Pytanie do rzeźnika:
-Co pan najbardziej lubi jeść, ale bezmięsnego?
- Parówki.
Przychodzi turysta do bacy i pyta:
- "Baco, macie jakiś pokój do wynajęcia?"
- "Mom."
- "Za ile?"
- "Dwiście."
- "Baco! Za tyle? To bardzo drogo!"
- "Panocku ale tu jest piknie."
- "No dobra baco, ale musi tu być spokój i żadnych dzieci."
- "Tu nimo żadnych dzieci."
Turysta idzie spać. Rano o godz. 5 - rumor, wrzask, z poddasza wypada czereda dzieci. Wrzeszczą, wywracają meble. Turysta zwleka się z wyra i zaspanym głosem mówi do bacy:
- "Baco, tu nie miało być żadnych dzieci!"
- "Dzieci? To są sku***ysyny nie dzieci!"
 
Wczoraj kumpel opowiedzial mi historie jaka podobno pare lat temu
wydarzyła się w firmie gdzie pracuje :
Kolega pracuje w OBR-ze gdzie teoretycznie pracowali od 8:00 do 16:00
ale w rzeczywistosci nikt nie przychodzil przed 8:30 i nie wylazil przed
17:00, system dzialal do czasu zmiany kierwonicwa. Jedna z pierwszych
dcyzji nowego szefa byla "poprawa dyscypliny pracy" sprowadzala się do do tego,
że obiecano placic nadgodziny za prace po 16, ale za to kazde spoznieni
powyzej 10 min. mialo byc odnotowywane w specjalnym zeszycie z
wyrysowanymi dlugopisem rubrykami: data, kto, wielkosc spoznienia, powod spoznienia i
"dzialania podjete w celu jego minimalizacji". Ludziom pomysl sie nie
podobal, ale konkurencyjna propozycja zmiany godzin pracy na 8:30 -
16:30 nie przeszla wiec zaczeli sie dostosowywac. Najbardziej z tego
powodu cierpial jeden facet - 3 lata do emerytury, nieprzecietny mozgowiec,pelno
patentow i wnioskow racjonalizatorskich w ogole kupa zalet z wyjatkiem
punktualnosci. No i oczywiscie jako pierwszy spoznil sie o ponad 0,5
godziny i musial sie wpisac do zeszyciku. Jego wpis wygladal podobno mniej
wiecej tak; data, nazwisko, "powod spoznienia: Wstalem jak zwykle o
6:30, umylem sie i na chwile poszedlem do sypialni. Popatrzylem na
zone i dostalem erekcji - w moim wieku takiej okazji juz nie mozna
marnowac.", a w rubryce "dzialania podjete w celu minimalizacji
spoznienia napisal: "zrezygnowalem ze sniadania" . Podobno byl to
pierwszy i ostatni wpis w zeszyciku... .
Wsiadł do pociągu relacji Paryż - Bruksela Rosjanin. Wszystkie miejsca zajęte przez pasażerów, a jedno z podwójnych siedzeń zajmuje francuska gospodyni z małym pieskiem, który rozwalił się jak car na carskim tronie. Rosjanin prosi:
- Madammm, nie mogłaby pani wziąć swojego pieska na ręce?
Kobieta ostro odpowiada:
- Wy Rosjanie jesteście jak zwykle bezceremonialni. Moja Fifi jest zmęczona. Niech sobie pan poszuka wolnego miejsca w innym wagonie!!
Rosjanin poszedł więc szukać nowego miejsca. Nie znalazł. Wraca, mówi:
- Lady, jestem bardzo zmęczony, chciałbym usiąść. Niech pani weźmie swojego psa na ręce.
Francuzka rozeźlona krzyczy:
- Wy, Ruscy, jesteście gruboskórni i nieokrzesani! W Europie ludzie się tak nie zachowują. To jest nie do pomyślenia!
Wtedy Rosjanin nie wytrzymał i wywalił suczkę przez okno, a sam usiadł sobie wygodnie. Kobieta w szoku, przeklina, miota się, wrzeszczy. Do rozmowy nagle dołącza się siedzący obok Anglik - dżentelmen w każdym calu:
- Wy, Rosjanie, wszystko robicie nie tak jak trzeba, jakby nie od tej strony. Podczas obiadu trzymacie nóż w lewej ręce, samochody jeżdżą u was po prawej stornie, a teraz pan wyrzucił przez okno nie tą sukę co trzeba.
Przychodzi pijak do baru i mówi do barmana:
- proszę 2 setki żurawinowej
Tak się nawalił, że wracając do domu wpadł do rowu i zasnął.
Przypadkowo rowerem przejeżdżał pedał i wziął pijaka w obroty, po skończeniu wrzucił mu do kieszeni 10 zł
Następnego dnia budzi się pijak i zauważa 10 zł w kieszeni niczego nie pamiętając, wiec idzie do baru i mówi do barmana:
- proszę 2 setki żurawinowej
I znowu się tak nawalił, że wracając do domu wpadł do rowu i zasnął.
Po raz kolejny rowerem przejeżdżał pedał i wziął pijaka w obroty, po skończeniu wrzucił mu do kieszeni 20 zł
Budzi się pijak następnego dnia i zauważa 20 zł w kieszeni, wiec idzie do baru i mówi do barmana:
- proszę 2 setki czystej, bo po żurawinowej dupa piecze!!!
Młode małżeństwo po wizycie u lekarza siedzi w poczekalni. Po chwili lekarz wzywa samą kobietę i mówi:
- Pani mąż cierpi na bardzo rzadką przypadłość, która jest związana bezpośrednio z codziennym stresem. Jeżeli nie będzie pani postępowała według moich wskazówek, mąż umrze. Proszę pamiętać, aby dostał każdego ranka zdrowe śniadanie do łóżka. Musi pani być dla niego miła i dbać o jego dobre samopoczucie. Obiady powinny składać się tylko i wyłącznie ze zdrowej żywności, podobnie kolacje. Niech pani nie dzieli się z nim złymi wiadomościami, wszelkie problemy powinna pani sama załatwić. Proponuję, aby po domu chodziła pani w samej bieliźnie, to go uspokoi i zrelaksuje. Wszystkie robótki domowe proszę wykonywać sama, bo zdrowie męża jest najważniejsze. Większość czasu mąż powinien spędzić w łóżku, oglądając telewizję. Ach, i jeszcze jedno. Proszę uprawiać seks siedem razy w tygodniu, dwa razy dziennie przez dziesięć miesięcy. Mąż z tego wyjdzie.
W drodze do domu zaciekawiony mąż pyta
żonę o to, co powiedział lekarz, a ona:
- Niestety, wkrótce umrzesz.
Cichy, podmiejski pub. Atrakcyjna babeczka zbliża się do baru i daje znak barmanowi, który natychmiast podchodzi do niej. Gdy jest już blisko, kobieta zmysłowo sygnalizuje, że powinien zbliżyć swoją twarz do jej twarzy. Barman czyni to, wtedy ona delikatnie zaczyna pieścić jego gęstą, krzaczastą brodę.
- Czy to ty jesteś tu właścicielem? - pyta, miękko dotykając jego twarzy dłońmi.
- Nooo, nie - odpowiada mężczyzna.
- A czy możesz go tu zawołać? Potrzebuję z nim porozmawiać - szepcze, przejeżdżając palcami poza brodę w stronę czupryny.
- Niestety, nie ma go - dyszy barman najwyraźniej podniecony.
- Może ja pomogę?
- Dobrze. Chciałabym przekazać wiadomość dla niego - kobieta ciągnie dalej niskim, zmysłowym głosem, wsuwając kilka palców w usta barmana i pozwalając mu ssać je delikatnie.
- Powiedz szefowi, że w ubikacji dla pań nie ma papieru toaletowego.
Podchodzi facet do baru zamawia dwie setki, wypija...na to barman:
- Widzę że nie jest dobrze. Mów pan co sie stało to panu ulży.
- nie.... nie ważne...
-no wyrzuć pan to z siebie to będzie lepiej.
Po chwili zastanowienia facet zaczyna mówić:
- wie pan, poznałem fajną dupę, wszystko zajebiście, poszliśmy do jej
domu, zaczynamy się pukać a tu mąż wraca bo zapomniał laptopa. Ona każe mi się schować na balkonie, wiec ja wyszedłem na balkon i zacząłem
zwisać na rękach jak ten idiota.
- oooo to musiał pan się wkurwić!
- nie. Nie to mnie wkurwiło! Po chwili słyszę... a ona puka sie z NIM!
- oooooo to musiał pan sie ostro wkurwić!
- nie. Nie to mnie wkurwiło! Po chwili przez okno wylatuje zużyty kondom i ląduje na mojej głowie.
- uuuu to musiało ostro pana wkurwić!!
- nie. Nie to mnie wkurwiło!! Po chwili koleś wychodzi na balkon i leje
mi prosto na głowę!
-o kur... to musiał pan się maksymalnie wkurwić!!!!
- Nie. Nie to mnie wkurwiło!
Barman patrzy zdezorientowany,
- to co pana tak wkurwiło?
- Wie pan co mnie wkurwiło? To, że dopiero po tym wszystkim spojrzałem w dół i zorientowałem się, że mam metr do gruntu!

(: poprzednia | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | ... | 100 | następna :)