Syn wrócił do domu z samymi dwójami na świadectwie.
Ponieważ ojciec przez cały rok suszył mu głowę o oceny i czepiał się nauki,
syn bał się jak diabli pokazać świadectwo.
Ojciec jednak, zamiast rzucać gromyi lać paskiem, zaprosił syna na fotel.
Syn usiadł niepewnie. Ojciec wyjšł papierosy:
- Zapal synu...
- Tata, no co ty, ja nie palę...
- Pal, synu!
Zapalili. Po chwili ojciec otworzył barek i wyjął szkocką.
- Napij się, synu...
- Tata, daj spokój, ja nie pije...
- Pij, jak ojciec daje!
Napili się. Ojciec wyjął zza tapczanu Playboya.
- Masz, oglądaj...
- No nie, tata, nie wygłupiaj się...
- Oglądaj!!!
Siedzą, popijają, czas płynie leniwie.
Syn już całkiem się wyluzował, sięgnął sam po papieroska,
lekko szumi mu w głowie.
Przerzuca kartki Playboya, zaciąga się z widoczną przyjemnością i wreszcie rzuca od niechcenia znad kolejnej rozkładówki:
- Kurna... tata... i kto to wszystko dupczy? No kto to wszystko dupczy???
- Prymusi, synu, prymusi...

Pewien facet przypuszczał, ze zdradza go żona, gdy jest w pracy, wiec pewnego dnia, wstał rano jak zawsze zjadł sniadania w pospiechu sie ubrał(wszystko jak zawsze), trzasna drzwiami, ale zamiast wyjsc domu, na paluszkach wrocil do sypialni i schowal sie do szafy tak ze zona nawet nie spostrzegła. Siedzi juz jakis czas, troche scierpł, nudy straszne, ale nagle wchodzi Rysiek, najlepszy kumpel naszego bohatera, zawsze razem pija, jezdza na ryby itp., Rysiek sie rozbiera; zdejmuje koszule; klata jak 2 głazy, brzuch jak kaloryfer, opalony. Zdejmuje spodnie; nogi ja u sprinetra na olimpiadzie, penis wielki i twardy stoi na bacznosc. Zaczyna sie rozbierac żona; zdejmuje bluzke; cycki obwisłe, przych wielki, rozstępy wszędzie, pomarszczona. Wtem z szafy dało sie słyszec:
-Boże, ale wstyd przed Ryśkiem!
 
Do miasta przyjechał kowboj i wszedł do saloonu na drinka. Niestety, miejscowi mieli brzydki zwyczaj ograbiania przyjezdnych. Kiedy skończył swojego drinka, zauważył, że zniknął jego koń. Wrócił do baru, rzucił broń do góry, złapał nad głową bez patrzenia i strzelił w sufit:
- Który z was, popaprańców, ukradł mi konia? - krzyknął z zaskakującą siłą.
Nikt nie odpowiedział.
- Dobra, teraz zamówię kolejne piwo i jeśli mój koń się nie pojawi z powrotem, zanim je skończę, będę musiał zrobić to, co zrobiłem w Teksasie! A nie chcę robić tego, co zrobiłem w Teksasie!!!
Kilku miejscowych poruszyło się niespokojnie. Kowboj, jak powiedział, tak zrobił - zamówił kolejne piwo, wypił je, wyszedł przed lokal, a jego koń stał na postoju. Osiodłał go i zamierzał odjechać, kiedy na werandzie pojawił się barman i zapytał:
-Powiedz stary, zanim odjedziesz... Co się stało w Teksasie?
Kowboj odwrócił się i powiedział:
- Musiałem wracać pieszo.
Jaki jest największy szczyt pijaństwa?
Tak upić ślimaka, żeby nie trafił do domu.
Dać żulom wino bez korkociągu i nagle stają się inżynierami.
Mecz Polska – Brazylia.
Piłkarze Brazylii wchodzą do szatni.
Patrzą, a tam tylko jedna koszulka – dla Ronaldinho.
No to mówią mu:
- Ronaldinho, dobra będziesz grał sam.
Reszta drużyny poszła do pubu na piwo.
Ronaldinho sam bez bramkarza nieźle się spisuje.
Reszta drużyny w pubie po jakimś czasie włącza telegazetę, żeby zobaczyć, jaki wynik.
A tam: 0:1 (34` Ronaldinho).
No to się cieszą.
Jakiś czas później patrzą, a tam koniec meczu i wynik 1:1 (83` Rasiak).
Następnego dnia spotykają się z Ronaldinho i pytają:
- Ej, stary, czemu strzelili ci bramkę? Przecież tak dobrze ci szło?
- No wiecie panowie – odpowiada Ronaldinho – w 46` dostałem czerwoną kartkę.
Pijany facet wraca wieczorem do domu przez cmentarz. Potknął się, bo go trochę nosiło, i wpadł do świeżo wykopanego grobu. Próbuje wyjść samodzielnie ale nie daje rady, a że noc jest mroźna, więc woła:
- Ratunku! Ratunku! Zimno mi!
Przechodzący przez cmentarz inny pijaczek słysząc hałas podchodzi do dołu, zagląda i kręci głową:
- No to po co się tak rozkopałeś?
Kierownik:
- Kowalski, czy lubi pan spocone dziewczyny?
- No, nie bardzo...
- A ciepłą wódkę?
- Tez nie.
- To po jaką cholerę chce pan urlop w lipcu?

(: poprzednia | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | ... | 68 | następna :)