Murzyn, Hindus i Żyd podróżowali samochodem po Ameryce. W środku nocy i
prerii mieli awarię. Po ciemku ciężko coś nareperować postanowili więc,
poszukać miejsca na nocleg. Szczęściem tuż obok znajdowała się farma, z
bardzo życzliwym gospodarzem, który powiedział do niespodziewanych gości:
- Mam w pokoju gościnnym tylko dwa łóżka, tak wiec jeden z was będzie musiał
się przespać w chlewiku.
Żyd na to:
- Ja pół życia spędziłem w kibucu. Taki czysty chlewik to dla mnie nic
nowego. Ja się tam prześpię.
Żyd poszedł do chlewa, Murzyn z Hindusem zajęli obydwa łóżka w pokoju. Po 15
minutach, pukanie do drzwi pokoju. Za drzwiami stoi Żyd i mówi:
- Niestety w chlewie jest świnia. Nie mogę tam spać, religia mi zabrania.
Na to Hindus:
- Ja żyłem w slumsach Bombaju. Mnie tam świnia nie przeszkadza. Ja będę spał
w chlewie.
I tak zrobił. Ale po 15 minutach stał przed drzwiami i mówił do Żyda:
- Nic nie mówiłeś, że tam stoi także krowa. Ja nie mogę tam spać. Religia mi
na to nie pozwala.
Tym razem zaoferował się Murzyn:
- Przecież ja jestem z Harlemu. Jak dla mnie spać ze świnią i krową to i tak
luksus.
Murzyn poszedł więc do chlewa. Po 15 minutach znowu pukanie do drzwi. Żyd z
Hindusem biegną aby je otworzyć. Za drzwiami stoją świnia z krową...
Dano kawalek siatki inzynierowi, fizykowi i matematykowi, i poproszono,
zeby za pomoca tej siatki ogrodzili jak najwiekszy kawalek terenu.
Inzynier wytyczyl schludny kwadrat, fizyk - idealne kolo,
a matematyk byle jak te siatke porozstawial, wszedl do srodka
i zadeklarowal, ze jest na zewnatrz...
 
Dwóch prawników weszlo do baru. Zamówili po drinku, po czym
wyciagneli z teczek po kanapce i zaczeli jesc.
Natychmiast pojawil sie przed nimi wlasciciel baru.
- Panowie, bez przesady,nie mozecie tu jesc swoich kanapek.
Prawnicy wzruszyli ramionami i zamienili sie kanapkami.
+30°C Polacy śpią bez żadnego nakrycia. Amerykanie zakładają swetry. Mieszkańcy Miami włączają ogrzewanie. +10°C Mieszkancy domow komunalnych w Helsinkach zamykaja okna. Lapończycy (nie mylic z Japonczykami!) sadzą kwiatki w oknach. +5°C Lapończycy opalają się na balkonie, jeżeli słonce jest jeszcze nad horyzontem... +2°C Włoskie samochody nie zapalają. 0°C Woda zamarza. -1°C Oddech staje się widoczny. Czas zaplanować urlop nad morzem śródziemnym. Lapończycy jedzą lody popijajac zimnym piwem. -4°C Kot wchodzi pod kołdrę. -10°C Czas zaplanować urlop w Afryce.. Lapończycy idą popływać. -12°C Zbyt zimno na śnieg. -15°C Amerykańskie auta nie zapalają. -18°C Wlaściciele domów w Helsinkach włączają ogrzewanie. -20°C Oddech staje się słyszalny. -22°C Francuskie auta nie zapalają. Za zimno na jazdę na łyżwach. -23°C Politycy zaczynają współczuć bezdomnym. -24°C Niemieckie auta nie zapalają. -26°C Z oddechu uzyskuje się materiał na budowę iglo... -29°C Kot wchodzi pod pidżamę. -30°C Japońskie auta nie zapalają. Lapończyk klnie, kopie w koło swojej Toyoty i zapala Ładę. -31°C Za zimno na pocalunki - usta przymarzają do siebie. Lapońska druzyna narodowa zaczyna przygotowania do sezonu wiosennego. -35°C Czas zaplanować dwutygodniową kapiel w gorących źródłach. Lapończycy odśnieżają dachy. -39°C Rtęć zamarza. Za zimno by myśleć. Lapończycy zapinają ostatni guzik w koszuli. -40°C Niemiec bierze samochod pod kołdrę. Lapończycy ubierają swetry. -45°C Lapończycy zamykają okienko w wychodku. -50°C Lwy morskie opuszczaja Grenlandie. Lapończycy zamieniają rękawiczki z pięcioma palcami na jednopalcowe. -70°C Niedzwiedzie polarne opuszczają biegun. Na uniwersytecie w Rovaniemi organizuje się bieg długodystansowy. -75°C Św. Mikołaj opuszcza krąg polarny. Lapończycy opuszczają nauszniki z czapek na uszy. -250°C Alkohol zamarza. Lapończycy są wkurzeni. -268°C Hel staje się plynny. -270°C Piekło zamarza. -273,15°C Zero absolutne. Brak ruchu cząstek elementarnych... Lapończycy przyznają: "Tak,jest nieco chłodno, rozłupmy se flaszeczkę na rozgrzanie..."
Stary dziadzio przychodzi do burdelu i zamawia sobie panienkę. Idą do pokoju i panienka się pyta :
- Na co dziadzio ma ochotę???
- Aaaa... ja to zawsze chciałem, żeby kobieta wzięła mi do buzi..
Kurwa fachowo wzięła się do roboty i działa...
Minęło 5 minut, 15minut - nic! 30 minut, w końcu cała godzina...
Zmęczona panienka mówi:
- Dziadku, nic z tego nie będzie - on chyba jednak nie stanie...
- On nie ma stanąć ,on ma być czysty!

Idzie królik przez las i spotyka niedźwiedzia. Miso zagaja
- Cześć Królik! Wpadniesz dzisiaj? Imprezę robię, popijemy trochę.
- Noo nie wiem Misiu... ostatnio jak byłem u Ciebie na imprezie to mnie pobileś związałeś i zamknąłeś w szafie - próbuje wykręcić sie królik
- Królik, nie bój nic nic ci się dzisiaj nie stanie a i jakąś flaszkę we dwóch za tamto zrobimy - namawia królika niedźwiedź
- Ech... No dobra to będę koło 22 - odpowiada królik i odchodzi w las

***

Dnia następnego królik budzi się w salonie u miśka z ookropnym bólem. Biedak miał problem ze sprecyzowaniem co go właściwie boli, tak naprawdę bolało go wszystko. Zrezygnowany podchodzi do lustra i widzi podbite oko, naderwane ucho, zauważa brak kilku zębów i stwierdza skręcenie kostki i pęknięcie kilku żeber. Człapie do misia i mówi:
- Misiu jak mogleś! Obiecałeś mi przeciez że mnie nie pobijesz - żąli sie krolik. A niedźwiedź na to:
- Wytrzymałem jak zacząłeś mnie obrażać... wytrzymałem jak zacząłeś kurwić na gości... wytrzymałem jak obrażałeś moją matkę... ale jak mi kurwa nasrałeś na środek prześcieradła, powtykałeś w to wykałaczki i powiedziałeś że jeżyk śpi dzisiaj z nami to już nie wytrzymalem...
Mała dziewczynka spaceruje sobie z psem po parku...
Podchodzi do niej ksiądz i pyta:
- Jak się nazywasz, dziewczynko?
- Mam na imię Płatek.
Ksiądz zrobił wielkie oczy i pyta:
- Ooo, a skąd się wzięło tak egzotyczne imię?
- Widzi ksiądz to drzewo? Sześć lat temu moi rodzice wyznali sobie
pod nim miłość... Potem pod tym drzewem gorąco się kochali...
Kochali się tak mocno, że z drzewa zaczęły się sypać płatki
kwiatów, okrywając ich nagie ciała...
Ksiądz zrobił jeszcze większe oczy, pogładził małą po główce
mówiąc:
- Piękna historia z tym twoim imieniem. A jak się wabi twój piesek?
Dziewczynka:
- Pigi.
Ksiądz jest zdziwiony, gdyż czekał na równie zadziwiającą
historię jak poprzednia, więc pyta:
- A dlaczego ma tak na imię?
- Bo rucha świnie!
Poleciał Amerykanin na księżyc. Miał tam być jako pierwszy z ludzi Wylądował, patrzy a zza skały wyskakuje rusek, chińczyk i polak.
Oburzony pyta: Co to znaczy miałem być tu pierwszy?
Na to Rusek: nasz wywiad się dobrze spisał, przechwycili tajne informacje i jestem.
Chińczyk: nas jest w kraju dużo. Brat podsadził brata i tak do księżyca.
Amerykanin do Polaka:
A ty co tu robisz?
na to Polak: Daj mi spokój, z wesela wracam.

(: poprzednia | 449 | 450 | 451 | 452 | 453 | 454 | 455 | ... | 986 | następna :)