: poprzednia | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | ... | 59 | następna :)