Przychodzi mały Jaś do szkoły.
Ma całą opuchnięta i czerwoną twarz, pani się pyta:
- Co się stało Jasiu?
- Ooossss
- No co się stało....
- Ooooosssssaaaaa
- Co osa? Ugryzła cię?
- Nie, tato łopatą zabił!
Jasiu - pyta się pani - biorąc pod uwagę twoje lenistwo, jakim zwierzęciem chciałbyś być?
- Wężem.
- A dlaczego?
- Bo leże i idę...
 
Po powrocie z sanatorium podczas pierwszej nocy, mąż przez sen ciągle powtarza "Basiu, Basiu, Basiu!"
Rano żona żąda wyjaśnień.
- Koło sanatorium było gospodarstwo rolne, a tam w zagrodzie stała piękna klacz o tym imieniu.
Chodziłem ją karmić chlebem.
Pewnie mi się przyśniła - tłumaczy się mąż.
Minęło kilka dni, mąż wraca z pracy i widzi, że na stole leży list w rozerwanej kopercie.
- Od kogo? - pyta się mąż żony.
- Ta klacz do ciebie napisała.
Dzieci miały napisać wypracowanie na temat zimy. Następnego dnia Małgosia czyta: Zima to piękna pora roku. Jest dużo śniegu możemy lepić bałwana i jeździć na sankach. Pani chwali ją i prosi Jasia by przeczytał swoje wypracowanie. Jasiu czyta: Był wielki mróz. Wodę w jeziorze skuł lód, a na tym lodzie wilki się pierdolą... Jasiu źle!!! Krzyczy pani, a Jasiu na to: Pewnie, że źle bo im się łapy ślizgają.
Pani na lekcji polskiego prosi dzieci, aby ułożyły zdanie, w którym
będzie nazwa ptaka. Zgłasza się Jaś:
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
- No, może być. Ale zdania z dwoma ptakami już nie ułożysz.
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrżnął orla - przyjmuje
wyzwanie Jaś.
- A z trzema ptakami ?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orla i puścił
pawia.
- A z czterema ptakami, cwaniaczku ?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orla, po czym
puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa.
- A z pięcioma ptakami ?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orla, po czym
puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł dalej pić na sępa
Zajęcia wojskowe. Na którymś wykładzie na środku sali, w sposób tajemniczy i niewyjaśniony, znalazł się pet. Do sali wchodzi pan major, zauważa peta i się pyta:
- Czyj to pet?!
Nikt mu nie odpowiada, więc pyta się znowu :
- Czyj to pet?!!
Znowu odpowiada mu grobowa cisza , pan major nie daje za wygraną i pyta się po raz trzeci:
- Po raz ostatni pytam się, czyj to pet do cholery?!!!
- Niczyj , można wziąć!
Jaś do nauczycielki:
- Ja to nie chce nic mówic, ale mój tata powiedział, że jeśli jeszcze jedna uwaga znajdzie się w dzienniczku, to się komuś zdrowo oberwie.
- Tato, zaprowadzisz mnie do cyrku! Obiecałeś - prosi Jaś.
- Nie ma dzisiaj czasu.
- Ale podobno pokazują ciekawy numer: naga kobieta jeździ na tygrysie.
- No, może pójdziemy. Twój tatuś już dawno nie widział tygrysa.

(: poprzednia | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | ... | 87 | następna :)