W kościele do spowiedzi przychodzi kobieta klęka przy konfesjonale i mówi:
Kobieta:Proszę księdza zgrzeszyłam...
Ksiądz:w jaki sposób córko?
Kobieta: przed chwilą odbyłam stosunek analny...
Ksiądz: oj to będzie Piekło!!!
Kobieta:No własnie proszę księdza już piecze
Pewnego dnia, podczas mszy, pojawia się znienacka Szatan, patrzy wielkimi ślepiami po ludziach, uśmiecha się szyderczo i siada na ołtarzu. Ludzie uciekają z kościoła i tylko jeden staruszek się nie rusza i patrzy na Bestię. Wreszcie Szatan podchodzi do niego i pyta:
- Czy nie wiesz kim jestem?
- Oczywiście, że wiem.
- I nie boisz się mnie?
- Ani trochę.
Szatan lekko się zdziwił.
- Mnie się wszyscy boją, a ty nie? Dlaczego się nie boisz?
- Jestem żonaty z twoją siostrą od 48 lat
 
Diabeł zaprowadził na skraj przepaści Anglika, Francuza, Niemca i Polaka. Mówi do Anglika:
- Skacz!
- Nie skoczę - odpowiada.
- Dżentelmen by skoczył. - Anglik skoczył.
Podchodzi do Francuza:
- Skacz!
- Nie skoczę
- Ale teraz taka moda. - Francuz skoczył.
Idzie do Niemca:
- Skacz!
- Nie skoczę
- To rozkaz! - Niemiec skoczył.
Zbliża się do Polaka i mówi:
- Skacz!
- Nie skoczę
- No to nie skacz.
Polak skoczył.
Jedzie sobie przystojny młody Ślązak swoim nowiutkim mercedesikiem w góry.
Jakieś 20 km przed Zakopanem zatrzymuje go baca, wymachując mu nad głową
ciupagą krzyczy:
- Łonanizuj mi sie tu !!!!!!
wystraszony kierowca posłusznie wyciąga sprzęta i zaczyna się
onanizować, jak skończył baca znowu krzyczy :
- Łonanizuj mi sie tu !!!!!!
Wystraszony kierowca znowu posłusznie się onanizuje, sytuacja się
jeszcze pare razy powtórzyła, biedaczyna już małego nie umiał utrzymać
bo go piekł a baca dalej się drze:
- Łonanizuj mi sie tu !!!!!!
Kierowca:
- Baco ale ja już nie mogę.
Baca:
- Łonanizuj a nie gadej głupot !!
Kierowca:
- Baco ale ja już naprawdę nie mogę.
Na to zadowolony baca woła:
- Baśka choć no tutej pan cie do miasta podwiezie!
Pewna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała ze sobą swojego pupila-pudelka. W trakcie wyprawy piesek wypadł z jeepa, czego nikt nie zauważył. Biegł za samochodem, biegł, biegł... ale nie dogonił.
Nagle słyszy gdzieś za sobą szelest i kątem oka dostrzega zbliżającego sie lamparta. Zadrżał ze strachu, przed oczami przeleciało mu całe życie.
Wtem jednak patrzy, a kawałek dalej w trawie leżą jakieś poobgryzane szczątki."Może nie wszystko stracone" - myśli pudelek i dopada padliny.
Lampart wyłazi z krzaków, patrzy- a tam jakiś dziwaczny mały stwór coś wpie**ala, ciamka, mlaska.
Lampart już - już ma na niego skoczyć, ale słyszy jak stwór mruczy do siebie: "Mmmm... jaki smaczny ten lampart...rarytas... mięsko palce lizać... a kosteczki - co za rozkosz...".
Lampart przeraził się i dał nura w krzaki. "Całe szczęście, że mnie nie widział ten mały diabeł, bo zeżarłby mnie jak dwa razy dwa" - myśli uciekając.
Pudelek odetchnął, ale zauważył, że na drzewie siedzi małpa, która najwyraźniej obserwowała całą sytuację, bo minę ma zdziwioną.
Nagle małpa puszcza się biegiem za lampartem i wrzeszczy.
"Oj,niedobrze" - myśli pudelek.
"Ta cholerna małpa wszystko mu wygada. Co robić?"
Małpa faktycznie dopada lamparta i opowiada mu, jak to został wystrychnięty na dudka.
Lampart wk***ił się strasznie..Kazał małpie wsiąść mu na grzbiet i wrócić ze sobą na polankę, żeby była świadkiem tego, jak rozprawi się z tym stworem.
Wracają, patrzą, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie, dłubie w zębach pazurem i gada do siebie:"Gdzie do cholery ta małpa?
Wysłałem ją po kolejnego lamparta, a ta c**a, nie wraca i nie wraca..."
Szli sobie Niemiec,Rusek i Polak .Spotkali diabła który nie powolił im iść dalej.Dał im zadanie że jeśli chcą iść dalej muszą przejść 10metrów i nie wystraszyć się.Jeśli nic ich nie wystraszy pójdą dalej.Niemiec,Rusek i Polak odważni mówią-dobra!
Pierwszy idzie Niemiec.Przeszedł 10m za muru wyskakuje duch i mówi;
-Jestem Madonna,Madonna Włoska skończ mi na cipke nie dotykając włoska-Niemiec złapał się za głowę i uciekł.Następnie poszedł Rusek,który też spotkał ducha.Uciekł z wrzaskiem i diabeł nie puścił go dalej.Kolejno idzie Polak.Polak jak to Polak dumny,zadowolony idzie,nagle mu duch wystraszył i mówi;
-Jestem Madonna,Madonna Włoska skończ mi na cipke nie dotykając włoska.-Polak stanął,patrzy na ducha i mówi;
-Jestem Polakiem i kocham swój kraj!Skocz mi na chuja nie dotykając jaj !
Pewnego dnia przychodzi mąż z pracy, a kran w domu cieknie. Żona pyta:
- Może byś naprawił kran?
Mąż mówi:
- A co ja, hydraulik?
Na drugi dzień ogródek jest nieskopany. Żona znowu pyta:
- Może byś skopał ogródek?
- A co ja, ogrodnik?
Na trzeci dzień mąż przychodzi, a krany nie ciekną i ogródek jest skopany. Mąż pyta żony:
- Kto wszystko zrobił?
A żona:
- Sąsiad powiedział, że zrobi to wszystko za Ciebie, jeśli upiekę mu jakieś pyszne ciasto, albo się z nim prześpię.
- No i co mu upiekłaś?
A żona:
- A co ja, cukiernik?
Polaka Ruska i Niemca złapał Diabeł i mówi:
- Mam dla was trzy zadania:
1) Przejść przez most pod obstrzałem.
2) Przywitać się z niedźwiedziem podając mu rękę.
3) I zgwałcić bardzo stara i sprytna Indiankę.
Popatrzeli po sobie zdziwieni i postanowili podołać tym zadaniom.
Pierwszy poszedł Rusek, lecz udało mu się dojść tylko do polowy mostu.
Drugi poszedł Niemiec, przeszedł most, lecz gdy wszedł do klatki niedźwiedzia, on go wystraszył.
Następnie poszedł Polak, przeleciał przez, most wpada do klatki, a tam jak nie zacznie się kotłować.
Ale po jakiejś godzinie z klatki wychodzi zziajany, zdyszany i podrapany Polak i pyta:
- Ty diabeł to gdzie jest ta Indianka której mam podać łapę ?

(: poprzednia | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | ... | 10 | następna :)