Statek uległ katastrofie. Kiedy przybyła ekipa ratunkowa, jedyny ocalały pasażer siedzi pod palmą i obgryza kość, a potem wyrzuca ją na stosik innych. Ratownicy
są zdumieni. Gnębiony wyrzutami sumienia pasażer mówi zawstydzony:
- Tak, to prawda... Zjadłem wszystkich współpasażerów. Ale nie osądzajcie mnie pochopnie. Chciałem żyć! Co w tym złego?
- Nie ma niczego złego w tym, że chciałeś przeżyć. Ale ten statek rozbił się, k#rwa, wczoraj!!! - grzmi dowódca ratowników.
Student jąkała przychodzi na egzamin do jąkały profesora:
- Dzie-e-e-e-ń do-o-o-obry.
- Dzie-dzie-dzien do-do-dobry.
- Ja-ja-ja-k dłu-u-u-go pa-a-a-n się ją-ją-jąka?
- O-o-o-o-od u-u-urodze-e-e-e-nia
- Da-da-daj pan i-i-i-ndeks. Nie bę-bę-bę dziemy się mę-e-ę-ęczyć!
 
W szpitalu psychiatrycznym na obchód idzie lekarz. Wchodzi do pierwszej sali/celi i widzi że pacjent siedzi na krześle i udaje że prowadzi samochód wykrzykując: brum, wrum wrum wrum. Pyta się:
-Co robisz?
-Jak to co? Jadę!
Doktor zmarszczył czoło i poszedł do następnego pokoju.
Otwiera drzwi i widzi znowu to samo. Gościu siedzi i udaje że prowadzi samochód.
Doktor znowu pyta się:
-Co robisz?
-Jak to co? Jadę
No to lekarz idzie do nastepnej sali. Tym razem widzi pacjenta siedzącego przy oknie który gapi się w niebo.
-Co robisz?
-Nic
Lekarz zdziwiony, pyta się:
-A nie jedziesz?!
-A to oni już pojechali?!?! Wrum brum brum brum!!!
Przychodzi staruszka do okulisty i zaczyna się rozbierać.
Lekarz: Przepraszam ale ginekolog piętro wyżej.
Staruszka nie słuchając dalej się rozbiera
Zdenerwowany lekarz: ginekolog piętro wyżej !!!
Staruszka zdejmuje gacie wypina się do lekarza i mówi:
Widzi pan doktor te farfocle, jak je wyrywam to mi łzy z oczu lecą.
Podjeżdża facet na stację, widzi stoi kobieta "lekkich obyczjów"
On: -Co zrobisz za stówkę?
Ona: -Za stówkę to wszystko kochanie...
On: -To chodź murować!
Pewna para była świeżo po ślubie - dwa tygodnie temu było wesele. Mąż, jakkolwiek wielce w małżonce zakochany, nabrał ochoty, by spotkać się ze starymi kumplami i poimprezować w ich ulubionym barze. Zaczął się wiec ubierać i mówi do żony:
- kochanie, wychodzę, ale wrócę niedługo.
- a dokąd idziesz, misiaczku ? - zapytała żona
- idę do baru, ślicznotko. Mam ochotę na małe piwko.
- chcesz piwo, mój ukochany ? - żona podeszła do lodówki, otworzyła drzwi i zaprezentowała mu 25 rożnych rodzajów piwa z 12 krajów: Niemiec, Holandii, Anglii i in.
Mąż stanął zaskoczony i jedyne, co zdołał wydusić z siebie to:
- tak, tak cukiereczku... ale w barze... no wiesz... te chłodzone kufle... - nie zdążył skończyć, gdy żona mu przerwała:
- chcesz do piwa schładzany kufel ? nie ma problemu - i wyjęła z zamrażarki wielki, oszroniony kufel.
Ale mąż, choć nieco już blady z wrażenia, nie dawał za wygraną:
- no tak, skarbie, ale wiesz, w barach mają takie naprawdę świetne i pyszne przystawki... nie będę długo. Wrócę naprawdę szybko, obiecuję.
- masz ochotę na przystawki, niedźwiadku ? - żona otworzyła drzwi od szafki, a tam słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki i wiele innych smakołyków.
- ale kochanie... w barze... no wiesz... te męskie gadki, przeklinanie, niewyszukany język...
- chcesz przekleństw, moje ciasteczko ? ZATEM PIJ TO QREWSKIE PIWO Z J*B*NEGO ZMROŻONEGO KUFLA I ŻRYJ P!ERD*L*NE PRZYSTAWKI JESTES TERAZ, DO CH*JA CIĘŻKIEGO, ŻONATY I NIGDZIE, QRWA, NIE WYJDZIESZ! POJĄŁES, SQRW*SYNU!?!?!?
Reklama TV
Facet kładzie zegarek na ziemi, przejeżdża po nim
rower. Facet podnosi zegarek, pokazuje - zegarek jest w stanie idealnym.
Głos zza kadru:
"To jest zegarek firmy Sony".
Facet kładzie zegarek na szosę, przejeżdża po nim
ciężarówka, facet podnosi zegarek - nie ma na nim nawet drobnej rysy.
Głos zza kadru:
"To jest zegarek firmy Sony".
Facet kładzie zegarek na torze kolejowym, przejeżdża po nim pociąg,
facet go podnosi - zegarek jak nowy.
Głos zza kadru:
"To jest zegarek firmy Sony".
Facet kładzie zegarek na kamieniu i wali młotkiem.
Zegarek rozsypuje się w drobny mak Głos zza kadru: "To jest młotek firmy Bosch"
Siedzi sobie polak na polu wiosną i widzi ,że idzie niemiec więc bierze siano i zaczyna jeść. Niemiec pyta sie polaka
-dlaczego jesz siano?
-bo jestem biedny i nie stać mnie na chleb
Więc niemiec wyciągnął z kieszeni 1000 marek i mu dał. Niemiec odszedł. Polak widzi ,że drogą idzie rusek więc sobie myśli ,ze znów będzie jadł siano a widzący to rusek zlituje sie i da mu kasę. Rusek podchodzi do polaka i pyta się
-polak, dlaczego ty trawę jesz?
-bo jestem biedny i niestać mnie na chleb
-polak ale ty głupi jesteś! ty jedz teraz trawę a siano to se na zimę zostaw!

(: poprzednia | 448 | 449 | 450 | 451 | 452 | 453 | 454 | ... | 986 | następna :)