Dzwoni gość do pracy:
- Szefie nie mogę dziś przyjść do roboty... jestem tak skacowany, że i tak nie będę mógł pracować, więc chyba wezmę zwolnienie lekarskie.
Szef na to:
- No co ty, na kaca jest super sposób. Ja zawsze jak mam kaca to proszę moją żonę żeby zrobiła mi laskę i potem czuję się doskonale. Powinieneś to wypróbować.
- Hmm… OK spróbuję.
Po godzinie pracownik przychodzi na swoje stanowisko w pełni sił.
Szef podchodzi i zagaduje:
- I co, jak działa mój sposób ?
- Doskonale, a w ogóle to fajną ma szef chałupę.
Kilku chirurgów spotkało się na przerwie obiadowej. Rozmawiają o tym, kogo najbardziej lubią operować.
- Ja to bardzo lubię operować księgowych. Wszystko w środku jest ponumerowane.
- Jeszcze łatwiejsi w obsłudze są bibliotekarze. Wszystko mają ułożone w porządku alfabetycznym - twierdzi drugi chirurg.
- Ja to lubię informatyków. Wszystkie narządy oznaczone są odpowiednimi kolorami.
- A ja uważam, że najłatwiejsi do zoperowania są politycy. Nie mają serca, nie mają kręgosłupa, nie mają jaj, a głowę i dupę można bez problemów zamienić miejscami.
 
Siedzi dwoch dziadkow na kanapie i strasznie im sie nudzi. Babcia mowi wiec do dziadka: 'Dziadek, nie ma co robic, przynies z piwnicy jakiegos alkoholu to sie napijemy!'. Dziadek schodzi do piwnicy, szuka, szuka i znajduje zakurzona botelke na jednej z pulek. Przeciera etykietke i widzi napis 'konjak'. Zaniosl wiec butelke do domu i wypili z babcia cala. Po chwili strasznie im sie zachcialo jebac. Wiec rzna sie jeden dzien, drugi, trzeci i ciagle im malo. Po 5 dniach nieprzytomni ze zmeczenia, dziadek z sinym fiutem, babcia rozjebana lezy na kanapie i mowi do dziadka: 'Cozes y kurwa nam do picia przyniosl?' Dziadek przetarl etykietke do konca i zobaczyl napis: 'Kon jak nie moze to lyzeczke na 2 wiadra wody'
Wpada facet do apteki i krzyczy:
- Ludzie! Przepuście mnie bez kolejki! Tam kobieta leży i czeka!
Ludzie poruszeni przepuścili, facet podbiega do okienka i mówi:
- prezerwatywę proszę.
Rano w biurze:
- Stary, skąd masz takie limo pod okiem?!
- A, bo jak się wczoraj wieczorem modliliśmy przy stole i właśnie mówiliśmy "ale zbaw nas ode złego", to niechcący spojrzałem na teściową...
Dzwoni rozjuszony Stalin do swojego doradcy:
-Juri, Juri! Ktoś ukradł mi moje cygaro. Znajdź ścierwo i zabij od razu.
-Tak jest towarzyszu. Dowiem się kto to!
Dwa dni później dzwoni Stalin do swojego doradcy:
-Yy, no Juri.. No bo ja y..
-Proszę się nie martwić towarzyszu. Mamy 120 000 podejrzanych, 2000 przyznaje się do winy a 25 000 już zabiliśmy. Jesteśmy bliscy prawdy.
-To dobrze, ale ja te cygaro znalazłem po łóżkiem.
Przemówienie Stalina. Panuje cisza - wszyscy słuchają.
Nagle słychać: aaA psik!
-Kto to zrobił - pyta się Stalin
cisza...
- Beria roztrzelaj drugi rząd krzeseł, proszę - rzekł Stalin
i zrobił jak mu powiedział
Kontynuuje przemówienie
Nagle słychać; aaA psik!
- Kto to zrobił? - pyta się Stalin
znów cisza
- Beria roztrzelaj czternasty rząd - poprosił wódz
I tak zrobił.
Stalin kontynuuje przemowienie.
nagle słychać; aaA psik!
- Kto to zrobił?! - pyta zdenerwowany Stalin
Wstaje ktoś z tylnego rzędu:
- To ja, towarzyszu
- Na zdrowie - odpowiedział serdecznie Stalin
Na egzaminie znudzony profesor mówi do niezbyt dobrze przygotowanego studenta:
- Zadam tylko jedno pytanie wyciągające. Jak pan odpowie to pan zdał, jeśli nie - to dwója. Ile liści jest na tym drzewie za oknem?
- 3487 - odpowiada bez zająknięcia student.
- Jak pan to policzył? - pyta zdumiony profesor.
- A to już, panie profesorze, jest drugie pytanie.

(: poprzednia | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | ... | 986 | następna :)