Głos dziewczynki z podwórka w kierunku otwartego okna:
- Ałłłaaa! Mamo! Jasio mi wsadził patyk do oka!
Głos ojca sprzed telewizora:
- Mama wyszła! A Jasiowi powiedz, że jak zrobi to po raz drugi to już na niego więcej nie spojrzysz!
Pewna aktorka opowiada koleżance o niedawnym obiedzie ze znanym reżyserem:
- Pokazał mi scenariusz. Wiesz, główna rola jakby dla mnie stworzona.
Potem poszliśmy do niego, żeby omówić zamysł filmu. I w trakcie rozmowy ten bydlak mi mówi, że widzi mnie w roli pokojówki, która na ekranie nie wypowiada ani jednego słowa!
- No i co? - pyta koleżanka.
- No wiesz, roześmiałam mu się prosto w jajca!
 
W ramach reformy służby zdrowia Prezydent zwiedzał szpital.W programie była też rozmowa z pacjentami. Podchodzi Prezydent do pierwszego pacjenta:
- Na co się leczycie ?
- Na hemoroidy.
- A jak was tu leczą?
- Przez pędzlowanie.
- Czy macie jakieś życzenia?
- Nie , wszystko jest w porządku.
Podchodzi Prezydent do drugiego pacjenta:
- Na co się leczycie?
- Na gardło.
- A jak was tu leczą?
- Przez pędzlowanie.
- Czy macie jakieś życzenia?
- Tak! Żeby ode mnie zaczynali.
- Rebe, jadę do Odessy. Powiadają, że dziewczyny tam ubierają się zupełnie inaczej, niż u nas w Berdyczowie. Powiedz mi, rebe, czy bogobojny Żyd może spojrzeć na dziewczynę, jak jest ubrana w bluzeczkę z głębokim dekoltem?
- Może.
- A jeżeli ona opala się w bikini na plaży?
- Może.
- A jeżeli opala się topless?
- Może.
- Rebe, a są w ogóle rzeczy, na które bogobojny Żyd nie może spojrzeć?
- Tak.
- Na przykład?
- Działająca spawarka elektryczna.
W sądzie:
- Kiedy i jak pokrzywdzony zorientował się, że w domu jest ktoś obcy?
- W naszej rodzinie nie jest w zwyczaju walić mnie znienacka od tyłu taboretem po głowie..
-Mamo mamo! Odprowadzisz mnie dziś do przedszkola?
-Ile razy mam Ci powtarzać, że nie, bo moje liceum jest w zupełnie inną stronę!
Policja zatrzymuje nadjeżdżający samochód do rutynowej kontroli. W środku dwaj młodzi mężczyźni.
Policjant mówi:
-Poproszę prawo jazdy, dowód rejestracyjny pojazdu i aktualną polisę OC.
Kierowca podaje dowód rejestracyjny i polisę.
-Jeszcze prawo jazdy.
-Nie mam.
-A gdzie ono jest?
Chwila konsternacji, po czym młody mówi:
-Ma Pan kota?
-Nie mam.
-A gdzie on jest?
Pewnego dnia wrócił późno w nocy do domu bardzo zalany gość. Zjadł czerstwy jak diabli tort stojący na stole i położył się do łóżka. Rano szarpie go za rękę trzyletni synek:
– Tato, tato! Nie widziałeś gdzieś mojego bębenka?!

(: poprzednia | 488 | 489 | 490 | 491 | 492 | 493 | 494 | ... | 986 | następna :)