Dzieci:
- Jestem wisienka!
- Jestem jabłuszko!
- Jestem pomidorek!
- Jestem debil!
Reżyser:
- Chłopczyku! Ile razy mam powtarzać? Jesteś bakłażanek!!
Dzieci:
- Jestem wisienka!
- Jestem jabłuszko!
- Jestem bakłażanek!
Reżyser:
- Chłopczyku! Jesteś debil! Pomidorek pierwszy idzie!
PODRYW NA SOKOŁA

1. Zainwestuj w rękawice sokolnika.
2. Wybierz się do parku, znajdź odpowiednią kandydatkę na przyszłą dziewczynę, stań gdzieś niedaleko niej, udawaj zmartwionego i wołaj co chwilę: "Grzmot!" gwiżdżąc przy tym.
3. Podejdź i zapytaj się wybranej dupy czy przypadkiem nie widziała gdzieś sokoła i czy nie mogłaby Ci pomóc w odnalezieniu owego ptaszyska.
4. Po około godzinie czasu poszukiwań masz dwa wyjścia:
a)
Jeżeli nie znajdziesz sokoła udawaj zrozpaczonego. Dziewczyna zacznie Cię pocieszać, złapiecie kontakt, umówicie się i przy dobrych wiatrach dziewczyna poluzuje Ci pieroga.
b)
Jeżeli znajdziecie jakiegoś sokoła, to po co Ci laska? Chłopie masz zajebiste ptaszysko i to całkiem za darmo!
 
Jasiu chwali się mamie.
- dzisiaj jedyny podniosłem rękę jak pani pytała dzieci.
Mama mówi do Jasia:
- jakie było pytanie.
Jasiu na to:
- kto wybił okno na korytarzu.
Jaka jest prawdziwa kobieta

Nigdy nie ma:
- czasu,
- pieniedzy,
- w co sie ubrac.

Zawsze ma:
- racje,
- genialne dzieci
- meza idiote.

Z niczego potrafi zrobic:
- salatke,
- kapelusz
- awanture malzenska.
Po wejściu do Polski, w 1944 roku, Rosjanie werbują Polaków do Armii Czerwonej twierdząc, że Polacy powinni u ich boku walczyć ze wspólnym faszystowskim wrogiem. Jeden z werbowanych zwraca siędo radzieckiego oficera z pytaniem:
- Czy widział kiedyś pan major jak dwa psy walczą o kość?
- Widziałem.
- A czy kość brała czynny udział w tej bójce?
W pewnym mieście grasował straszny smok. Mieszczanie nie mogli wytrzymać, więc udali się po pomoc do jednego z trzech rycerzy.
- Wielki Rycerzu - mówią - pomóż nam, smok gwałci dziewice, zabija mężczyzn, pożera dzieci i kobiety. Wielki rycerz na to
- Dajcie mi miesiąc na ułożenie planu.
Mieszczanie na to
- Co ty człowieku, za miesiąc to smok nas tu wszystkich wytłucze. I poszli do drugiego rycerza.
- 246redni Rycerzu - pomóż etc.
Ten chciał się znowu zastanawiać dwa miesiące więc poszli do trzeciego rycerza.
- Mały Rycerzu - pomóż etc.
Na to Mały Rycerz łap za miecz, zakłada zbroję, objucza konia i już jest gotowy do drogi. Pytają więc mieszczanie.
- Jak to czcigodny Mały Rycerzu, Wielki Rycerz chciał się zastanawiać miesiąc, 246redni Rycerz dwa miesiące, a Ty tak od razu?!
Na to Mały Rycerz
- Tu się nie ma co zastanawiać, tu trzeba spier.....!
Do siedziby Microsoftu przyszła kobieta z niemowlakiem na ręku. Poskarżyła się Billowi Gatesowi, że któryś z jego ludzi jest ojcem dziecka. Bill stanowczo stwierdził, że się myli, bo:
- Żadne dzieło Microsoftu nie jest efektem miłości.
- Żadne dzieło Microsoftu nigdy nie zostało ukończone w 9 miesięcy.
- Żaden wytwór Microsoftu nigdy nie miał rąk i nóg na właściwym miejscu
Jan częst o jezdzil na delegacje. Lecz gdziekolwiek pojechal, to po jakims czasie przysylano stamtad nakazy potracania z pensji alimentow. Szef wzywa Jana i pyta:
- Dlaczego ma pan tyle nieslubnych dzieci, a z wlasna, piękna zona ani jednego.
- Bo ja, szefie, ja w niewoli się nie rozmnazam!

(: poprzednia | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | ... | 69 | następna :)