Blondynka jedzie samochodem. W pewnym momencie słyszy okropny zgrzyt, zatrzymuje się od razu i ogląda samochód, gdy dostrzega część obok auta przerażona wyciąga telefon i dzwoni do męża:
- Kochanie chyba coś się zepsuło w samochodzie, leży tu jakaś część...
- Wezwij mechanika - odpowiada mąż
Po jakimś czasie przyjeżdża spec. Blondynka opowiada co się stało i pokazuje mechanikowi dziwną część. Facet ogląda samochód, w końcu mówi:
- Myślę, że może Pani jechać dalej, auto jest sprawne, a ten właz ja odniosę na miejsce...
Niestety albo i stety jestem zapalonym wędkarzem, kto ma tą chorobę (bo jest to choroba) to doskonale wie, że tanie hobby to nie jest (może być ale w pewnym stopniu trudności, ping-pong może okazać się hobby bardzo drogim) i nie ma takiej sumy pieniędzy której nie dało by się przepuścić na różne pierdołki.

Mniejsza o to, pewnego dnia wróciłem do domu, w drzwiach wita mnie moja żona (wtedy jeszcze narzeczoną) i od progu widzę, że ma minę typu "o nic mi nie chodzi".

- Gdzie byłeś?!
Zapytała moja luba rykiem prosto z piekła, szybko policzyłem i doszedłem do wniosku, że to nie czas na "te" dni ale widząc co się święci asekuracyjnie odpowiedziałem:
- Na dz**kach.
Na to ona ze zdwojoną wściekłością...
- Nie kłam k***a, że na dz**kach! Znalazłam paragon z wędkarskiego!
 
- Śniłeś mi się - mówi żona do męża.
- Tak? Opowiedz.
- Wyjechałeś gdzieś daleko i codziennie pisałeś do mnie listy. A listonosz, który je przynosił, był taki cudowny...
Po męczącym dniu, spracowany pszczelarz kładzie się do łóżka.
Po chwili dobiega go głos żony:
-Kochanie, pobzykamy się?
Pszczelarz lekko poirytowany: - A jebnąć Ci?
Spotykają się dwaj starzy przyjaciele. Pierwszy mówi:
- Moja żona chyba umarła.
- Skąd ci to przyszło do głowy?
- Wiesz... W łóżku jest jak zwykle... Ale żebyś zobaczył, jaki syf jest w kuchni!
Siedzi pijany facet w barze i myśli sobie:
- Mam już dość, idę do domu.
Próbuje wstać, ale upada. Myśli:
- Ok, doczołgam się do drzwi i spróbuję wstać na ulicy.
Wychodzi na ulicę, próbuje wspiąć się na parkometr, ale znów upada. Myśli:
- Doczołgam się do tamtego murku i spróbuję.
Wspina się na murek, ale znowu upada. W ten sposób, ciągle bezskutecznie próbując wstać, doczołguje się do domu. Starając się nie budzić żony, wślizguje się do łóżka. Rano żona budzi go wymówkami:
- Piłeś?!
- Ależ co ty, skarbie! Ja, piłem?
- Właśnie dzwonili z baru, żeby ktoś odebrał twój wózek inwalidzki.
A dokąd to obywatelu? - pyta policjant pijanego. - Idę wysłuchać kazania! - A kto wygłasza kazania o trzeciej w nocy?! - Moja żona.
Maż wraca od innej o czwartej nad ranem. Zapala światło i widzi żonę z wałkiem w ręce. - Zwariowałaś! O czwartej rano kluski robisz?!

(: poprzednia | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | ... | 131 | następna :)