Żona do męża: - wiesz, dzis jak przechodziłam w przedpokoju to zegar spadł tuż za mną...
Mąż: - Zawsze sie k...a spóźniał.....
Maż mówi do żony:
- Nie twierdzę, że twoja mama źle gotuje, tylko zaczynam rozumieć, dlaczego zawsze się modlicie przed jedzeniem.
 
Jakie słowa ludzie najczęściej wypowiadają przed śmiercią?

Patrz, ten krokodyl wygląda jak żywy!
Patrz jak długo wytrzymam pod woda!
Patrz, bez trzymanki!
Patrz, jestem torreadorem! Ole!
Raz... Dwa... Trzy... Bungeeeeeeeee!
Mówiłaś, że twój mąż jest na delegacji!
Nie bój się, nie spadnę!
Pyszny ten Big Mac!
To tylko draśnięcie.
Siostro, ale ja mam RH minus...
Jedz, prawa wolna.
Do wesela się zagoi.
To tylko kot hałasuje w ogródku.
Lekarz mówi, że najgorsze już minęło.
Ta bomba to robota amatora.
Popatrz, zaraz dziadek zrobi fikołka.
A co mi tam! Zabije albo wyleczy!
To był najlepszy seks w moim życiu.
Na pewno nie jest nabity.
Nie zastrzelisz człowieka patrząc mu prosto w oczy.
Nigdy nie czułem się lepiej.
Ten gatunek nie jest jadowity.
Spójrz, nauczyłem się prowadzić jedną ręką.
Patrzę, czy lufa jest dobrze wyczyszczona.
Nie wiedziałem, ze to pańska żona.
Oczywiście mam nadzieje, ze mimo wszystko zostaniemy przyjaciółmi.
Wchodzę do wody, tu nie ma żadnych rekinów.
Raz kozie śmierć.
Przecież ci mowie, głupia babo, że to nie jest pod prądem.
Ojej... Przepraszam, chyba pobrudziłem panu dres!
Siedzi sobie czarny pod drzewem nieopodal wodospadu i patrzy, jak żona robi pranie, wykorzystując wodę spływającą z góry. Nagle spada kamień z wodospadu, trafia żonę w głowę i zabija ją na miejscu.
- Nosz k***a, już trzecią pralkę w tym roku załatwiła mi ta twarda woda.
Warszawiak z dziada pradziada ożenił się z dziewczyna z prowincji. Mezalians jak trzeba, więc się z nią nigdzie nie pokazuje. Ale rodzina zaprasza i zaprasza wiec w końcu mówi do żony.
- Słuchaj idziemy do ciotki na urodziny. Będzie cała familia, nic się nie odzywaj tylko patrz. Jak oni nożem to i ty nożem, jak oni widelcem ty też. Żebyś mi wstydu nie narobiła.
- Dobrze kochanie...
Przyjęcie, jedzeni, picie , konwersacja. Rozmowa o muzyce, o Chopinie..
- A Pani zna Chopina - pyta się któraś z ciotek .
- Pewnie, że znam, nawet z nim kiedyś jechałam 15 na Żoliborz.

Ogólna konsternacja, temat zmieniono...
Po wyjściu, mąż mówi do niej:

- ...taki wstyd... taki wstyd....mówiłem żebyś się nie odzywała... taki wstyd.... OD KIEDY TO k***A PIĘTNASTKA NA ŻOLIBORZ JEŹDZI?!
Uderzyłem wczoraj żonę w twarz w reakcji na zbyt zimną kolację.
Po zastanowieniu, być może jednak za mocno zareagowałem. Wszyscy w restauracji zaczęli się na nas gapić.
Pewnego razu do restauracji przychodzi mąż z żoną, zajmują stolik. Podchodzi do nich kelner i pyta:
-Co podać?
-Ja poproszę schabowego z ziemniakami.
-A warzywo?- pyta się kelner
-Ona bierze to samo co ja.- odpowiada mąż patrząc na żonę.
Facet wraca z lotniska taksówką i mówi do kierowcy. Panie, mojażona pewnie leży w łóżku z gachem. Tu jest stówka, chodź pan nagórę będziesz światkiem Auto zajeżdża pod dom i obaj idą dosypialni. Tam pod kocem, leży piękna kobieta. Mąż podbiega do łóżka,ściąga koc. Między nogami kobiety widzi skulonego gacha. Mam was!Wrzeszczy facet. Wyciąga pistolet i przystawia go do głowynieszczęśnika. Nie zabijaj go! Mówi żona. On daje mi kupę kasy.Pamiętasz nasze nowe auto? To on zapłacił. Pamiętasz nową wannę idywan? To też on. Nasz nowy jacht to także za jego pieniądze. Facetogląda się na taksówkarza i pyta: Co by pan zrobił na moim miejscu? Ja mowi taksówkarz. Naciągnąłbym na faceta koc, bo się jeszcze sie przeziebi.

(: poprzednia | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | ... | 131 | następna :)