Jan częst o jezdzil na delegacje. Lecz gdziekolwiek pojechal, to po jakims czasie przysylano stamtad nakazy potracania z pensji alimentow. Szef wzywa Jana i pyta:
- Dlaczego ma pan tyle nieslubnych dzieci, a z wlasna, piękna zona ani jednego.
- Bo ja, szefie, ja w niewoli się nie rozmnazam!
- Panie doktorze, to lekarstwo co mi pan wypisał, to na co jest?
- Na Bahamy. Jeszcze tylko 72 recepty....
 
Nawalony facet wraca do domu i na podwórku zarzuciło go na drzewo rosnące przy ścieżce. Z logiką normalną dla takiego stanu, postanowił zemścić się na drzewie, czyli wyciąć je w pień. Wszedł do domu i dłuższy czas, bezskutecznie szuka piły. W końcu podchodzi do żony i pyta: – Gdzie piła?
Żona wystraszona odpowiada: – U sąsiada.
– A dlaczego dała sąsiadowi?
Żona coraz bardziej wystraszona, odpowiada drżącym głosem: – Dała, bo piła…
Wchodzi pulkownik i widzi majora pochylonego nad papierzyskami
- Co piszecie majorze?
- Dysertacje - odpowiada zrywajac sie z krzesla major.
- Acha! Interesujace. A na jaki temat?
- Obieg wody w pisuarze.
- Jakos tak malo ciekawie brzmi.
- A jak pan pulkownik by zaproponowal?
- Na przyklad - Mozliwosci transportu dwu wodorotlenku w naczyniach
o powierzchni slabo perforowanej?
- Swietny tytul panie pulkowniku ! - krzyczy uradowany major.
- Tak zatytuluje te rozprawe. Dziekuje za rade.
Po wyjsciu pulkownika major biegnie na pietro nizej do swojego
przyjaciela kapitana, zeby pochwalic sie nowymi ustaleniami i
zastaje go tez cos piszacego.
- Czesc co piszesz - pyta.
- Dysertacje.
- Ooo Na jaki temat?
Mozliwosc zastapienia instrumentów muzycznych w kosciele
garnizonowym walorami glosowymi duchowienstwa.
Widze, ze odwiedzil cie pulkownik - domysla sie major.
Tak, poradzil mi zmienic tytul mojej rozprawy naukowej.
- A jak ten tytul brzmial wczesniej?
- Po ch*j kapelanowi akordeon.

Wielka kolejka. Stoi w niej kobieta z kilkuletnim synem. Dzieciak jest nieznośny, krzyczy na okrągło że a to mu się chce pić, a to że jeść. Stojący przed nimi facet mówi do kobiety:
- arbuza mu pani da, to się naje i napije
Baba na to:
- a pan sobie zwal konia stopami, to pan i potańczy i porucha
Przybiega facet do sklepu i ledwo dyszącym głosem pyta sie sprzedawcy:
- Panie, masz Pan twaróg !!??
- No mam...
- To daj Pan pól kilo !
Po pięciu minutach wbiega ten sam facet i sytuacja sie powtarza. Za trzecim razem zaniepokojony spredawca zadaje pytanie:
- Na co Panu ten twaróg ?
- Bierz Pan pół kilo i chodź Pan zobacz.

Po kilku minutach docieraja na miejsce, i facet wrzuca cale pol kilo twarogu w krzaki, z których dobiega dziewny dźwięk "hap hap hap..."
- Co to jest ??
- Nie wiem, ale patrz Pan jak twaróg wpierdala.
dlaczego kobiety żyją dłużej od mężczyzn ?
- bo bóg zwraca im czas, poświęcony na parkowanie!
Pod knajpę zajeżdża zamówiona przez kelnera taksówka. Kelner pakuje na tylne siedzenie trzech kompletnie pijanych klientów i instruuje taksówkarza:
-Tego z lewej pan zawiezie na Kopernika, tego w środku na Kościuszki, a tego z prawej na Spokojną...
-Ok, wszystko jasne.
Po pięciu minutach taksówka ponownie podjeżdża pod knajpę, a taksówkarz woła kelnera:
-Powiedz pan jeszcze raz, gdzie którego zawieźć, bo na zakręcie mi się przemieszali.

(: poprzednia | 779 | 780 | 781 | 782 | 783 | 784 | 785 | ... | 986 | następna :)