W Nowym Jorku otwarto nowy sklep, gdzie kobiety mogą wybrać i kupić
męża.
Przy wejściu jest wywieszona instrukcja korzystania ze sklepu:
- możesz wejść do sklepu tylko jeden raz,
- jest 6 pięter, a cechy charakterystyczne mężczyzn zwiększają sie z
każdym piętrem,
- możesz wybrać jakiekolwiek mężczyznę na piętrze lub iść piętro wyżej,
- jak wejdziesz wyżej nie możesz juz sie cofnąć.
Pewna kobieta decyduje sie wejść do sklepu żeby znaleźć tego jedynego.
Na pierwszym piętrze wywieszka mówi: Ci mężczyźni mają pracę.
Kobieta decyduje się wejść wyżej.
Na drugim piętrze jest napis: Ci mężczyźni mają pracę i kochają dzieci.
Kobieta znów postanawia wyjść wyżej.
Na trzecim piętrze jest napisane: Ci mężczyźni mają pracę, kochają
dzieci, i są bardzo przystojni.
Wow, myśli kobieta, ale postanawia wejść wyżej.
Na czwartym piętrze wywieszka mówi: Ci mężczyźni mają pracę, kochają
dzieci, są bardzo przystojni i pomagają w pracach domowych.
Niesamowite, pomyślała kobieta, z ciężkim sercem odrzuca taka ofertę
i postanawia wejść na wyższe piętro.
Na piątym piętrze jest napis: Ci mężczyźni mają pracę, kochają
dzieci, są bardzo przystojni, pomagają w pracach domowych i są
romantyczni
Kobietę kusi żeby zostać na tym piętrze, ale decyduje sie wejść na
ostatnie piętro szóstete piętro:
Jesteś na tym piętrze odwiedzająca numer 31 456 012, tutaj nie ma
mężczyzn, to piętro istnieje tylko żeby pokazać ze kobiecie nigdy
nie dogodzisz.
Dziękujemy za odwiedziny w naszym sklepie.
Naprzeciwko tego sklepu został otwarty Sklep "żon".
Na pierwszym piętrze są kobiety, które kochają sex.
Na drugim piętrze są kobiety, które kochają sex i są bogate.
Pietra od trzeciego do szóstego NIGDY NIE BYŁY ODWIEDZONE.
Mały Jasio przychodzi do mamy.
- Mamo! Ile ja mam lat?
- siedem - odpowiada mama
- Skąd wiesz?
- Wiesz Jasiu, rodziłam Ciebie siedem lat temu, takie rzeczy się wie.
Jasio biegnie do taty.
- Tato, ile ja mam lat?
tato wkłada rękę w majtki dziecka, chwilę tam nią rusza i odpowiada
- siedem synku.
- A skąd wiesz?
- Słyszałem jak mama mówiła
 
W księgarni klient pyta sprzedawczynię:
- Czy jest ksiażka "Mężczyzna, władca kobiet"?
- Fantastyka na drugim stoisku.
Pewna pani w późnośrednim wieku skarżyłą sie swojemu lekarzowi, że jej mąż to już dawno nic z tych rzeczy.
"A z Viagrą pani próbowała?"
"Gdzie tam. Mój stary to nawet aspiryny nie weźmie bo on nie nie uznaje proszków"
"To niech go pani przechytrzy. Prosze mu rozpuścić proszek w kawie. Kawa ma intensywny smak. On nic nie poczuje, a viagra na pewno zadziała"

Podczas kolejnej wizyty lekarz pyta się: "No i jak było?"
"Strasznie. Jak tylko wypił tej kawy wstał, zrzucił wszystko ze stołu, oparł mnie o blat, zdarł ze mnie majtki i zaczął mnie gwałcić"
"No to wspaniale! Przecież o to chodziło!"
"Taaak. Tylko w McDonaldzie to się już chyba nigdy nie bedziemy mogli pokazać"
Zona do meza:
- Wykap dzieciaka, ja zle sie czuje i musze sie polozyc.
Zona kladzie sie spac, ale zrywa sie slyszac wrzask dziecka. Wbiega do lazienki, patrzy... a maz trzyma dziecko za uszy i wklada do wanny.
- Idioto, urwiesz mu uszy!
- A co, mam sie poparzyc?!
Wujek Macieja był kiedyś na polowaniu w Afryce.
Zabił tam pięć słoni, z czego dwa były żółte, a pozostałe trzy szare.
Oto fragment jego opowiadania o sposobach polowania na słonie:
-... tak więc, jak ci zapewne Macieju wiadomo,
szarego słonia łatwo złapać w pułapkę, a potem zabić.
Jednak z żółtymi jest większy problem.
Żółte słonie charakteryzują się tym, że lubią cytryny.
Kupujemy więc kilka kulek, malujemy na żółto
i wieszamy na drzewie rodzącym cytryny.
Słoń przychodzi i myśli, że kulki to cytryny.
W ten sposób robimy słonia na szaro. A szarego już łatwo złapać...
- Mamo, Jasiu uderzył mnie w głowę - skarży się Małgosia.
- Czy to prawda, Jasiu?
- Nie, a jak będzie tak kłamała, to dostanie jeszcze raz...
Do zabitej dechami wiochy przyjechał zimową porą młody lekarz. Już na następny dzień trafił do niego jeden ze starszych mieszkańców, który poślizgnął się i stłukł sobie kolano. Lekarz kazał mu zdjąć spodnie aby mógł zbadać bolące miejsce i ze zdziwieniem stwierdził, że
chłopina nie ma majtek.
- Czego nie nosi pan kalesonów ? - zapytał
- Nigdym nie nosił - odpowiedział rolnik - po co mi to ?
- Panie przecież to i bardziej czysto i bardziej ciepło, radziłbym panu spróbować.
Po wizycie u lekarza chłop pojechał do miasteczka po leki i wstąpił też do sklepu aby zakupić kalesony. Gdy wrócił do domu założył je na tyłek, trochę pokręcił się jeszcze po gospodarce, zadał świniom i poszedł spać. Rano jak miał to w zwyczaju szybko poleciał za stodołę walnąć porannego stolca. Jako, że był mróz, szybko zdjął spodnie kucnął nadął się, wydalił i podnosząc się zerknął za siebie. Na śniegu nie było nic. Wtedy przypomniał sobie o kalesonach:
- Miał konował rację - mruknął - faktycznie czyściej.
Zaczął zapinać spodnie i z podziwem dla wiedzy doktora powiedział:
- I faktycznie cieplej.

(: poprzednia | 719 | 720 | 721 | 722 | 723 | 724 | 725 | ... | 986 | następna :)