Policjant zatrzymuje ciężarówkę:
- Po raz kolejny panu mówię, że gubi pan towar.
- A ja po raz kolejny panu odpowiadam, że jest gołoledź, a ja jeżdżę piaskarką.
Przychodzi policjant do baru i mówi:
-Poproszę frytki
-Przepraszamy,ale nie mamy ziemniaków
-Nie szkodzi zjem z chlebem
 
Idzie baca przez wieś i pod nosem mruczy: Wachom się, wachom się...
Spotyka go policjant i pyta:
- Co wy tam mruczycie?
- Ano panocku wachom się.
- A czemu się wachacie?
- A bo byłem na weselu, jednego syna mi zabili, drugiego ciężko pobili, żonę mi zgwałcili i wachom się...
- A czemu się wachacie?
- Ano wachom się czy iść na poprawiny.
Podczas szkolenia policjantów prelegent pyta jednego z nich:
- Jeśli ma pan po lewej ręce zachód, po prawej ręce wschód, a z przodu - północ, to co ma pan z tyłu?
- Powiedziałbym - odpowiada policjant - Ale się wstydzę...
AUTENTYCZNA HISTORIA opowiedziana mi przed chwila przez mojego ojca Wydarzenia mialy miejsce jakis tydzien temu... Mianowicie: moj rodziciel pracuje z niejaka Pania Ewa. Pani Ewa ma syna (informatyka) w Warszawie. Owy informatyk pracuje z glownym bohaterem tej opowiesci. Dla orientacji nadajmy mu imie Jan. Jan ma uposledzonego umyslowo brata (nazwijmy go Adam). Stopien uposledzenia Adama nie jest bardzo wysoki, wiec mieszka on samotnie w mieszkaniu w Warszawskich blokach. Jan, jako troskliwy brat co jakis czas dzwonil do Adama zeby sprawdzic czy wszystko w porzadku, lecz gdy pewnego wieczoru zadzwonil do Adama, ten odpowiedzial mu '' Cicho! Nie teraz! Mam elfa!". Jan nieco zaskoczony odlozyl sluchawke i postanowil zadzwonic nastepnego dnia. Sytuacja sie powtorzyla, wiec Jan doszedl do wniosku, ze cos jest nie tak i pora zlozyc Adamowi wizyte. Kiedy wszedl do mieszkania Adama zauwazyl ze wszystkie meble, lacznie z lozkiem, krzeslami itp staly pod drzwiami lazienki - wyraznie Adam probowal cos tam zamknac. Jan odsunal wszystko co stalo pod drzwiami, gdy je otworzyl jego oczom ukazal sie najnormalniejszy, zywy KARZEL !!! Okazalo sie ze filigranowy jegomosc byl roznosicielem ulotek i siedzial w tej lazience juz 3 dni, a Adam w tym czasie caly czas siedzial i obserwowal drzwi, pilnujac zeby "Elf" nie uciekl konieczne bylo wezwanie policji cel przetrzymywania Elfa nieznany
Jestem w Warszawie na jakimś osiedlu.Godzina Późna widzę ,że pod moim blokiem stoi kilka osób piją piwo ,ale są w miarę cicho.Mija 1,2,3 godzina oni nadal tam stoją i jest cichą jak makiem zasiał.Sąsiadka z dołu nie wytrzymała myślała ,że coś kombinują bo jak grupa młodych ludzi może być tak długi czas cicho i zadzwoniła po policję.Przyjeżdżają pod blok i z radiowozu drze się jeden z policjantów:
-rozejść się !
nic ponawia swoją próbę
-rozejść się!
Wychodzi dwóch policjantów z radiowozu podchodzą do tej grupki i mówią:
-proszę się rozejść !
A oni nic tylko skinęli ramionami w końcu jeden z policjantów mówi do drugiego:
-Ty ,a jeśli to nie Polacy?
-wiem spróbuję w innym języku.
Mówi policjant do nich po Angielsku próbował po Niemiecku ,ale bezskutecznie.Nagle jeden z chłopaków łapie policjanta za ramię i pokazuję na tabliczkę wiszącą na budynku kilka kroków od bloku.Policjant przeciera oczy i czyta "Zakład dla Głucho-Niemych w Warszawie"
Jedzie sobie ksiądz samochodem. Zatrzymują go dwaj policjanci: - Dokumenty, proszę! Ksiądz im daje dokumenty. - Proszę otworzyć bagażnik! Ksiądz otwiera. - Co ksiądz wozi? - Boiler do zakrystii. - Hmm.. Niech Ksiądz jedzie. Po chwili, policjant pyta się kolegę: - Ty! co to jest boiler do zakrystii? A drugi: - Nie wiem, to ty chodziłeś 2 lata na religię.
- Panie władzo! Szybko! Tam za rogiem ulicy... - wolaja dwaj zadyszani chlopcy do przechodzacego policjanta. - Co się stalo? - Tam... nasz nauczyciel... - Wypadek? - Nie... on nieprawidlowo zaparkowal!

(: poprzednia | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | ... | 32 | następna :)