- Takiej niewdzięczności świat nie widział - mówi Kowalski do kolegi.
- Co się stało?
- Wyobra sobie, przed świętami zapłaciłem teściowej za nowe zęby, a w święta ona mnie tymi zębami pogryzła.
W czasie transmisji meczu pilkarskiego do drzwi Nowaka dzwoni sasiad. - Czy moglbym u pana obejrzec druga polowe meczu? - Oczywiscie. Czyzby telewizor się panu zepsul? - Nie, tylko wylaczyli prad, bo wlasnie wybuchl u mnie pozar.
 
Lekarz do pacjenta :
- Panie Kowalski mam dla Pana dwie wiadomości. Jedną złą i jedną dobrą...
- To ja poproszę najpierw tą dobrą ...
- Kolegium zadecydowało, że nazwiemy tą chorobę Pańskim nazwiskiem...
Do gabinetu JM Rektora Jakiegoś Uniwersytetu trafia student z podaniem dotyczącym przeniesienia go na Wydział Technologii Żywienia. Rektor prosi sekretarkę o dostarczenie dokumentów studenta, przegląda je i mówi :
- Drogi panie, złożył pan wniosek o przyjęcie na Polonistykę motywując to chęcią dogłębnego poznania polskiej literatury dziecięcej. Komisję Rekrutacyjną przekonała ta motywacja i rozpoczął pan studia ze specjalizacją "bajkoznastwo". Po trzech miesiącach złożył pan podanie o przeniesienie na Wydział Biologii i Genetyki uzasadniając to chęcią poznania tajników powstawania życia. Uwzględniliśmy tą radykalną zmianę zainteresowań i przez kolejne cztery miesiące był pan ulubionym studentem Profesora Kowalskiego w jego zespole zajmującym się genetyczną modyfikacją zarodków zwierzęcych. Teraz znowu w srodku semestru składa pan podanie o przeniesienie na Wydział Technologii Żywienia. Dlaczego ?
Student bez słowa otwiera teczkę i wysypuje jej zawartość na biurko Rektora. Po blacie zaczynają biegać 10 centymetrowej wysokości Koziołek Matołek, Miś Uszatek, Gąska Balbinka, Reksio i Wróbel Ćwirek.
Rektor patrzy na nie z niedowierzaniem i pyta :
- Co jest do cholery ?
- No właśnie Panie Rektorze, one już od pięciu dni nie chcą nic jeść.
Interpretacja prac naukowych
Bardzo często w pracach naukowych pojawiają się dziwne sformułowania.
Oto jak należy je interpretować:

1. Od dawna wiadomo, że...
- Nie chciało mi się szukać pracy źródłowej...

2. ...można dostrzec wyraźna tendencję...
-...trudno wyciągnąć sensowne wnioski...

3. ...o wielkim znaczeniu teoretycznym i praktycznym
- ...mnie to interesuje

4. Znalezienie ostatecznej odpowiedzi na te pytania nie było na razie możliwe
- Eksperyment się nie udał, ale pomyślałem, że może uda się z tego zrobić jakąś publikację

5. Trzy spośród zestawów danych wybrano do szczegółowej analizy
- ...pozostałe się nie nadawały i zostały zignorowane

6. Przedstawione są typowe wyniki
- Są to najlepsze wyniki

7. Najdokładniejsze wyniki otrzymał Maliniak
- Maliniak był moim studentem

8. uznaje się, że...
- ja uznaję, że...

9. powszechnie uznaje się, że...
- paru facetów tak uważa...

10. Jest jasne, ze wiele dalszej pracy należy włożyć, zanim pełna odpowiedz stanie się możliwa
- Nic z tego nie rozumiem

11. ...poprawne z dokładnością do rzędu wielkości... -
...błędne...

12. Oczekuje się, że niniejszy artykuł pobudzi zainteresowanie ta dziedziną
- Ten artykuł jest marny, ale inne na ten temat nie są lepsze

13. Staranna analiza posiadanych wyników...
- Trzy strony notatek zamazały się, gdy potrąciłem szklankę z piwem...

14. ...bardzo ważne pole odkrywczych badań
- ...bezużyteczny temat zasugerowany przez zwierzchników

15. ... którymi posługiwano się z niezwykłą ostrożnością
- udało się ich nie upuścić na podłogę

16. Przypuszczalnie w dłuższym horyzoncie czasu...
- nie miałem czasu tego sprawdzić

15. Składam podziękowania mgr. Nowakowi za pomoc w pracy doświadczalnej, a dr. Kowalskiemu za cenne dyskusje
- Nowak odwalił czarną robotę, a Kowalski wyjaśnił mi, co oznaczają wyniki
Na uczelni..
- Kowalski, dlaczego kochasz komary?
- Bo mogą zagryźć teściową.
Kochana Mamusiu!

W Unii jest fajnie, niczego tu nie brakuje. Cukier jest po 4 euro za kg,
benzyna po 5,50 euro za litr, masło po 4,10 euro za kostkę, chleb po
3,20 euro za bochenek, a paczka papierosów po 12 euro.
Jeżeli chodzi o nasz dom, to latem przyjechał pan Helmut z Berlina.
Najpierw postawił piwo, a potem pokazał akt własności z 1937 r. i
powiedział, że teraz to jego ziemia i wszystko, co na niej. Może to i
lepiej, i tak nie byłem w stanie płacić podatku katastralnego (Mamusia
wie, 2% od wartości nieruchomości rocznie).
Za to w przytułku mamy kolorową telewizję i fajne filmy. Pracy na razie
nie ma, ale mówią, że będzie. Jak dożyję, to za 6 lat będę mógł pracować
w Niemczech albo Austrii. W mieście budują nowy urząd. Unia dała trochę
grosza. Firma Heńka Kowalskiego startowała w przetargu, ale rozstrzygano
go w Brukseli i wygrali Szwedzi.
Co prawda inżynierów sprowadzili od siebie, ale Heniek i tak się cieszy,
bo uznali jego kwalifikacje i pozwolili nosić cegły. Niech sobie chłop
zarobi, bo jego firma już nie wytrzymuje tego zwiększonego VAT-u w
budownictwie. Chciał wysłać syna na studia do Francji, ale nie miał na
to pieniędzy.
Córka jednego z ministrów miała więcej szczęścia i dostała unijne
stypendium. Chłopak Henia jest całkiem zdolny, więc zdawał na naszą
politechnikę. Byłby się dostał, gdyby nie konkurencja młodzieży z innych
krajów unijnych. W końcu tam uczelnie też są przepełnione. Na razie jest
na darmowym stażu w hipermarkecie.
Ostatnio w mieście pojawiło się mnóstwo byłych rolników. Mówią coś o
nierównej konkurencji, niskich dopłatach i limitach produkcyjnych. Nie
wiem o co im chodzi, przecież mieli najwięcej zyskać na integracji.
Do domu naprzeciwko wprowadziło się młode małżeństwo - Tomek i Jacek. To
bardzo wrażliwi ludzie, nawet starają się o adopcję. Pani kurator jest
Niech Mamusia na razie siedzi na tej Białorusi, bo tu szaleje eutanazja,
zwłaszcza, że ubezpieczalnia już o Mamusię pytała.
To tyle, bo idę po zasiłek. Będę go pobierał jeszcze dwa miesiące.
Całuję mocno,

Zdzisiek
P.S. Niech mi Mamusia przyśle kilo szynki, ale takiej ze zwykłego
prosiaka, bo te nasze świecą po nocach.

P.P.S. Niech Mamusia wyśle ten list swoim znajomym. Może za kilkanaście
lat do mnie wróci. Wtedy Polski już pewnie nie będzie, ale w końcu będę
obywatelem nowego euroregionu..."
Kowalski postanowił pomóc żonie w domowych obowiązkach i samodzielnie zrobić pranie. Stanął przy pralce i woła do żony:
-Jaką temperaturę mam nastawić?
-A co masz na koszulce napisane?-podpowiada żona
-"F.C. Barcelona" ale co to ma do rzeczy???
-Takie szmaty to od razu pod zlew, nie ma sensu tego prać-odpowiada żona

(: poprzednia | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | ... | 14 | następna :)