Zakonnica to chyba jedyna osoba, która wie co rano założy
Idzie zakonnica przez park i nagle złapało ją pięciu zbójów i ją zbiorowo zgwałcili. Po wszystkim zakonnica otrzepuje się wychodzi z krzaków i mówi:
- No... Chociaż raz porządnie, do syta i bez grzechu.
 
Obiad dla zakonnic:
- Siostry, dziś na obiad marchewka!
- Hurra!
- Ale pokrojona!
- Eeeee...
Są sobie 4 siostry zakonne. Umierają, idą do nieba, a w niebie św. Piotr mówi:
- Słuchajcie siostrzyczki. Powiedzcie mi, jeżeli zgrzeszyłyście, a ja zobaczę czy można was wpuścić do nieba.
Pierwsza siostra mówi:
- Św. Piotrze ja to tak paluszkiem dotknęłam .....mężczyzny...
Św. Piotr załamany ale mówi, żeby włożyła ten palec do wody święconej i że ma iść do nieba Siostra cała happy włożyła palec do wody święconej i poszła do nieba Druga siostra:
- Św. Piotrze ja to tak całą dłonią dotknęłam mężczyzny..........
Św. Piotr już w ogóle podłamany ale mówi żeby i ona włożyła tę dłoń do wody święconej i niech idzie do nieba
A kiedy miała się odzywać trzecia siostra, odezwała się czwarta i mówi:
- Św. Piotrze, czy ja mogę wypłukać najpierw usta w tej wodę zanim siostra Teresa włoży w nią DUPE?????

Jedzie facet autostrada, widzi napis - "Siostry Szarytki - dom publiczny, zjazd za 3 km". Zdziwił się bardzo i postanowił zajrzeć do tego domu publicznego. Za 3 km był zjazd z informacja: "Siostry Szarytki - dom publiczny", wiec zjechał, jedzie
droga przez las, w końcu widzi klasztor a przed nim parking. Zaparkował, idzie do drzwi, na drzwiach napis: "Siostry Szarytki - dom publiczny". Zapukał. Otwierają się drzwi, w drzwiach stoi zakonnica w habicie i z puszka zawieszoną na szyi. Facet chciał się odezwać, ale zakonnica mówi:
- Nic nie mów, wiem po co tu jesteś, zaprowadzę cię gdzie trzeba, ale najpierw wrzuć do tej puszki 100 złotych.
Facet wrzucił, zakonnica prowadzi go korytarzami, zaprowadziła go do drzwi i poszła sobie. Drzwi się otwierają, stoi w niej zakonnica bez nakrycia głowy i z puszka na szyi i mówi:
- Zaprowadzę cię dalej, ale najpierw wrzuć tu 100 złotych.
Facet wrzucił, idą korytarzami, doszli do nastepnych drzwi. Drzwi się otwierają, stoi w nich zakonnica bez wierzchniej cześci habitu i z puszką zawieszoną na szyi i mówi:
- Zaprowadzę cię dalej, ale najpierw wrzuć tu 100 złotych.
Facet wrzucił, idą korytarzami do następnych drzwi, drzwi sie otwierają, stoi w nich zakonnica w samej bieliźnie i z puszką zawieszoną na szyi. Mówi:
- Zaprowadzę cię dalej, ale najpierw wrzuć tu 100 złotych.
Facet wrzucił i idą dalej. W końcu zakonnica doprowadziła go do wielkich drzwi i mówi:
- Dalej pójdziesz już sam, ale najpierw wrzuć do puszki jeszcze 100 złotych.
Facet wrzucił, zakonnica sie ulotniła. Facet otwiera drzwi, patrzy, a tu parking i jego samochód, a na ogrodzeniu parkingu tabliczka z napisem:
"Zostałeś wyruchany. Odejdź w pokoju."

Stoi zakonnica na szosie i zatrzymuje samochody. Nikt nie chce się
zatrzymać i podwieźć siostry. Deszcz, chłód, burza straszliwa. W końcu
zatrzymuje się piękna blondyna w czerwonym ferrari i zabiera zakonnice. Ta
szczęśliwa stara się nawiązać rozmowę:
- Piękne auto, pewnie ma pani wspaniałą posadę, skoro stać panią na taki wóz
- A nie nie, to mój trzeci kochanek mi je kupił.
- Jak to, nie ma pani męża?
- Nie, żyję w wolnych związkach, lepiej na tym wychodze, np to futro na
tylnym siedzeniu dostałam od innego kochanka a ta piękna biżuteria - ta
jest od jeszcze innego.
W końcu dojeżdżają do klasztoru, zakonnica wysiada smutna ze jej życie
jest takie szare, ale tłumaczy sobie ze wybrała życie klasztorne wiec tak
musi być. Około 22 zakonnica zmówiła wieczorny pacierz i kładzie się do
lóżka, nagle ktoś cichutko puka:
- Puk, puk!
- Kto tam?
- To ja... ksiądz Antoni... [szeptem]
A zakonnica na to:
- W dupę sobie wsadź te swoje bombonierki!

kto powiedzial: przezornosci nigdy za wiele?

zakonnica zakładając prezerwatywę na świeczkę
Zakonnica zamówiła taxi na długą trasę. Jedzie, jedzie, i nagle do taksówkarza:
- Wy, kierowcy dalekich tras macie dobrze. Bierzecie sobie taką panienkę do lasu, i robicie z nią co chcecie.
Facet dziwnie na nią spojrzał, ale jedzie dalej. Sytuacja się powtarza. W końcu taksówkarz wziął zakonnicę do lasu. Ona mówi:
- Ale zróbmy to od tyłu, bo mnie dzisiaj cipa boli.
No i zrobili.
Sytuacja powtarza się kilka razy. W końcu dojeżdżają na miejsce...
Zakonnica mówi:
- Wy, kierowcy dalekich tras macie dobrze. A my, pedały, musimy kombinować.

(: poprzednia | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | ... | 7 | następna :)