Siedzi sobie trędowaty w kinie, okropny widok, z policzków wiszą płaty skóry na strzępach mięśni...brak nosa,ucho wisi na ostatnim włosku..
Siedzący obok facet spogląda na niego i nie wytrzymuje, puszcza srogiego pawia.
-Nie wiedziałem że pan taki wrażliwy,tam niżej jest wolne miejsce,to ja się przesiądę...
-Ależ proszę pana,pana przypadłość w ogóle mi nie przeszkadza tylko...BLEEEEE
-ech....zawsze tak samo,no nic nie będę swoim widokiem psuł panu otoczenia
-szanowny panie,naprawdę nie o to chodzi,niech pan siedzi....BLEEEE
-Przykro mi że zepsułem panu film,już sobie ide,no cóż nie każdy jest w stanie znieść taki widok...
-Panie, ja miałem trędowatego wuja ,ale facet z tyłu moczy sobie chipsy w pańskim karku....