Fąfara do kolegi:
- Moja rodzina przeżyła ostatno katastrofę kolejową.
- Co się stało?
- Teściowa przyjechała do nas pociągiem.
Facet mówi do sąsiada:
- Byłem z teściową w zoo.
- I jak było?
- Nie przyjęli jej.
 
Trzech gości którzy ukończyli wyższe uczelnie zastanawia się jak się pozbyć teściowych.
Facet po Polibudzie:
- Kupię jej samochód, pogrzebię przy nim trochę, poprzestawiam i stara purchawa rozjebie się na drzewie.
Gość po Akademii Medycznej:
- Skombinuję arszenik i sypnę jej do żarcia. Zdechnie w 30 sekund kurwa.
Absolwent Akademii Rolniczej:
- Kupie całą paczkę ibupromu, wsadzę wszystkie do gęby, przeżuję, ulepię z nich jedną dużą, wysusze w mikrofalówce i położę na stole...
Dwaj pozostali:
- I co dalej?
- Jak to co? Ona wejdzie do pokoju, powie: "Ojej, jaka wielka tabletka ibupromu!", a ja wyskoczę z szafy i ją pierdolnę siekierą w plecy!
Zajęcia z savoir-vivreu. Prowadzi kobieta, wśród uczestników sami panowie.
Pani zadaje pytanie:- Jesteście na przyjęciu lub w restauracji.
Musicie udać się w pewne miejsce. Jak usprawiedliwicie przed swoją towarzyszką swą chwilową
nieobecność.- Idę się wysikać - padła propozycja z sali.
- No niestety - odparła prowadząca - słowo "wysikać" może zostać uznane za Prostackie I grubiańskie.
- Przepraszam, ale muszę udać się do ubikacji - zgłosił się inny uczestnik.
- No cóż - prowadząca na to - mówienie o ubikacji przy jedzeniu trudno zaliczyć do kanonów kultury. Może jakieś inne pomysły?
- Pani wybaczy - na to kolejny uczestnik - ale muszę udać się uścisnąć kogoś, kogo mam nadzieję przedstawić pani po kolacji.
Zięć po wizycie teściowej u lekarza pyta:
- Panie doktorze czy jest jakaś nadzieja?
- Niestety, to tylko zapalenie ucha środkowego.
Pacjent opowiada psychiatrze o swoich snach.
- Co noc prześladuje mnie ten sam koszmarny sen. Śni mi się, że po mieszkaniu goni mnie teściowa z krokodylem na smyczy.
Widzę te wielkie żółte oczy, chropowate czoło, ostre zęby...
- To rzeczywiście straszne... - przyznaje psychiatra.
- Tak, a krokodyl wygląda jeszcze gorzej.
Facet postanawia unieszkodliwić swoją teściową, udaje się więc do sklepu po

jakieś drapieżne zwierzę. Niestety, są jedynie pelikany, ale sprzedawca

zapewnia, że ptaki są w stanie zadziobać starszą panią w kilka sekund. Facet

decyduje się na zakup dwóch sztuk. Po powrocie do domu nadchodzi czas

próby:
- Pelikany na stół! - pelikany rozwalają stolik w pył. Facet, wniebowzięty,

mówi dalej:
- Pelikany na krzesło! - ptaki rozdziobują krzesło w drobny mak.
Nagle wchodzi teściowa i od progu woła:
- A na ch** ci pelikany?
W pierwszej klasie pani wita nowych uczniów i widzi, że trzech jest identycznych. Pyta się:
- Czy wy jesteście trojaczkami?
- Tak - odpowiadają dzieci.
- A jak się nazywacie?
- Krzysio - mówi piskliwym głosem pierwsze dziecko.
- Zdzisio - mówi piskliwym głosem drugie dziecko.
- Władysław - mówi grubym basem trzecie dziecko.
Pani pyta - a dlaczego wy dwaj macie takie cienkie głosy, a ty taki gruby?
- Bo mama miała tylko dwa cycki i ja musiałem pić piwo.

(: poprzednia | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | ... | 23 | następna :)