Holenderska farma, przed wejściem Polski do Unii, Inspekcja Legalności Pracy kontroluje pracujących Polaków.
- umie pan po holendersku?
- tak, troche...
- ma pan pozwolenie na prace?
- oczywiście, że mam!
- a pana kolega tam w pomidorach tez ma?
- oczywiście, że ma!
- to niech pan go zawoła
- JÓÓÓÓÓÓÓÓÓZEEEEK!!! SPIEEEEEEERRRRRDALAJ!
Przychodzi facet do lekarza i mówi że źle się czuje.
Lekarz przegląda wyniki badań i stawia diagnozę:
Ma Pan raka
Ale jak to Panie Doktorze? Ja nie pije, nie pale, zdrowo się odżywiam.
A gdzie Pan pracuje? - pyta lekarz
W sądzie, jestem sędzią - odpowiada pacjent
No to wie Pan że na świecie nie ma sprawiedliwości.
 
Nie wiem, czy robicie też zakupy w marketach, ale te informacje mogą się przydać. Chcę was ostrzec przed tym, co mi się przydarzyło. Padłem ofiarą przebiegłych oszustek. Zdarzyło mi się to w TESCO, ale mogło i gdzie indziej i komuś innemu. Oszustki działają następująco: Dwie ładne dziewczyny koło 20 przychodzą do waszego samochodu, kiedy ładujecie zakupy do bagażnika. Zaczynają myć szyby a piersi im dosłownie wyskakują z bluzek. Kto by nie popatrzył? Jak im podziękujecie i zaproponujecie pieniądze za wykonaną pracę, odmówią i poproszą, by ich lepiej podrzucić do następnego TESCO. Jeżeli się zgodzicie, obie usiądą na tylnym siedzeniu i w trakcie jazdy się zaczną nawzajem pieścić. Następnie jedna z nich przechodzi na przednie siedzenie i zabierze się do robienia laski. W tym czasie druga kradnie wasz portfel.
- Mój portfel został właśnie tak skradziony w zeszły piątek, sobotę, dwa razy w poniedziałek i wczoraj też!
Kto dawal ogloszenie prasowe ten wie jak ciezko w stosunkowo
niewielkiej liczbie platnych slów zareklamowac cokolwiek.

Ponizej, jak niektórzy sobie z tym radza:

-Zaginal maly pudelek. Nagroda. Wysterylizowany. Jak czlonek
rodziny.

- Wykwintna i nie droga restauracja. Dobre jedzenie fachowo podane przez kelnerki w apetycznych formach. Specjalnosc dnia: Indyk $2.35;
Wolowina $2.25; Dzieci $2.00.

-Teraz masz szanse przekluc sobie uszy i zabrac dodatkowa pare do domu!

-Mam kilka pieknych sukienek od babci w dobrym stanie.

-My nie drzemy Twoich ubran w pralce. My robimy to recznie!

-Na sprzedaz: pies, je wszystko, lubi dzieci.

-Cmentarz. Szczyci sie takimi osobami jak Moliere, Jean de la
Fontain, i Szopen.

-Do sprzedania: antyczne biurko dla kobiety z grubymi nogami i
duzymi szufladami.

-Hotel posiada kregielnie, kort tenisowy, wygodne lózka i inne
fizyczne rozrywki.

-Ponczochy Sheer. Zaprojektowane do pieknych sukienek, ale tak doskonale, ze wiekszosc kobiet nie nosi nic innego.

-Dzieki nam bedziesz miec cialo, które starczy Ci do smierci, a
nawet dluzej.

-Mezczyzna, uczciwy. Wezmie wszystko.

-Uzywane samochody: po co masz jechac gdzies indziej i dac sie
oszukac? Przyjedz do nas!

-Zatrudnie: mezczyzne do byka, który nie pali i nie pije.

-Nasze doswiadczone matki zajma sie Twoim dzieckiem. Takze z
klapsami.

-Serwis samochodowy. Za darmo przyholujemy Twoje auto. Przyjdz do nas, a nigdzie indziej juz nie pojedziesz.

-Jestes analfabeta? Napisz do nas juz dzis!

-Zatrudnie: Wdowa z dziecmi w wieku szkolnym zatrudni kogos do pomocy domowych. Musi byc zdolny pomóc w rozwijaniu sie rodziny.

-Miseczka do mieszania tak zaprojektowana, aby zadowolic kazdego kucharza. Okragly spód dla lepszego ubijania.

-Co pólroczna wyprzedaz Bozonarodzeniowa.

-Zatrudnie mezczyzne do pracy w fabryce dynamitu. Musi lubic
podróze.
- Co pan taki smutny ostatnio, panie dyrektorze?
- A no bo sekretarkę zmieniłem
- I co? Niezbyt bystra, tak?
- Nie, właśnie całkiem mądra
- To może leniwa?
- Skąd! Bardzo pracowita!
- To może hmmm... ten... tego... nie chce....
- No coś pan! ........kilka razy dziennie!
- A może nie chce brać do...
- Jak to nie?! .....jak odkurzacz!
- No to o co chodzi?
- Aaa... bo kawę robi jakąś taką..
Kobieta z rana dzwoni do swojego szefa i mówi mu, że nie przyjdzie do pracy, bo jest chora.
- A co pani jest ? - pyta szef.
- Mam jaskrę analną.
- Że co?! Czym to się objawia?!
- Po prostu nie widzę dziś możliwości przytoczenia swojej dupy do pracy...
Do pracy przy hodowli zwierząt zgłasza się pewien facet. Dyrektor hodowli pyta go co potrafi.
- Może zainteresuje pana fakt - odpowiada interesant - że rozumiem mowę zwierząt.
- Taa? - pyta zdziwiony dyrektor - to chodzmy do krowek, zobaczymy co pan potrafi.
Wchodza do krowek a tu krasula "Muuuu!"
- Co ona powiedziała?
- Że daje 10 litrów mleka a wy wpisujecie tylko 4.
- O kurde! Ale chodźmy do świnek.
Wchodzą do świnek a tu "Chron, chron!"
- A ta co powiedziała?
- Ze daje 5 prosiąt a wy wpisujecie 3.
- O ja pier... Chodźmy jeszcze do baranów.
W drodze przez podwórko mijają kozę a ta "Meeeee!"
- Pan jej nie słucha - szybko mówi dyrektor - to było dawno i byłem wtedy pijany..

Dzwoni facet do firmy reklamującej odchudzanie i po krótkiej rozmowie zamawia pakiet o nazwie "5 kilo w 5 dni".
Następnego dnia dzwonek do drzwi. Przed drzwiami stoi cudowna blondyneczka, około 20 lat i oprócz sportowego obuwia i tabliczki zawieszonej na szyi nie ma nic na sobie. Dziewczyna przedstawiła się jako pracownica wspomnianej firmy i programu "5 kilo w 5 dni". Na tabliczce napis:
"Mam na imię Kasia. Jak mnie złapiesz będę Twoja!".
Facet rzuca się bez namysłu w pościg za blondynką. Po paru kilometrach i pewnych początkowych trudnościach, w końcu łapie swoją nagrodę. Sytuacja powtarza się przez kolejne 4 dni.
Facio staje na wadze i zadowoleniem stwierdza, że rzeczywiście schudł 5 kilo! W takim razie znów dzwoni do firmy i zamawia program - tym razem "10 kilo w 5 dni".
Następnego dnia: w drzwiach staje zapierająca dech w piersiach kobieta, najpiękniejsza, najbardziej seksowna, jaką widział w życiu. Na sobie nie ma nic oprócz butów sportowych i tabliczki na szyi:
"Mów mi Ewa. Jak mnie złapiesz, będę Twoja!"
Ta kobieta ma jednak taką super kondycję, że faciowi niełatwo jest ją złapać od razu i gonitwa trwa znacznie dłużej. W końcu jednak okazuje się że nagroda warta jest nadludzkiego wysiłku.
Historia powtarza się przez następne 4 dni i w końcu facet staje na wadze i jest całkowicie zadowolony: schudł obiecane 10 kilo!
W takim razie postanawia pójść na całość i dzwoni do firmy trzeci raz. Zamawia pakiet "25 kilo w 7 dni". Pani przez telefon pyta:
- Jest Pan absolutnie pewien? To jest nasz najtrudniejszy program!
Facet jest jednak głęboko przekonany, że tego właśnie chce.
- Całe lata nie czułem się tak wspaniale!
Następnego dnia dzwonek do drzwi. Przed drzwiami stoi potężny, muskularnie zbudowany, intensywnie opalony dwumetrowy facet. Na sobie ma tylko różowe buty sportowe i tabliczkę:
"Jestem Franek. Jak Cię złapię, będziesz mój!"

(: poprzednia | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | ... | 55 | następna :)