Niżej scenka z targu (podobno autentyczne):
- Po ile ? - pyta się klientka.
- Po siedem - odpowiada sprzedawca.
- Co po siedem ? - dopytuje się klientka.
- A co po ile ? - ripostuje sprzedawca
Pewien swiezo upieczony magister dostal prace w supermarkecie. Pierwszego dnia podchodzi do niego szef i mowi:
- Dobra, to masz tu pan miotle i niech pan na poczatek troche pozamiata...
- Ale jak to, przeciez ja skonczylem uniwersytet!!!
- Aha, to przepraszam... No dobrze... A wiec widzi pan - to jest miotla. A w ten sposob sie zamiata...
 
Faceta budzi w nocy łomotanie do drzwi. Wstaje zaspany i idzie otworzyć. Rozgląda się, a tam na wycieraczce stoi taka malutka śmierć. Facet zaniemówił, zbladł i zastygł bez ruchu. na to śmierć się odzywa:
- nie bój nic, ja po chomika
Przy barze siedzi facet i wpatruje się tępo w szklankę z drinkiem. Widać, ze jest w totalnej depresji. Nagle podchodzi do niego lokalny zabijaka, chłop wielki na dwa metry, chwyta szklankę i wypija jego drinka jednym haustem. Wtedy facet zaczyna płakać. Zabijaka, w gruncie rzeczy - człek o dobrym sercu, zawstydził się i próbuje go pocieszyć:
- No co ty, stary, ja tylko żartowałem. Przestań płakać, zaraz postawie ci drinka, albo dwa...
- Nie, nie o to chodzi. Wiesz, dzisiaj mam najgorszy dzień w życiu. Spóźniłem się do biura i szef wyrzucił mnie z pracy. Kiedy wyszedłem na parking, okazało się, ze ktoś ukradł mi samochód. Do domu pojechałem wiec taksówka, w której zostawiłem portfel z dokumentami i kartami kredytowymi. Wchodzę do domu, a tam - żona w łóżku z ogrodnikiem. Postanowiłem wiec pójść do knajpy i po drugim piwie doszedłem do wniosku, ze życie nie ma sensu. Wtedy przyszedłeś ty i wypiłeś moja truciznę...
Jadą informatycy w pociągu i ciągle dyskutują o komputerach. Postronny pasażer, znudzony wysłuchiwaniem tego bełkotu prosi informatyków
- Panowie, a może o dupach porozmawiacie?
Zapada cisza. Konsternacja. Wreszcie jeden zaczyna:
- Windows jest do dupy...
Antek, chlopak ze wsi wzial slub. Miesiac po slubie ojciec Antka pyta swoja synowa: - No i jak wam sie Baska uklada?
- Ano miesiac po slubie a Antek mnie jeszcze nie tego...
- Jak to? Juz ja z nim pogadam!
Jak zapowiedzial tak zrobil
- Antek. Dlaczego ty z Baska jeszcze nie tego...?
- Wiesz Ojciec... Nie wiem jak...
- Jak to nie wiesz? Zara Ci pokaze!
Zabral Antka do stodoly, dal mu swiece i mowi:
- Masz i swiec!
Sam wzial Baske rzucil na siano i wydmuchal synowa. Po wszystkim pyta Antka:
- Tera wiesz juz jak?
- Wiem!
Spotykaja sie znowu za jakis czas i ojciec pyta synowa:
- No i jak teraz?
- Fantastycznie, cudownie, cala wies mnie pieprzy a Antek ze swieca stoi i przyswieca.
- Wracasz do domu, zjadasz kolację i od razu rozkazujesz: "do łóżka!". A przecież najpierw trzeba porozmawiać o sztuce, o literaturze, o pięknie... - Poucza żona męża.
Następnego dnia po kolacji mąż pyta:
- Słuchaj, czy czytałaś Rembranta?
- Nie...
- No to do łóżka!
Breżniew dorwał gdzieś "Pana Tadeusza", otwiera i czyta: "Litwo! Ojczyzno moja..."
Zdenerwował się totalnie, złapał za telefon, dzwoni do Jaruzelskiego, i wrzeszczy do słuchawki:
- Co to za żarty? Co to za Mickiewicz, co za "Litwo ojczyzno moja"?! Jakie macie na to wytłumaczenie?
- Ależ towarzyszu, przecież Mickiewicz już nie żyje! - odpowiada Jaruzelski
- I za to was lubię, towarzyszu Wojciechu! - rzecze Breżniew.

(: poprzednia | 388 | 389 | 390 | 391 | 392 | 393 | 394 | ... | 986 | następna :)