Pewnego pięknego poranka pewien szczęśliwy posiadacz willi z ogródkiem z
przerażeniem stwierdził ze na jego jabłoni siedzi niedźwiedź.
Złapał książkę telefoniczną i dzwoni do wyspecjalizowanej agencji.
Po godzinie przyjeżdża facet ze spluwa, kilkoma innymi gadżetami i wilczurem
Bobikiem który tylko jedno umiał...
Idą razem pod jabłoń... gościu z agencji daje mu spluwę, kajdany i mówi.
- Ja wejdę na drzewo, palnę niedźwiedzia w łeb,
niedźwiedź spadnie Bobik go za jaja pan go szybko zwiąże i po sprawie.
- No dobrze - mówi facet trochę niepewnie, ale po co mi ta spluwa..
- Oj mówię panu...wejdę na drzewo, palnę niedźwiedzia w łeb, niedźwiedź
spadnie, Bobik go za jaja, pan go ....
- Ale po co mi ten karabin -pyta zniecierpliwiony facet.
- Bo jakbym wszedł na drzewo i niedźwiedź pierwszy mnie palnął to musisz
pan zastrzelić Bobika
Pewien włamywacz włamał się do domu. Szuka, szuka, szuka....
Nagle słyszy "Jezus cię widzi, Jezus cię widzi!". To się przestraszył,
wyjął latarkę i szuka tego kto mówił, ale nic nie znalazł.
Dalej "zwiedza" mieszkanie.
Potem znów słyszy "Jezus cię widzi!".
No to gość się wkurzył, wyjął mocną latarkę i szuka, szuka i znalazł papugę,
podchodzi i mówi:
- Ty mówiłaś?
- Tak.
- A jak się nazywasz?
- Klaustrofobius!
- A co za idiota nazwał papugę Klaustrofobius?!
- Ten co nazwał rotwajlera Jezus!
 
Mama, tata i synek wybrali się do cyrku. Gdy na arenie pojawił się słon,
tata poszedł kupić słodycze. Nagle chłopiec wstaje i wyciągając rękę,
krzyczy:
- Mamo, mamo, co to jest?
Zaskoczona pytaniem mama odpowiada: - To jest ogon słonia.
Syn jednak wykrzykuje dalej: - Nie! Pod spodem.
Zakłopotana mama odpowiada: - Tooo... nic takiego.
Wraca tata, ale zapomniał kupić napojów, więc idzie po nie mama. Gdy tylko
się oddaliła, synek wiesza się ojcu na ramieniu.
- Tato, tato, co to jest?
- To jest ogon, synu.
- Nie, pod spodem.
- To jest siusiak słonia.
Chłopiec chwilę się zastanawia, po czym mówi: - A mama powiedziała, że to
"nic takiego".
Ojciec z dumą rozpiera się na fotelu: - No cóż, synku. Tatuś trochę mamusię
rozpuścił.
Świeżo upieczony hrabia był ciekaw jak powinno się poprawnie kreować image. Zapisał się więc do Klubu...
- Masz najnowszego Mercedesa?
- No... nie.
- Masz dwupiętrową wille?
- No... nie.
- A masz chociaż taki łańcuch wysadzany brylantami i innymi drogimi kamieniami?
- No... nie.
- No to jak już to wszystko będziesz miał, to wtedy pogadamy.
Dzwoni więc do swojego służącego:
- Janie... Sprzedaj nasze Cadillaci i kup takie tanie, niemieckie gówno jakim teraz wszyscy jeżdzą.
- Dobrze Panie...
- I każ zburzyć dwa górne piętra naszej willi.
- Dobrze Panie... Cos jeszcze?
- Ta... zabierz Burkowi obrożę i mi ja przywieź.
- Jak mogłeś porzucić żonę, zostawić ją samą?! - przemawia ksiądz do sumienia spowiadającego się mężczyzny.
- Jak to samą? Zostawiłem ją z dziećmi
Idzie pogrzeb. Do meżczyzny idącego za trumna podchodzi znajomy:
- Żona?
- Nie, teściowa.
-Tez pięknie
Rozmowa w sprawie pracy:
- A jak wygląda u pana sprawa języków obcych?
- Znakomicie! Poza polskim wszystkie języki są mi obce!
W akademiku:
- Dziewczęta, chłopcy do nas idą, ściągnijcie szybko majtki!
- Słychać szum
- NIE TE, TE ZE SZNURKA!

(: poprzednia | 274 | 275 | 276 | 277 | 278 | 279 | 280 | ... | 986 | następna :)