Jałta. Wielka trójka siedzi na tarasie daczy i chwalą się swoimi papierośnicami. Roosevelt wyciąga swoją, piękną, ze srebra, pokazując wygrawerowany napis:
- PREZYDENTOWI ROOSEVELTOWI - NARÓD
Następny w kolejności - Churchill. Pokazuje swoją - piękną srebrną, inkrustowaną kamieniami półszlachetnymi z napisem:
- PREMIEROWI CHURCHILLOWI - KRÓLOWA
Kolej na Stalina. Pokazuje swoją, piękną, złotą papierośnicę, inkrustowaną kamieniami szlachetnymi, pyszną robotę najlepszych jubilerów, a na niej wygrawerowany napis:
- POTOCKIEMU – RADZIWIŁŁ

Rozmawia Donald Tusk z Jackiem Rostowskim:
JR: Premierze, mam dobrą i złą nowinę
DT: Jaka jest dobra?
JR: Według sondaży polakom żyję się co raz lepiej
DT: To dobrze, a jaka jest ta zła nowina?
JR: Sondaże przeprowadzono w Wielkiej Brytanii ...
 
Leci Amerykanin polskimi liniami lotniczymi.
Podchodzi do niego miła stewardessa i pyta:
- Życzy Pan sobie obiad?
- A co jest do wyboru?
- Tak lub nie.
W pewnej rodzince był taki zwyczaj, że rodzice co dwa, trzy dni
wyjeżdżali do znajomych na noc, więc jedyny syn miał całą chatę wolną
przez cały wieczór i noc. Więc skwapliwie z tego korzystał sprowadzając
sobie swoją dziewczynę i razem "figlowali" korzystając z nieobecności
starszych. Aż pewnego pięknego dnia znajomych nie było w domu i rodzice
z kwitkiem wrócili spowrotem i przyłapali młodych (jak ktoś to ładnie
ujął) "in figlanti".
Chłopak przyłapany na "gorącym" uczynku pomyślał sobie :
- O, cholera, mam niedługo maturę, miałem dostać samochód, uważali mnie
za takiego porządnego, a tu co ? A trudno.
Dziewczyna sobie myśli :
- Aj, miało być fajnie, miał mnie przedstawić rodzicom, miało być miło,
kolacja itp., a tu mnie jak ostatnią k**** poznali.
Ojciec sobie myśli :
- Moja krew ! Dobrze synku, dobrze, całkiem niezła ***a !
A serce matki :
- Jak ta **rwa nogi trzyma ! Przecież mu niewygodnie !
Skazali gościa na śmierć.
Jednak był tak gruby, że się nie mieścił na krześle elektrycznym.
Zarządzili dietę.
Po tygodniu o chlebie i wodzie - koleś zamiast schudnąć, przytył 10 kilo.
Na krzesło nijak się nie mieści.
Zarządzili tylko wodę - znów przytył 10 kg.
Postanowili nic mu nie dawać.
Kolo zamiast chudnąć, poprawił się o 10 kg.
- Co jest, Czemu nie chudniesz?
- Jakoś kur*a nie mam motywacji...
Przy jednej z uliczek warszawskiej Starówki straszliwy smok, ciemną nocą złapał posła na Sejm RP i studencinę z UW.
- Aaaaaaa!!!! - ryknął - Jednego z was muszę zjeść. Ale żeby było sprawiedliwie dam wam zadanie. Widzicie Pałac Kultury? Macie pobiec co sił tam i z powrotem. Tego, który przybiegnie ostatni zjem. Ustawił wystraszonych na środku ulicy, machnął ogonem i wystartowali. Po godzinie przybiega zdyszany poseł.
- A gdzie student? - pyta smok
- Powiedział - dyszy ciężko parlamentarzysta - że on to pi***oli i poszedł do domu.
Na egzaminie końcowym z anatomii w akademii medycznej profesor zadaje studentce wydziału lekarskiego pytanie: - Jaki narząd, proszę pani, jest u człowieka symbolem miłości? - U mężczyzny czy u kobiety? - usiłuje zyskać na czasie studentka. - Mój Boże! - wzdycha profesor i w zadumie kiwa sędziwą głową. - Za moich czasów było to po prostu serce.
Jedzie klient przez zakopiankę wtem spostrzega na poboczu bacę próbującego złapać stopa. Pchnięty nagłą potrzebą niesienia pomocy bliźnim, zwalnia, podjeżdża pod bacę i zaprasza go do środka.
Baca wsiada, wyjmuje ciupazkę i krzyczy do kierowcy:
- Łonanizuj sie!
- Ale o co...? - rzucił tylko zszokowany kierowca
- Łonanizuj się, bo jak nie jebne... - baca wygraża ciupazką
Kierowca nie widząc innego wyboru strzepał se konia. Siedzi taki markotny trochu, a baca znowu:
- Łonanizuj sie!!
- Baco, ale o co ci chodzi?! Własnie...dopiero co strzepałem... - kierowca wyraźnie pobladł.
- Łonanizuj sie, godom, bo jak nie....
- Dobrze, już dobrze baco, tylko nie bijcie - i kierowca strzepał sobie ponownie.
Po wszystkim, kierowca trochę podmęczony, a baca znowu:
- Łonanizuj sie!
- Ale baco, ja juz nie mogę, 2 razy się już spuściłem, nie wiem czy dam radę...
- Łonanizuj się, bo pie**olne!
Zrezygnowany kierowca strzpał sobie po raz trzeci. Baca na to:
- No, a teraz - po czym odwracając się w kierunku pobliskich krzaków, wrzeszczy - chodźze Maryna, ten pan Cie do Zakopanego podrzuci.

(: poprzednia | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | ... | 33 | następna :)