Do pokoju hrabiego wchodzi lokaj i mówi:
- Panie hrabio, znowu przyszedł ten żebrak, który twierdzi, że jest pana bliskim krewnym i że może tego dowieść.
- To chyba jakiś idiota?
- Ja też tak pomyślałem, ale to jeszcze nie dowód!
Hrabia do służącego:
- Janie pojedziesz na kolej, pewnie przyjedzie moja teściowa.
Za fatygę dostaniesz rubla.
- A jak ta pani nie przyjedzie?
- To dostaniesz dwa!
 
Leci mały wróbelek i nagle widzi idącego ślepego.
- Osram go - pomyślał sobie.
Walnął z góry, a ślepy unik w lewo i nic z tego wróbelkowi nie wyszło. Poleciał po kolegę. Spróbowali we dwójkę... ale ślepy unik w prawo, unik w lewo i znowu nic.
Wkurzyły się wróbelki i poleciały po resztę kumpli. Całe stado próbuje osrać ślepego, ale ten jakimś sposobem wyszedł z opresji czysto.
- Jaki z tego morał? - Ślepy gówno widzi!
Do stojącej na poboczu drogi panienki podjeżdża samochód. Kierowca uchyla okno i pyta:
- Ile?
Panienka odpowiada:
- 100 z przodu, 150 z tyłu.
Nagle z tylnego siedzenia pada pytanie:
- A dlaczego my z tyłu mamy płacic 150?
Egzaltowana turystka mówi do górala:
- Ależ pan musi być szczęśliwy... patrzy pan na zaślubiny górskich
szczytów z obłokami, widuje pan zachodzące słońce wypijające czar
niknącego tajemniczego dnia...
- Oj widywałem ja, widywałem - przerywa góral - ale już teraz nie piję.
- Czemu pan uciekł z sali operacyjnej?
- Bo usłyszałem jak pielęgniarka mówiła: "Niech pan nie panikuje! Usunięcie ślepej kiszki to prosty zabieg i nie ma się czego obawiać!"...
- I miała rację!
- Możliwe, ale ona tego nie mówiła do mnie, tylko do chirurga!
Pan Kowalski wyprawił imieniny. Późną nocą zabrakło trunków, więc postanowił zostawić gości i pobiegł do pobliskiej restauracji, która była dość długo czynna. Biegnie w samej koszuli, a że to był akurat listopad, zwrócił swoją osobą uwagę dwóch funkcjonariuszy. Jeden z nich więc krzyknął do niego:
- Obywatelu, pozwólcie tutaj do nas na chwileczkę. Proszę się wylegitymować!
- Ależ panowie, ja właśnie wyprawiam imieniny, gości mam w domu i biegnę kupić trochę trunku.
- A gdzie pan mieszka? - pyta policjant.
- Mieszkam w tym bloku, może pan pójdzie sprawdzić.
Policjant poszedł, po chwili wraca i mówi:
- Proszę pana, policję pan oszukuje, nieładnie! Ja byłem, pod adresem, którym pan podał, pytałem, okazuje się, że nikt taki tam nie mieszka.
- Ależ panie władzo, ja naprawdę mieszkam w tym bloku, na trzecim piętrze, Kowalski się nazywam.. może teraz pan pójdzie sprawdzić - zwraca się do drugiego policjanta.
Policjant poszedł, po chwili wraca i mówi:
- Dwa razy pan policję oszukał, nie mieszka taki, ja pytałem i dozorcy i ludzi nie mieszka taki!
Zabrali go na izbę wytrzeźwień, zapłacił ile trzeba, na drugi dzień wraca, elegancko wyprasowany, dozorca zamiata ulicę przed blokiem i mówi:
- Panie Kowalski, ćwiartka się należy.
- Za co?
- Dwa razy o pana policja pytała i nic nie powiedziałem.
Dlaczego policjant ma jedną pałkę czarną, a drugą białą?
- Bo jak widzi jednego bandytę to wyciąga czarną i go bije, a jak widzi trzech bandytów, to wyciąga białą i udaje niewidomego.

(: poprzednia | 439 | 440 | 441 | 442 | 443 | 444 | 445 | ... | 986 | następna :)