- Jaka jest różnica między Urzędem Skarbowym a zakładem fryzjerskim?
- W Urzędzie Skarbowym golą dokładniej.
Na lekcji Pani radzi się uczniów jak pomalować klasę. Zgłasza się Jasiu i mówi:
- Tę scianę pomalowałbym na czerwoną, tę na zielone, tamte dwie na żółto a sufit bym pierdolnoł na czarno!
- Jasiu jak ty jak ty się odzywasz?! Jutro masz przyjść z ojcem! Na następny dzień Jasiu przychodzi do szkoły z ojcem. Pani mówi do chłopca:
- No Jasiu powiedz tacie jak byś pomalował klasę.
- Tę scianę pomalowałbym na czerwoną, tę na zielone, tamte dwie na żółto a sufit bym pierdolnoł na czarno! Na to ojciec:
- Wiesz co Jasiu? Ch**owo by to wyglądało.
 
Chłopak odchodzi już od konfesjonału, po zrobieniu kilku kroków uświadamia sobie, że nie dostał pokuty; wraca więc do księdza mówiąc:
-Ojcze nie zadałeś mi pokuty!
-Synu, co cię będę dreczył... wystarczy, że się żenisz!
Jedzie sobie gościu na wielbłądzie przez środek pustyni. Po chwili wielbłąd nie chce mu jechać. Niedaleko była naprawa wielbłądów, poszedł tam.
Wchodzi i mówi:
-Dzień dobry! Proszę pana bo mi wielbłąd nie chce jechać co mam zrobić??
Odpowiada:
-Dawaj go na kanał...
Wziął 2 cegły i przy..... mu w jaja także że sie za nim zakurzyło a ten co jechał na wielbłądzie sie pyta??
- Jak ja mam go dogonić?
- wchodz pan na kanał
Nauczycielka kazała dzieciom napisać zdanie z wyrazem "ananas". Zosia odczytuje swoje:
- Ananas jest bardzo smacznym owocem. Nauczycielka ją chwali i prosi Pawła. Chłopiec czyta:
- Ananasy uprawia się w ciepłych krajach. Na koniec przychodzi kolej na Jasia:
- Brat kupił wczoraj kiełbasę, zjadł ją sam A Na Nas nawet nie spojrzał.
Jasio zatrzymuje samochód.
- Proszę pana - zwraca się do kierowcy - niech mnie pan podwiezie do szkoły.
- Ale ja jadę w przeciwnym kierunku.
- Tym lepiej - odpowiada Jasio.
- Maaamooo, ja niee chcę iść do szkoły!
- Jasiu, zaczął się rok szkolny i musisz iść!
- Alee maaamoo, ja nie lubię szkoły!
- Jasiu! Idż do szkoły, zobaczysz będzie bardzo miło.
- Ale maaamoo, dzieci mnie nie lubią i ja ich nie lubię!
- Jasiu! Musisz iść do szkoły, w końcu jesteś tam dyrektorem!
Juhas widzi bacę prowadzącego duże stado owiec.
- Dokąd je prowadzicie?
- Do domu. Będe je hodował.
- Przecie nie macie obory, ani zagrody! Gdzie będziecie je trzymać?
- W mojej izbie.
- Toż to straszny smród.
- Cóż, bedą się musiały przyzwyczaić.

(: poprzednia | 466 | 467 | 468 | 469 | 470 | 471 | 472 | ... | 986 | następna :)