Dzwoni rozjuszony Stalin do swojego doradcy:
 -Juri, Juri! Ktoś ukradł mi moje cygaro. Znajdź ścierwo i zabij od razu.
 -Tak jest towarzyszu. Dowiem się kto to!
 Dwa dni później dzwoni Stalin do swojego doradcy:
 -Yy, no Juri.. No bo ja y..
 -Proszę się nie martwić towarzyszu. Mamy 120 000 podejrzanych, 2000 przyznaje się do winy a 25 000 już zabiliśmy. Jesteśmy bliscy prawdy.
 -To dobrze, ale ja te cygaro znalazłem po łóżkiem.