Jechało dwóch policjantów radiowozem i nagle jednego z nich rozbolał żołądek. Mówi do kolegi:
- Piotrek, zatrzymaj samochód, muszę na chwilę iść w krzaki. Zatrzymali się, wyszedł. Po chwili znowu krzyczy do kolegi;
- Piotrek, rzuć mi bloczek z mandatami - nie mam się czym podetrzeć!
- Czyś ty zwariował? Weź 10 złotych i sobie podetrzyj.
Po pewnym czasie pechowy policjant wychodzi z krzaków, ale jest jakoś dziwnie upaprany.
- A ty coś taki umazany?
- Miałem tylko 8,50...

Spotyka się dwóch mężów:
- Słyszłaem, że twoja żona rozbiła twoje nowe Porsche. Stało jej
się coś?
- Jeszcze nie, zamknęła się w łazience...

 
Trzy rekiny spotykają się na powierzchni oceanu i opowiadają o ostatnich zdobyczach, pierwszy mówi:
- Zjadłem ostatnio Chińczyka. Blee… Ciągle mnie muli, mam zgagę i nieustannie odbija się tym ryżem
Na to drugi rekin:
- Ja upolowałem Francuza. O Matko co oni jedzą!? Tylko żaby, ślimaki i inne świństwa, coś okropnego.
Ostatni rekin:
- Ja złapałem polskiego polityka. Cholera taki miał pusty łeb że od 3 dni nie mogę się zanurzyć...

Wsiada facet do taksówki w Warszawie.
- Szybko proszę mnie zawieźć do Gdyni, ale żeby kurs była za darmo!
Taksówkarz chwilę pomyślał i mówi:
- Ok będzie za darmo, ale przez całą drogę musi pan trzymać piłkę tenisową w zębach.
Gość zastanowił się. Coż ma do stracenia taki kawał drogi za free i tylko piłka w zębach.
- Dobra zgadzam się! Gdzie jest ta piłka?
- Z tyłu na haku - odpowiedział taksówkarz
Morze Północne, lodowaty wicher hula jak cholera. Na pokładzie statku stoi dwóch marynarzy.
- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki? - pyta jeden.
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku??
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie słyszałem...
Jedzie sobie młode małżeństwo samochodem. Przejeżdżają obok "tirówek".
Żona pyta:
- Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane?
- One zarabiają na nierządzie.
- A co to znaczy?
- Robią ludziom przyjemności za pieniądze.
- A dużo można na tym zarobić
- Oj, bardzo dużo, kochanie.
- To może i ja bym stanęła ? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a czasy takie niepewne...
Mąż unosi brwi ze zdziwienia:
- No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja też się zgadzam.
- A co muszę zrobić - pyta żona.
- Stan tu, ja stane 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie wątpliwości mów, że musisz porozmawiać z menadżerem i przybiegnij do mnie.
- Ok.
Żona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje się merol. Żona podchodzi, a kierowca pyta:
- Ile?
- Stówa.
- Ale ja mam tylko siedem dych.
- Poczeka pan. Muszę porozmawiać z menadżerem.
Żona biegnie do męża i pyta:
- Józek, ale on mówi, że ma tylko 7 dych. Zrobić to?
- Nie kochanie, nie możemy od razu robić zniżek. Powiedz mu, że za 70 to mu weźmiesz do ręki.
Żona biegnie z powrotem i mówi, że zrobi ręką za siedem dych. Gość się zgadza, wyciąga... Oczom żony ukazuje się instrument długi aż do
kolana klienta. Żona wytrzeszcza oczy i mówi:
- Muszę porozmawiać z menadżerem.
Biegnie zdyszana do męża i woła:
- Józek nie bądź świnia ! Pożycz mu te trzy dychy!
Zajączek złapał złotą rybkę i rybka mu mówi, że spełni jego trzy życzenia.
Zajączek myśli i mówi. Ja mam tylko jedno życzenie. Niech moje pozostałe życzenia będą pierwszymi jakie wypowie niedźwiedź po przebudzeniu się ze snu zimowego.
Złota rybka się pyta czy jest pewien swojego wyboru. Zajączek odpowiada, że tak.
No i wyrzucił zajączek rybkę z powrotem do wody.
Skończyła się zima i nadeszła wiosna. Niedźwiedź wychodzi z jaskini przeciąga się i mówi. 100 chujów w dupę i kotwica w plecy byle tylko była ładna pogoda.
Siedzi facet w swoim ulubionym barze w Nowym Yorku i pije
kolejna whisky.
Nagle do baru wchodzi najzgrabniejsza laska jaka kiedykolwiek
widzial z okropnym typem (stary, gruby i na dodatek lysy).
Zainteresowany pyta barmana :
- Co to za kobieta ? Barman odpowiada:
- To ekskluzywna dziwka.
Nastepnego dnia koles pije swoja whisky i znowu wchodzi ta sama
dziewczyna. Podchodzi do niej i zagaduje (z wrodzona dyplomacja):
- Podobno jestes ekskluzywna prostytutka ?
- Zgadza sie.
- Ile bierzesz ?
- Za 100 $ moge ci zrobic reka.
Koles nie moze uwierzyc, ze tak drogo i pyta:
- Dlaczego az tyle ?
- Widzisz to Ferrari przed wejsciem ?
- Widze.
- Mam je za pieniadze za robienie tylko reka.
Facet doszedl do wniosku, ze musi byc naprawde dobra.
Postanowil wiec spróbowac. Efekt przeszedl jego najsmielsze oczekiwania -
bylo mu lepiej niz kiedykolwiek w jego zyciu, z jakakolwiek kobieta.
Kolejnego dnia, juz od progu wita sie z prostytutka, mówiac jak swietnie bylo mu wczoraj i pyta:
- Móglbym spróbowac czegos wiecej ?
- Za 500 $ moge zrobic ci loda.
Koles znowu zaskoczony wysoka cena protestuje, wiec prostytutka proponuje mu wyjscie przed bar:
- Widzisz ten biurowiec tam niedaleko ? On jest kupiony tylko za pieniadze od facetów za robienie loda.
Facet nauczony doswiadczeniem wczorajszego dnia zgadza sie. I znów bylo mu tak dobrze, ze o malo nie zszedl z tego padolu. Nazajutrz pyta sie jej:
- Czy móglbym w koncu pofiglowac z twoja cipka ?
Dziewczyna wychodzi z nim przed bar i wskazuje mu Manhattan:
- Widzisz te wyspe ?
- To nie moze byc az tak drogie ! - protestuje przerazony facet.
- Nie o to chodzi, .... gdybym MIAL cipke - Manhattan bylby juz mój...

(: poprzednia | 257 | 258 | 259 | 260 | 261 | 262 | 263 | ... | 986 | następna :)