Do wędkarza łowiącego ryby nad jeziorem podchodzi nieznajomy facet.
- Biorą?
- Nie bardzo.
- Złapał pan coś?
- Jednego.
- I co pan z nim zrobił?
- Wrzuciłem do wody.
- Duży był?
- Taki jak pan. I też mnie wkur**ał.
Lecą ludzie samolotem. Nagle z głośnika głos pilota.
- Proszę państwa, proszę się nie denerwować, mamy małą awarię. Proszę
przejść na lewą stronę samolotu i spojrzeć przez okienka.
Ludzie przechodzą na lewą stronę, samolot się przechyla, a pilot:
- Jak państwo słusznie zauważyli, lewy silnik płonie.
Mała panika na pokładzie ale od czego drugi silnik... Za chwilę
jednak znów głos...
- Proszę państwa, a teraz spokojnie, powoli proszę przejść na drugą
stronę samolotu i spojrzeć przez okienka...
Ludzie już bardziej podenerwowani przebiegają na drugą stronę;
- Jak widać proszę państwa, drugi silnik również płonie...
Panika zaczyna wybuchać na pokładzie...
- A teraz proszę spojrzeć w dół.
Wszyscy przylepili się do okienek.
- Jak widać, pod nami rozpościera się duże, piękne jezioro, a
pośrodku widać mały żółty pontonik. Z małego żółtego pontonika;
mówiła dla państwa załoga samolotu...

 
Przychodzi facet do pubu, kładzie 100 złotych na barze i mówi do barmana:
- Lej mi dopóki nie padnę. Dowiedziałem się dzisiaj, że mój ojciec jest gejem.
Za dwa tygodnie ten sam facet przychodzi, kładzie forsę na blacie i mówi:
- Lej dopóki nie padnę. Dowiedziałem się, że mój brat jest gejem.
Po tygodniu znowu przychodzi do tego samego baru i bez słowa kładzie 100 złotych na blacie.
- Czy jest ktoś w twojej rodzinie, kto sypia z kobietami? - pyta barman.
- Tak, moja żona. Właśnie się o tym dowiedziałem.
Siedzi facet przy barze, patrzy a dwa krzesełka dalej siedzi samotna kobieta
- Jaka piękna, warto byłoby ja poznać - myśli facet
- Jak tu zagadać mądrze, żeby źle nie wypaść i jej nie spłoszyć?
Już się zbiera żeby podejść i zagadać, lecz ona nagle wstaje i wychodzi do
toalety
- Nic to, wielka szkoda taka piękna kobieta i już po znajomości. Lecz po
paru minutach ona wraca i siada na swoim miejscu.
- Teraz, to jednak jest przeznaczenie jesteśmy dla siebie stworzeni, ta
znajomość jest nam pisana.
- Tylko żebym powiedział coś mądrego!
Podchodzi do niej i zagaduje...
- Srałaś ?
W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką nauczycielkę, w ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł jaśnie pan dyrektor szkoły.
Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji "najświeższej" w szkole nauczycielki.
Pani, bardzo przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką spódniczką pośladki, pisząc na tablicy:
- "Ala ma kota."
Nawrót i pytanie do klasy:
- co ja napisałam? Martwota i przerażenie... Jedynie Jaś wyrywa się jak szalony. No...., no..., Jasiu?
Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi.
- Ale ma dupę! - mówi Jaś.
- Pała! - wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio też wściekły, siadając zwrócił się do tyłu, do dyrektora:
- Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj.
Do McDonalda wchodzi małżeństwo staruszków (ok. 90 lat). Babcia siada przy stoliku, a Dziadek idzie zamówić zestaw (pepsi, hamburger i frytki). Dziadek siada przy stoliku, bierze dwa kubeczki i patrząc nalewa do nich równiutko po połowie, następnie bierze frytki i robi dwie równiutkie porcje, następnie wyjmuje nożyk i kroi równiutko hamburgera na pół.
Całą tą sytuację obserwuje student, żal mu się ich zrobiło podchodzi i mówi:
- Przepraszam, że przeszkadzam, ale może kupić państwu drugi taki zestaw?
Babcia:
- Bardzo pan uprzejmy, ale dziękujemy, jesteśmy małżeństwem od 70 lat i my się tak wszystkim po równo dzielimy.
Student odchodzi, ale zauważa, że babcia siedzi cichuteńko, a dziadek się zajada. Podchodzi znowu i pyta:
- Dlaczego pani nie je?
Babcia na to:
- Czekam na zęby.
Do nowojorskiego banku wchodzi piękna kobieta i mówi, że wyjeżdża do Europy w interesach i potrzebuje pożyczyć 5000 USD na 2 tygodnie. Bankierzy stwierdzają, że owszem, ale przydałoby się jakieś zabezpieczenie. Pani wyciąga kluczyki od nowego Rolls-Royce'a i mówi, że proszę bardzo, może taki samochód, stoi przed bankiem, może być? Panowie zadowoleni, wstawiają autko na specjalny podziemny parking, wręczają pani 5000 dolców i pani odchodzi, też zadowolona. Po dwóch tygodniach wraca, oddaje forsę, płaci odsetki w wysokości $15.41, odbiera Rollsa. Na odchodnym menedżer nieśmiało zadaje jej pytanie:

- Eee... świetnie się z panią robi interesy, ale proszę mi powiedzieć jedną
rzecz: sprawdziliśmy panią, jest pani multimilionerką, forsy ma pani jak lodu, po co pani pożyczała te 5000 dolarów?

- Proszę pana, a w jaki inny sposób można w Nowym Jorku zaparkować samochód na 2 tygodnie za 15 dolców 41 centów i mieć pewność, że się go tam znajdzie po powrocie?
Jasiu chwali się koledze:
- Wiesz, na urodziny dostałem od rodziców rowerek i trąbkę.
- A z czego cieszysz się bardziej?
- Yyy... Chyba z trąbki.
- A dlaczego?
- Bo tata daje mi codziennie 50 zł, żebym przestał grać.

(: poprzednia | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | ... | 100 | następna :)