Donald Tusk odwiedza gospodarstwo rolne.
Gdy znalazł się w chlewni, pośród stada dorodnych świń, towarzyszący grupie oficjeli fotoreporterzy natychmiast strzelają fotki.
Na to Tusk:
- Tylko żeby mi tam nie było jakiegoś głupiego podpisu pod zdjęciem, typu „Kaczor Donald i świnie”, albo coś takiego!
- Ależ skąd panie premierze. Wszystko będzie cacy.
Nazajutrz ukazuje się gazeta ze zdjęciem Tuska wśród świń i podpis „Premier Donald Tusk (trzeci od lewej)".
Pewna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała
ze sobą swojego pupila - pudelka. W trakcie wyprawy
piesek wypadł z jeepa, czego nikt nie zauważył.
Biegł za samochodem, biegł, biegł... ale nie dogonił.
Nagle słyszy gdzieś za sobą szelest i kątem oka
dostrzega zbliżającego sie lamparta. Zadrżał ze
strachu, przed oczami przeleciało mu całe życie. Wtem
jednak patrzy, a kawałek dalej w trawie leżą jakieś
poobgryzane szczątki.
"Może nie wszystko stracone" - myśli pudelek i dopada
do padliny.
Lampart wyłazi z krzaków, patrzy - a tam jakiś
dziwaczny mały stwór coś zajada, ciamka, mlaska. Lampart
już - już ma na niego skoczyć, ale słyszy jak stwór
mruczy do siebie: "Mmmm... jaki smaczny ten lampart...
rarytas... mięsko palce lizać... a kosteczki - co
za rozkosz...". Lampart przeraził się i dał nura w
krzaki. "Całe szczęście, że mnie nie widział ten mały
diabeł, bo zeżarłby mnie jak dwa razy dwa" - myśli
uciekając. Pudelek odetchnął, ale zauważył, że na
drzewie siedzi małpa, która najwyraźniej obserwowała
całą sytuację, bo minę ma zdziwioną. Nagle małpa
puszcza się biegiem za lampartem i wrzeszczy.
"Oj, niedobrze" - myśli pudelek. "Ta cholerna małpa
wszystko mu wygada. Co robić?" Małpa faktycznie dopada
lamparta i opowiada mu, jak to został wystrychnięty na
dudka. Lampart wnerwił się strasznie. Kazał małpie
wsiąść mu na grzbiet i wrócić ze sobą na polankę, żeby
była świadkiem tego, jak rozprawi się z tym stworem.
Wracają, patrzą, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie,
dłubie w zębach pazurem i gada do siebie:
"Gdzie do cholery ta małpa? Wysłałem ją po kolejnego
lamparta, a ta lampucera nie wraca i nie wraca..."
 
Jedzie kobieta pociągiem, zachciało jej się siku. A że miała akurat miesiączkę to musiała zmienić podpaskę, patrzy, nie ma kosza na śmieci i nie ma gdzie tej zakrwawionej wyrzucić (nic dziwnego, to polska kolej), więc nie wiele myśląc wyrzuciła ją przez okno. pociąg przejeżdżał akurat przez jakieś pola, na którym był rolnik i oczywiście rolnik dostał tą podpaską w twarz. zdejmuje ją, patrzy i mówi do siebie:
- kawał waty, a tak mi mordę rozpierdoliło!!!
Para zakochanych spaceruje po parku:
- Kochany, pocałuj mnie jak Romeo piękną Julię…
- To znaczy?
- Hmmm… a może przytul jak Abelard swą Heloizę…
- Czyli jak?
- Jak?! Srak! Czytałeś kurwa coś w ogóle?
- Tak! Nasza Szkapę. Ugryźć cię w dupę?
Profesor z anatomii mówi do studentów:
- Proszę państwa. Kiedy przyjdziecie do mnie na egzamin to proszę dokładnie dobierać słowa w swojej wypowiedzi. Gdy w zeszłym roku zapytałem pewną studentkę o budowę prącia ona zasmucona odpowiedziała:
"Panie Profesorze. Wszystko inne umiem bardzo dobrze, ale prącie niestety tylko liznęłam...
Jadą informatycy w pociągu i ciągle dyskutują o komputerach. Postronny pasażer, znudzony wysłuchiwaniem tego bełkotu prosi informatyków
- Panowie, a może o dupach porozmawiacie?
Zapada cisza. Konsternacja. Wreszcie jeden zaczyna:
- Windows jest do dupy...
Krecik I Jez poszli na wlam, jako ze krecik ma lepsze oko od jeza wiec lapie wiecej fantow , i tak okradaja mieszkanie ale w pewnym momencie krecik wymacal dubeltowke, nie wiedzial za bardzo co to wiec wsadzil lepek do srodka .. i wtym samym czasie jez wymacal spust , rozlegl sie huk i krecikowi urwalo glowe, cialo krecika lezy na ziemi w konwulsjach a jezyk dotyka go i mowi :

"Kur.. krecik ty sie nie smiej bo ja prawie ogluchlem"
Para z Rosji przyjeżdża na Kanary do hotelu. Wchodzą na pokoje, rozpakowują się. Nagle mąż słyszy krzyki żony:
- Tu jest mysz!!!! Aaaaa!!!! Dzwoń natychmiast do recepcji i powiedz co tu jest grane!!! Tyle pieniędzy zapłaciliśmy a tu myszy biegają w pokoju. Znasz przecież trochę angielski, a ja angielskiego ni w ząb.

Zrezygnowany mąż dzwoni do recepcji:
- Heloł!
- Hello.
- Du ju noł "Tom end Dżery"?
- Yes.
- Dżery is hir...

(: poprzednia | 744 | 745 | 746 | 747 | 748 | 749 | 750 | ... | 986 | następna :)