Przychodzi proboszcz do burdelu i mowi:
- Niech bedzie pochwalony
Na to burdelmama:
- sorry ale Lony nie ma dzisiaj w pracy.
Siedzą na ławce dziewczyna i chłopak. W pewnej chwili ona mówi do niego zalotnie:
- Połóż rękę na mym łonie.
On pyta cichutko:
- A co to jest mymłon?
 
Złapał diabeł Niemca, Ruska i Polaka. Dał im alternatywę: kocioł albo powiedzą liczbę,
od ktorej on nie bedzie znal większej.
Niemiec:
- Miliard.
Diabeł:
- Dwa miliardy. Do kotła!
Rusek:
- Bilion.
Diabeł:
- Dwa biliony. Do kotla!
Polak:
- Od ***** i troche.
Diabeł zakłopotany nie wie ile to jest...
Diabeł:
- A ile to jest?
Polak:
- Umiesz liczyć ziarenka piasku?
Diabeł:
- Tak.
Polak:
- A widzisz to drzewo?
Diabeł:
- Widzę.
Polak:
- Jest to tyle ziarenek piasku, ile od tego drzewa w pizdu.
Jeden z pasażerów ciągle krytykował sposób jazdy kierowcy autobusu. A to że za szybko, za wolno, że chyba wcześniej woził ziemniaki, bo szarpie, hamuje gwałtownie, zakręty bierze zbyt mocno, itd, itp.W pewnym momencie kierowca zatrzymał autobus, zerwał się ze swojego miejsca chwycił torbę z drugim śniadaniem i przez zęby powiedział do krytykanta:
- To se pan sam prowadź ten autobus! I wyszedł.Krytykant niezrażony siadł za kierownicą i ruszył.
Ludzie w popłochu rzucili się do drzwi chcąc w panice wysiadać. Nowy kierowca rechotał pod nosem.
Gdy mijał poprzedniego, teraz już spacerującego wzdłuż jezdni, machnął łapą i krzyknął przez okno:
- Na razie Waldek, żebyś widział ich miny. Jutro ty mnie tak zmieniasz.
Matematyk, fizyk i inżynier dostali po kawałku siatki do ogrodzeniowej i zadanie by ogrodzić jak największy teren.
Inżynier ogrodził elegancki kwadrat.
Fizyk obliczył że najlepszy stosunek powierzchni do obwodu ma koło i rozstawił siatkę w okrąg.
Natomiast matematyk rozstawił siatkę byle jak, wszedł do środka i powiedział że jest na zewnątrz.
Maz wraca od innej o czwartej nad ranem. Zapala swiatlo i widzi zone z walkiem w rece.
- Zwariowalas! O czwartej rano kluski robisz?!
Delegacja nauczycieli przychodzi na spotkanie z ministrem.
- Panie ministrze, my w ogóle nie mamy pieniędzy!
- Trudno... Wchodźcie...
Radiowóz wpada na drzewo. Z rozbitego pojazdu gramoli się dwóch
"wesołych" funkcjonariuszy. Jeden mówi do drugiego:
- No, Stasiu, tak szybko na miejscu wypadku to jeszcze nigdy nie byliśmy.

(: poprzednia | 673 | 674 | 675 | 676 | 677 | 678 | 679 | ... | 986 | następna :)