Rozbitek na bezludnej wyspie wyciąga z wody dziewczynę, która dopłynęła do brzegu trzymając się beczki.
- Od dawna pan tu żyje?
- Od 15 lat.
- Sam?
- Tak.
- Teraz będzie miał pan to, czego panu najbardziej brakowało - zagadnęła filuternie.
- Niemożliwe! W tej beczce jest piwo?
- Coś ty, taki stary pijak i wyrzekłeś się wódki? Odkąd to stałeś się abstynentem?
- Od tego wieczoru, gdy wróciwszy do domu ciężko schlany zobaczyłem swoją teściową potrójnie!
 
Morze Północne, lodowaty wicher duje jak cholera. Na pokładzie statku
stoi dwóch marynarzy.
- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki?
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku??
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie słyszałem...
Przychodzi pijany facet do domu, ale kiedy zobaczył, że jego żona prawdopodobnie już śpi, postanowił cichuteńko przemknąć do kuchni, aby żona, jak się zbudzi, pomyślała, że on już dawno wrócił i wcale nie jest pijany. W przedpokoju nadział się na olbrzymią książkę i postanowił użyć jej jako alibi. Przebudzona hałasem żona wchodzi do kuchni i pyta:
- A ty co robisz?
- Jak to co, skarbeńku? Siedzę tu już od dwóch godzin i książkę czytam...
- Idioto! Zamknij tą walizkę i kładź się spać!
Idzie sobie pijaczek jesienią do domu i myśli: a skrócę sobie drogę, pójdę przez cmentarz. Jak pomyślał tak zrobił. Idzie, idzie, nagle się potyka i wpada do świeżo wykopanego dołu. Chwilę walczy, ale nie jest w stanie wyjść...
Po jakimś czasie zaczyna świtać. Pijaczek po kilku godzinach w dole trzęsie się z zimna, wątpi już w ratunek, gdy nagle słyszy jak ktoś się zbliża. Po chwili staje nad nim grabarz z ironicznym uśmiechem i mówi:
- Co? Zimno?
- Jak cholera...
- To na ch*j żeś się rozkopał?
Przychodzi kobieta do lekarza, cala w siniakach... Lekarz: - Co się
pani stało? Kobieta: - Panie doktorze, już nie wiem co mam dalej
robić... Za każdym razem kiedy mój mąż przychodzi do domu pijany, bije
mnie. Lekarz: - Hmm znam jeden absolutnie pewny i efektywny środek! W
przyszłości, kiedy pani mąż przyjdzie pijany do domu, weźmie pani
filiżankę herbaty rumiankowej i niech pani płucze gardło I płucze i
płucze.... Dwa tygodnie później przychodzi ta sama kobieta do tegoż
lekarza. Wygląda kwitnąco. Kobieta: - Panie doktorze, wspaniała rada! Za
każdym razem, kiedy mój mąż wtacza się do mieszkania, ja płucze gardło i
on nic mi nie robi! Lekarz: - Widzi pani - po prostu: trzymać pysk zamknięty.
Chłoptaś załatwił se robotę przy kopaniu rowów. Kopią. Obok starszy koleś z 5cio dniowym zarostem, w potarganej flanelowej koszuli bez rękawów, w gumiakach z lekkością przerzuca ziemię z dołu do góry. Chłoptaś go pyta :
- byłbyś w stanie pracować po wypiciu pół litra wódki ??
- byłbym
- a po dwóch flaszkach ??
- też
- a po trzech ??
- No o co ci k.rwa chodzi. Przecież pracuję
Przychodzi żaba do baru w stroju roboczym. Uwalona cementem, wapnem,
farbą...
Podchodzi do baru:
- Piwko proszę.
Wali całe piwo, wyciera żabie usta i wychodzi.
Facet obserwuje ją i se myśli: Kurde świetny materiał dla mojego
kumpla, dyrektora cyrku.
Następnym razem czekają obydwaj.
Przychodzi żaba do baru w stroju roboczym. Uwalona cementem, wapnem,
farbą. Wali piwko.
Dyrektor ją woła i proponuje pracę w cyrku...
Żaba: Cyrk to taki namiot z materiału?
Dyrektor: tak, tak !!
Żaba: I tam są drewniane ławki?
D: Tak !!
Ż. Konstrukcja metalowa?
D:Tak!!
Żaba: To po ch*j Wam murarz?!?!?!?!?!

(: poprzednia | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | ... | 68 | następna :)