Dwóch mężczyzn udało się na stację benzynową oferującą premię w postaci darmowego seksu za każde zatankowanie samochodu. Napełniwszy zbiornik samochodu podeszli do kierownika stacji po nagrodę.
- Musicie najpierw zgadnąć, o jakiej liczbie między 1 a 10 w tej chwili myślę.
- Może siedem? - próbuje zgadnąć jeden z mężczyzn
- Niestety nie. Myślałem o ósemce.
Po tygodniu przyjaciele postanowili spróbować ponownie. Po zatankowaniu udali sie do kierownika. Podobnie jak za pierwszym razem kazał im odgadnąć liczbę od 1 do 10.
- Dwa - mówi jeden z mężczyzn.
- Znowu źle. Myślałem o trójce. Może następnym razem będziecie mieli więcej szczęścia. Wracając do samochodu jeden z facetów mówi do drugiego:
- Myślę, że on nas oszukuje.
- Coś ty! To uczciwa gra. W zeszłym tygodniu moja żona wygrała aż dwa razy!

Wchodzi staruszek do konfesjonału i nawija:
- Mam 92 lata. Mam wspaniałą żonę, która ma 70 lat. Mam dzieci, wnuki i prawnuki. Wczoraj podwoziłem samochodem trzy nastolatki, zatrzymaliśmy się w motelu i uprawiałem seks z wszystkimi trzema...
- Czy żałujesz, synu, tego grzechu?
- Jakiego grzechu?
- Co z ciebie za katolik?
- Jestem żydem...
- To czemu mi to wszystko opowiadasz?
- Wszystkim opowiadam!

 
Przed rogatkami W-wy dla autostopowicza zatrzymuje się Mercedes. Autostopowicz siada i zdziwiony pyta:
- To pan?
- Tak to ja - Jedziemy.
Samochód pędzi pewnie prowadzony, dojeżdżają do skrzyżowania z czerwonym światłem, a kierowca bez zmrużenia oka przjeżdża, pasażer ze zgrozą w oczach pyta się, dlaczego?
- Nic się pan nie martwi - rzecze kierujący - mój brat bliźniak tak od dwudziestu lat jeździ i nic mu się nie stało, dalej tworzy nowe partie i zasiada w najlepszych ławach.
Jada dalej, na następnym skrzyżowaniu to samo, czerwone światło a samochód bez zwalniania pędzi.
- Panie, co pan..
- Mówiłem już panu, że nie ma się co bać, mój brat bliźniak tak od 20 lat i co dalej lawiruje w sejmie.
Dojeżdżają do skrzyżowania, wtem raptowne hamowanie i zielone światło:
- No i co nie jedzie pan?
- Nie ma głupich, z prawej może nadlecieć brat BLIŹNIAK
Polak,Niemiec i Rusek zginęli w wypadku samochodowym,idą do nieba.W bramie do nieba czeka na nich Święty Piotr i każe przyprowadzić nim najlepszy samochód ze swojego kraju,więc ruszyli.Pierwszy Polak jedzie Syrenką,Św.Piotr kazał mu ją rozwalić,Polak kopnoł raz w samochód i syrenka się rozleciała,Św. Piotr na to:
-OK możesz wejść do Raju
Drugi jedzie Niemiec Mercedesem.
Kopie w samochód i nic,wzioł młotek,wali w niego.PO godzinie samochód się rozleciał,Św.Piotr:
-OK możesz wejśc do Raju
Niemiec stanoł koło Polaka,patrzą w dal i się śmieją.Św.Piotr:
-Z czego się śmiejecie ?
-Bo Rusek przyjechał czołgiem...
Wchodzi wnerwiony koleś do sklepu z częściami samochodowymi i mówi:
- Proszę zderzaki.
- Jakie?
- Tylny do beemki Z3, przedni do 750.
- Oczywiście. To wszystko?
- Nie, jeszcze klocki hamulcowe.
- Do jakiego modelu?
- A jak, kurna, myślisz?!
Dwóch kolegów spotyka się i jeden mówi:
- Mam dla ciebie dobrą i złą wiadomość. Od której zacząć?
- Od tej dobrej.
- Twoja teściowa miała wypadek.
- Jest!! A ta zła?
- To był twój samochód.
Po ostatnim wypadku Michaela Schuhmachera (Grand-Prix Niemiec Hockenheimring), stajnia Ferrari zwolniła całą załogę boksu. Decyzję podjęto po przejrzeniu dokumentacji dotyczącej grupy młodych, bezrobotnych Polaków z Berlina, którzy byli w stanie w ciągu czterech sekund odkręcić wszystkie koła od samochodu, nie dysponując przy tym żadnymi potrzebnymi narzędziami. Team Ferrari uznał to za mistrzowskie osiągnięcie, jako że w dzisiejszych czasach o zwycięstwie lub przegranej w wyścigach Formuły 1 nierzadko decyduje czas pobytu w boksie i zaproponował im pracę.
Projekt jednak zakończono równie szybko, jak go rozpoczęto: młodzi mechanicy co prawda zmienili wszystkie koła w ciągu czterech sekund, ale równocześnie kompletnie przelakierowali bolid, przebili numery silnika i sprzedali... teamowi McLarena...

(: poprzednia | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | ... | 40 | następna :)