Leci 747 wysoko nad oceanem. Nagle stewardesa mówi:
-Prosze państwa zepsuł nam sie 1 silnik, ale nic nam nie grozi będziemy tylko lecieć 15 min dłużej.
Po 10 min stewardesa mówi:
-Prosze państwa zepsuł nam sie 2 silnik, ale nic nam nie grozi będziemy tylko lecieć 30 min dłużej.
Po około znowu 10 min stewardesa mówi:
-Prosze państwa zepsuł nam sie 3 silnik, ale nic nam nie grozi będziemy tylko lecieć 45 min dłużej.
Nagle jeden z pasażerów krzyczy:
-K**** zaraz zepsuje się nam czwarty i będziemy tak latać i latać ...
Irlandczyk wchodzi do baru i mówi do barmana:
- Jedną whisky z sodą, zanim zaczną się problemy.
Barman podaje mu, a ten wypija jednym tchem.
- Następną whisky, zanim zaczną się problemy - mówi facet.
Barman mu nalewa. Facet wypija duszkiem i mówi:
- Kolejną whisky, zanim zaczną się problemy.
Barman nalewa i pyta:
- Kiedy pan zapłaci?
- O nie - mówi Irlandczyk - Zaczynają się problemy!
 
Rozmawia dwóch znajomych na @@@istym kacu:
> > >> >- No i co tam stary, jakieś; postanowienia na ten Nowy Roczek?
> > >> >- Nooooo, wiesz, samochód ma już rok, zaczyna się sypać, trzeba by kupić jakąś; nówkę.. Baby ciągle te same, dobrze by było je zmienić na inne,ile można te same bzykać.Jeszcze bym wyjechał na jakieś; dwa tygodnie na Seszele, bo mi się tu nudzi u nas. A i przydałoby się skończyć z trawą i koksem bo za bardzo się mąci w głowie.
> > >> >- Noooo to musisz się wziąć ostro do roboty... Aaaaaaaaa.... a co z basenem, wspominałeś kiedyś, że sobie wybudujesz taki piętrowy ze
zjeżdżalnią i sauną, i wszystko pod @@@istym dachem.
- No nie. Byli panowie z gminy i nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie na
plebanii jest teren podmokły wiec dupa z tego....
JEJ pamiętnik:

"Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny.
Umówiliśmy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z koleżankami
byłam na zakupach, myślałam, że może to moja wina...dotarłam trochę z
opóźnieniem ; ale on nic nie powiedział. Żadnego komentarza. Rozmowa była
jakaś spięta,
więc ja proponowałam pójść w inne miejsce, bardziej spokojne,
intymne. W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny.
Był jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić, i zaczęłam się zastanawiać
czy to moja wina czy nie! Pytałam czy coś nie tat zrobiłam, on powiedział
że nie mam z tym nic wspólnego, ale jego odpowiedź nie była przekonująca. Później w drodze do domu objęłam go i powiedziałam że go bardzo kocham ale on dał mi tylko zimny pocałunek
bez żadnego słowa. Nie wiem jak tłumaczyć jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział że mnie kocha... bardzo się tym martwię! W końcu byliśmy w domu; w tamtej chwili
byłam pewna że on chciał mnie zostawić; próbowałam z nim rozmawiać, ale on
włączył telewizor i oglądał coś zanurzony w myślach, chcąc jakby powiedzieć
że wszystko się skończyło. W końcu poddałam się i poszłam spać. Ale
dziesięć minut później, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka, i o
dziwo oddał moje pieszczoty, i kochaliśmy się, mimo że cały czas był jakiś zimny, jakby daleko ode mnie. Próbowałam rozmawiać znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał.
Zaczęłam płakać, i płakałam całą noc aż zasnęłam. Jestem pewna że on myśli o innej, moje życie jest takie trudne."

JEGO pamiętnik
"Legia przegrała... ale przynajmniej był sex!
Subject: rozmowy pilotów


Wieza: Zeby uniknac halasu, odchylcie kurs o 45 stopni w prawo.
Pilot: Jaki halas mozemy zrobic na wys. 35000 stop?
Wieza: Taki kiedy wasz 707 uderzy w tego 727, torego macie przed soba...


Wieza: Jestescie Airbus 320 czy 340?
Pilot: Oczywiscie, ze Airbus 340.
Wieza: W taki razie niech pan bedzie laskaw wlaczyc przed startem
pozostale dwa silniki.

Pilot: Dzien dobry Bratyslawo.
Wieza: Dzien dobry. Dla informacji - mowi Wieden.
Pilot: Wieden?
Wieza: Tak.
Pilot: Ale dlaczego, my chcielismy do Bratyslawy.
Wieza: OK w takim razie przerwijcie ladowanie i skreccie w lewo...


Pilot Alitalia, ktoremu piorun wylaczyl pol kokpitu: "Skoro wszystko
wysiadlo, nic juz nie dziala, wysokosciomierz nic nie pokazuje...."
Po pieciu minutach nadawania odzywa sie pilot innego samoloty:
"Zamknij sie, umieraj jak mezczyzna"


Pilot: Mamy malo paliwa. Pilnie prosimy o instrukcje...
Wieza: Jaka jest wasza pozycja. Nie ma was na radarze.
Pilot: Stoimy na pasie nr 2 i juz cala wiecznosc czekamy na cysterne.


Pilot: Prosimy o pozwolenie na start.
Wieza: Sorry, ale nie mamy waszego planu lotu, dokad lecicie?
Pilot: Do Saltzburga, jak w kazdy poniedzialek...
Wieza: DZISIAJ JEST WTOREK
Pilot: No to super, czyli mamy wolne...


Wieza: Wasza wysokosc i pozycja?
Pilot: Mam 180 cm wzrostu i siedze z przodu po lewej...


Wieza: Macie dosc paliw czy nie?
Pilot: Tak.
Wieza: Tak, co?
Pilot: Tak, prosze pana.


Wieza: Podajcie oczekiwany czas przylotu.
Pilot: Wtorek by pasowal....
Misjonarza idącego przez pustynię goni lew, nagle misjonarz upada ze zmęczenia, klęka i zaczyna się modlić :
- Boże! Spraw by to zwierzę miało duszę chrześcijanina!
Lew:
-Panie! pobłogosław ten posiłek, który za chwilę będę spożywał.
Panienka, pod wpływem "Czterech pancernych i psa",
będąc samotną, napisała w ogłoszeniu matrymonialnym:
- Poszukuję mężczyzny tak przystojnego jak Grigori,
tak miłego jak Janek,
silnego jakGustlik,
odważnego jak Tomek i wiernego jak Szarik.
Po miesiącu dostała odpowiedź:
- Droga pani, co prawda nie jestem tak przystojny jak Grigori,
miły jak Janek, silny jak Gustlik, odważny jak Tomek i wierny jak Szarik,
ale za to... lufę mam jak RUDY!!!
Przyjeżdża nowy oficer do polskiej bazy wojskowej na pustyni w Iraku i pyta się żołnierzy:
- Jak tam wasze życie seksualne?
Żołnierz odpowiada:
- Do miasta dosyć daleko, ale mamy taka starą wielbłądzicę...
Pyta się kolejnego i słyszy taką samą odpowiedź.
- To zaprowadźcie mnie do niej - mówi oficer.
Po pół godziny wychodzi, zasuwając rozporek:
- Niezła. Stara, ale niezła.
- Niezła - odpowiada żołnierz - do miasta w pół godziny dowiezie...

(: poprzednia | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | ... | 230 | następna :)