Ojciec do syna:
 - Najważniejsze, żeby twoja przyszła żona była czysta i niedoświadczona w tych sprawach.
 Poszedł więc chłopak na zabawę i w przerwie woła:
 - Wszystkie nierządnice wstać!
 Stanęły dziołchy na baczność, tylko jedna, w kąciku skromnie przycupnęła Marysia. Wziął ją więc chłopak za żonę.
 Za jakiś czas ojciec pyta
 - i jaka ta twoja Marysia, czysta jak anioł?
 - dość, że k***a to jeszcze głucha…