W pewnym miescie powstal sklep, w ktorym kazda kobieta mogla sobie kupic meza. Mial szesc pieter a jakosc facetow rosla wraz z kazdym pietrem. Byl tylko jeden haczyk: jak juz kobieta weszla na wyzsze pietro nie mogla zejsc nizej, no chyba, ze prosto do wyjscia bez mozliwosci powrotu. Wchodzi wiec tam sobie pewna babka powaznie zainteresowana kupnem meza.
Na pierwszym pietrze wisiala tabliczka:
"Mezczyzni tutaj maja prace"
-To juz cos, moj byly nawet roboty nie mial- pomyslala kobieta-ale zobacze co jest wyzej.
Na drugim pietrze byl napis:
"Mezczyzni tutaj maja prace i kochaja dzieci"
-Milo, ale zobaczymy co jest wyzej.
Na trzecim pietrze byla tabliczka:
"Mezczyzni tutaj maja prace, kochaja dzieci i sa niesamowicie przystojni"
-No coraz lepiej- pomyslala - ale wyzej to musi byc juz zajebiscie.
Na czwartym pietrze mozna bylo przeczytac:
"Mezczyzni tutaj maja prace, kochaja dzieci, sa niesamowicie przystojni i pomagaja przy pracach domowych"
-Slodko, slodko... ale chyba wejde pietro wyzej.
Na piatym pietrze stalo:
"Mezczyzni tutaj maja prace, kochaja dzieci, sa niesamowicie przystojni, pomagaja przy pracach domowych i diabelnie dobrzy w lozku"
-No niesamowite, wrecz cudownie - pomyslala kobieta - ale jak tu jest tak wspaniale, to co musi byc pietro wyzej!?!
Na szostym pietrze BARDZO zdziwiona kobieta przeczytala:
"Na tym pietrze nie ma zadnych facetow. Zostalo ono stworzone tylko po to, aby udowodnic, ze wam babom za cholere nie mozna dogodzic..."

Był sobie Pan, którego od jakiegoś czasu strasznie bolała głowa. Na początku wytrzymywał, jechał na tabletkach, ale po jakimś czasie już nie mógł. Poszedł do lekarza. Ten go zbadał, obejrzał i mówi:
- No cóż, wiem jak pana wyleczyć, ale będzie to wymagało usunięcia jader. Ma pan bardzo rzadki przypadek naciskania jąder na podstawę kręgosłupa. Nacisk powoduje ból głowy. Jednym sposobem przyniesienia panu ulgi jest usuniecie jader. Co pan na to?
Pan zbladł i myśli. Jak to będzie bez jader no i w ogóle... Jednak doszedł do wniosku, że z takim bólem głowy to nie da rady żyć i postanowił "iść pod nóż".
Mija kilka dni po zabiegu, głowa już nie boli.
Jednak czul, że bezpowrotnie stracił coś ważnego...
Postanowił sobie to, przynajmniej tymczasowo, zrekompensować nowym ciuchem.
Wchodzi do sklepu i mówi:
- Chce nowy garnitur!
Sprzedawca zmierzył go wzrokiem i mówi:
- Rozmiar 44?
- Tak, skąd pan wiedział?
- To moja praca...
Pan przymierzył, pasuje idealnie!
- Może do tego nowa koszula?
- Niech będzie.
- Rozmiar 37?
- Tak, skąd pan wiedział?
- To moja praca...
Gościu założył koszule, leży jak ulał.
- To może jeszcze nowe buty?
- A niech będą nowe buty.
- Rozmiar 8,5?
- Tak, skąd pan wiedział?
- To moja praca...
Pan przymierza buty, są idealnie dopasowane.
- No to może nowe slipki?
Chwila wahania...
- Jasne, przecież przydadzą mi się nowe slipki.
- Rozmiar 36?
- Ostatnio nosiłem 34...
- Nie mógł pan nosić 34. Powodowałyby ucisk jąder na podstawę kręgosłupa i miałby pan cholerny ból głowy...
 
W sklepie:
- Przepraszam, ale to 100 zł jest fałszywe!!!
- O Boże!!! Chyba zostałam zgwałcona!!!!!!!!
Dzwoni żona
- Halo?
Kobiecy głos po drugiej zapytał:
- Kochanie, dlaczego tak cię dziwnie słychać? Jesteś w saunie?
- Tak - odpowiada facet.
- Wiesz co, kochanie stoję przed sklepem jubilerskim i widzę kolię z diamentami, wiesz którą, tą która zawsze mi się podobała. Mogę ją sobie kupić? Mogę skarbie? Kosztuje trochę ponad 10 000$
- A o ile więcej? - zapytał facet.
- No..., ten..., właściwie to poniżej 20 000$
- No dobrze, ale w żadnym wypadku nie kupuj, jeśli kosztuje więcej niż 20 000$. Rozumiesz?
- Tak, kochany jesteś, aha, skarbeńku, skoro już do ciebie dzwonię, byłam w salonie BMW, właśnie dostali taki model o jakim marzyłam, to wyposażenie, ten silnik, nawet taki kolor jak chciałam. Cena? Jak dla mnie tylko 60 000$. Proszę skarbie, mogę go sobie kupić?
- No dobrze, skarbie. Ale spróbuj obniżyć cenę do 55 000$. OK?
W tym momencie kobitka załapała, że dziś jest jej szczęśliwy dzień i postanowiła to w pełni wykorzystać.
- Kochanie, wiesz, że bardzo bym chciała, żeby z nami mieszkała moja mama. Wiem, że tobie ten pomysł nie odpowiada, ale czy moglibyśmy spróbować? Czy mogłaby przyjechać na jakieś 3 miesiące? Jeśli ci nie będzie pasować, zawsze będziesz mógł mi powiedzieć, że masz dosyć i wtedy poproszę ją, żeby już pojechała.
- No dobrze, kochana. Spróbujmy. Ale jeśli będzie słabo, to...
- Dziękuje ci, kochany! Kocham cię ponad wszystko, cieszę się z tego że wieczorem się zobaczymy!
- Ja też, skarbie, to do wieczora.
Facet odkłada telefon, rozejrzał się po saunie i zapytał:
- Czy ktoś wie, czyja to komórka?
Pojechałem autem do sklepu, gdzie byłem na zakupach ok. 15 minut a kiedy już wychodziłem, moim oczom ukazał się strażnik miejski wypisujący mandat za złe parkowanie. Podszedłem do niego i mówię:
- Może byś się odpieprzył, co?
W odpowiedzi strażnik zaczął na koła samochodu zakładać blokadę.
- Mam cię w dupie, gnoju - rzuciłem patrząc na niego obojętnie - Dla mnie zawsze byłeś i będziesz śmieciem...
- Zobaczymy kto kogo ma w dupie, jak dostaniesz wezwanie na policję - niemniej spokojnie odparł strażnik.
- Możesz mi skoczyć, cieciu...
Poszedłem spokojnie przed siebie, a po chwili skręciłem na rogu ulicy, gdzie zostawiłem swoje auto.
Przychodzi Polak do sklepu w Anglii i mówi:
- Poproszę piłkę.
- What?
- Piłkę!
- What?
- David Beckham
- aaa football
- No dobra to niech pan się teraz skupi.
- Okey
- Do metalu.
Facet przyszedł do sklepu myśliwskiego, kupić nowy celownik teleskopowy do
ulubionej dwururki. Sprzedawca podał mu teleskop i powiedział:
- Niech pan wypróbuje. Proszę popatrzeć na tamto wzgórze, powinien pan
zobaczyć mój dom. Facet zastosował się do zaleceń sprzedawcy i po chwili
zaczął się śmiać.
- Co w tym śmiesznego? - zapytał sprzedawca.
- Widzę nagiego mężczyznę i nagą kobietę baraszkujących w tym domu.
Sprzedawca wyrwał mu lunetę, popatrzył, po czym powiedział:
- Dam panu za darmo dwie kule, jeśli odstrzeli pan głowę mojej niewiernej
żonie i jaja jej gachowi! Klient jeszcze raz przyłożył lunetę do oka:
- Wie pan co, chyba potrafię zrobić to jedną kulą...

Są trzy sklepy.
Jeden jest Polaka, drugi Ruska i trzeci Niemca.
Do sklepu Ruska przychodzi diabeł i mówi:
- Chcę kupić 3 kilo nih*ja, a jak nie masz to cię zabiję.
Rusek szuka ale nie znalazł, więc go zabił.
Następnie idzie do Niemca i mówi:
- Chcę kupić 3 kilo nih*ja, a jak nie masz to cię zabiję.
Niemiec szuka, ale też nie znalazł, więc go zabił.
Idzie do Polaka i mówi:
- Chcę kupić 3 kilo nih*ja, a jak nie masz to cię zabiję.
Polak myśli i w końcu mówi do diabła:
- To choć ze mną na chwile.
Zaprowadził go do piwnicy, zgasił światło i mówi:
- Widzisz coś?
- Nih*ja
- To bierz 3 kilo i sp*****laj!

(: poprzednia | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | ... | 22 | następna :)