Je babka z dziadkiem obiad i w pewnej chwili dziadek jeb, babkę w łeb.
Babka na to:
- Stary za co?!
Dziadek ze złością:
- A bo jak se przypomnę, żeś ty cnoty nie miała!
- Szeregowy Oferma! Już po raz trzeci w tym miesiącu prosicie o przepustkę z powodu
nagłej choroby dziadka.
- Tak jest panie sierżancie. Sam już się nawet zastanawiałem, czy dziadek nie symuluje.
 
Dziadek nie mógł w nocy spać, więc chodził po domu z kąt w kąt. Obudził tym swoim chodzeniem babę.
- A co Ty tak łazisz po nocy? Spać nie możesz?!?!
- No nie mogę spać! Sexu mi się chce!
Baba odkryła kołdrę i mówi - No to chodź!
- No przecież kurwa chodzę!
Pewnego dnia zabrałem ze soba mojego dziadka do sklepu w centrum miasta aby kupic mu nowa pare butow.
Zatrzymalismy sie aby kupic sobie cos szybkiego do przekaszenia.
Kiedy podchodzilem do stolika gdzie siedzial moj dziedek, zauwazylem jak
on przyglada sie nastolatkowi z nastroszonymi rozno kolorowymi wlosami.
Moj dziadek przygladal mu sie uwaznie az w koncu mlody chlopak bardzo
wulgarnie mowi do dziadka:
- Co k...a stary dziadku, nigdy w zyciu nie zrobiles nic zwariowanego ?
Znajac mojego dziadka szybko polknalem kawalek pizzy ktory mialem
w ustach aby sie nie zakrztusic podczas wypowiedzi mojego dziadka.
A On bardzo spokojnie i bez przymrozenia oka odpowiedzial :
-Tak....raz sie upilem i wyruchałem pawia, i wlasnie się zastanawiam
czy nie jestes przypadkiem moim synem".
Facet w cyrku wychodzi na arenę z krokodylem. Staje na środku i kopie krokodyla w dupę. Krokodyl rozdziawił paszczę, a facet rozpina rozporek, wyciąga fiuta i kładzie krokodylowi na zęby. Potem bierze deskę i napierdala krokodyla po głowie. Krokodyl nic, tylko mu oczy z bólu łzawią. Po pięciu minutach napierdalanki wyciąga fiuta, krokodyl zamyka paszczę, a facet podchodzi do publiki i pyta:
- Proszę państwa, kto z Państwa chce spróbować tego samego; gwarantuję pełnię
bezpieczeństwa; bez obaw - nic nikomu się ni stanie!
W cyrku cisza, przez dłuższy czas nikt się nie zgłasza, po chwili z trzeciego rzędu podnosi się stara babcia i mówi:
- Ja tam może bym spróbowała, tylko żeby pan mnie tą deską po głowie tak nie walił...
FBI zrobiło casting na nowego super agenta. Do finałowego konkursu dostało się trzech mężczyzn: polak, rusek i niemiec. Ich ostatnim zadaniem było wejście do pokoju i bez zawahania zastrzelenie osoby która siedzi na krześle. Pierwszy wchodzi niemiec, patrzy a tam siedzi jego teściowa, myśli sobie:
- "nie no nie zabije teściowej, to matka mojej żony". Odpadł z konkursu.
Drugi wchodzi rusek, patrz a tam jego teściowa, myśli:
-"nie no to babcia moich dzieci, nie wypada jej zabić", przegrał.
Na końcu wchodzi polak, słychać tylko krzyki, trzask i bicie. Wybiega zdyszany i mówi:
-" kurwa, jakiś debil nabił broń ślepakami, musiałem ją krzesłem zajebać"
Na lekcji historii nauczycielka pyta się dzieci, czy straciły kogoś podczas wojny.
Pierwszy zgłasza się Kaziu:
- Mój dziadek zginął podczas obrony Westerplatte.
Pani mówi Kaziowi, że może byc dumny z dziadka i pyta Mariolkę:
- Moją babcię zabiło Gestapo.
Historyczka powtarza więc jej to co Kaziowi i pyta Jasia:
- Mój dziadek zginął w obozie koncentracyjnym.
- To straszne Jasiu!
- Eee tam..., schlał się i spadł z wieży...
Schodzi dziadek do piwnicy i zaczyna sprzatac. Przeklada jakies szpargaly i dostrzega butelke cala zakurzona. Przeciera ja i widzi KONJAK, wypija caly. Po chwili czuje ogromne sztywnienie w spodniach i leci do babci, bierze ja raz, drugi, trzeci.
Babcia zdziwiona: Stary co se z Toba dzieje, nigdy nie mogles 2 razy u tu juz bylo 3 a Ty dalej mozesz.
Dziadek na to: Wypilem koniak, ktory znalazlem w piwnicy.
B: Pokaz co to za koniak.
Schodza do piwnicy, dziadek pokazuje butelke, babcia patrzy, przeciera cala, a na etykiecie:
KON JAK NIE MOZE 4 KROPLE NA WIADRO WODY

(: poprzednia | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | ... | 25 | następna :)