Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta:
- Widzę, że nie pracujemy.
- Nie pracujemy - potwierdza student.
- Opieprzamy się... - mówi dalej policjant.
- Ano, opieprzamy się - potwierdza student.
- O! Studiujemy... - rzecze policjant.
- Nieeee, tylko ja studiuję. - odpowiada student.
Mąż wcześniej wrócił z pracy do domu i niespodziewanie zastaje żonę, która nago leży w wymiętoszonej pościeli. - Co to kochanie? - Źle się czuję, chyba chora jestem, więc się położyłam. Małżonek chce powiesić płaszcz do szafy, a żona krzyczy: - Nie otwieraj szafy, bo tam straszy...! - Ależ kochanie, nie opowiadaj głupstw... Otwiera szafę i widzi swego sąsiada, zupełnie gołego. - No wiesz Władek, tego bym się po tobie nie spodziewał. Żona chora, a ty ją jeszcze straszysz...
 
Facet po studiach dostał pierwszą pracę w supermarkecie. Pierwszego dnia jego szef mówi: - Weź miotłę i pozamiataj tu trochę. - Ależ proszę pana! Ja skończyłem uniwersytet! - A to przepraszam, nie wiedziałem. Wiec tak: to jest miotła, a tak się zamiata.
Przychodzi do firmy pracownik. Spóźniony, zziajany, przerażony faktem, że się spóźnił. Siada cichutko za komputerem i nerwowo rozkręca robotę. Wchodzi szef.
- No i co panie Krzysiu? Spóźnił się pan. Nie życzę sobie tego w mojej firmie. Jaki jest powód?
- Przepraszam, panie kierowniku, zaspałem...
- Ha! Zaspał! Żeby pan chociaż nagle zachorował, wpadł pod samochód, miał stłuczkę. To zrozumiałbym. Ale takie banalne "zaspałem"? Wysil się pan następnym razem. A tak w ogóle nie życzę sobie następnego razu! Do pracy!

Minęło kilka tygodni. Pan Krzyś, niestety, znowu zaspał. Obudził się o 9:00 zamiast o 6:00. "Co ja powiem szefowi" - zamartwia się wybiegając zdyszany na ulicę. "Wiem! Szef mówił coś o chorobie. Przydałby się jakiś lekarz. O! Pójdę do dentysty! Przecież mam sąsiada dentystę!" - zawrócił uradowany. Wali do drzwi sąsiada-stomatologa.
- Kto tam?
- Ja do lekarza...
- Proszę przyjść w godzinach przyjęć.
- Litości! Nie mogę już z bólu wytrzymać!
- Ale teraz gabinet jest nieczynny. Proszę przyjść w godzinach przyjęć.
- Błagam! Już dłużej nie wytrzymam - przekonywał pan Krzysiu
- No dobra, niech pan wejdzie. O, witam sąsiada.
Został wpuszczony do gabinetu i po krótkiej, nerwowej opowieści o tym jak go strasznie boli poprosił o natychmiastowe usunięcie obu górnych jedynek. Tak na wszelki wypadek powód spóźnienia powinien być przecież jak najbardziej przekonujący.
Oba zdrowe ząbki zostały z trudem usunięte.
- Panie doktorze - zapytał sepleniąc - czy mogę poprosić o jakieś zaświadczenie, że byłem u pana z bólem zębów i musiał pan dokonać skomplikowanej resekcji dwóch górnych jedynek?
- Owszem, już wypisuję.
- A ile jestem panu winien za wizytę?
- Normalnie, to pięćdziesiąt złotych. Ale w niedzielę dwieście.
Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek...
Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał,że wychodzi do pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek...
Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem bóstwo. Facet w szafie myśli: "Muszę przyznać, że ten Rysiek ma klasę!".
Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie. Facet w szafie myśli: "szlag, ale ten Rysiek, to jednak jest zajebisty!".
Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu mięśnie krateczka-kaloryfer, wysportowany, a klatka gladiatora.
Facet w szafie myśli: "ten Rysiek, to ekstra gość!". Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu penis cudowny - pierwsza klasa.
Facet w szafie myśli: "O żesz ty, Rysiek jest rewelacyjny"
W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się ciało z cellulitisem, obwisłe piersi, rozstępy...
Facet w szafie myśli: "Ja pie...! Ale wstyd przed Ryśkiem".
Kowalski jak zwykle przyszedł spóźniony do pracy i zbiera standardowy ochrzan od szefa:
- Był pan w wojsku, Kowalski?
- Byłem.
- I co tam panu mówił sierżant jak się pan spóźniał?!
- Nic szczególnego... "Dzień dobry, panie majorze"...
Na lekcji Polskiego było otwarte okno.
Za oknem budowali kościół.
I jeden pracownik mówi do drugiego:
- Stachu ku*** podaj tą cegłę!.
A pani na to:
- Panowie proszę zdrobniale tu są dzieci.
- Stachu podaj ku*** tą cegiełkę.
Pewien facet leżał od dłuższego czasu i konal, od czasu do czasu wracał do przytomności.
Jego żona czuwała przy jego łóżku dzień i noc! Pewnego dnia wrócił znowu
odzyskał przytomność i zaczął takim zmęczonym głosem mówić do żony:
- W najgorszych czasach byłaś przy moim boku. Jak byłem zwolniony z pracy
dodawałaś mi otuchy, później, gdy moja firma była bankrutem też byłaś przy
mnie, jak straciliśmy nasz
dom tez byłaś przy mnie. Nawet teraz gdy jestem chory nie opuszczasz mnie
nawet na chwilę. Wiesz co?
Jej oczy wypełniły się łzami wzruszenia:
- Co mój kochanie? Wyszeptała.
- Ja myślę, że przynosisz mi pecha!

(: poprzednia | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | ... | 55 | następna :)