Panstwo Kowalscy postanowili po raz pierwszy w zyciu pojsc do opery. Ubrali sie odswietnie, Kowalski w garnitur, a Kowalska w suknie wieczorowa. Stoja w kolejce przed kasa koles przed nimi zamawia:
-"Tristan i Izolda", dwa poprosze
Kowalski jest nastepny:
-Stasiek i Krystyna, dla nas tez dwa
Lezy sobie gosciu na plazy, podchodza do niego jakies ekstra laseczki w
strojach bikini i jedna mowi:
- jak puscisz baka, to sciagamy staniki.
Gosc zdziwiony troszke, niemniej baka sprzedal. Dziewczyny zgodnie z umowa
sciagnely staniki.
Pojawila sie nastepna propozycja:
- jak jeszcze raz puscisz baka, to sciagamy majtki.
Gosc : prrrruuuuuukkk.
- a teraz jak puscisz serie bakow, to bedziesz mogl nas podotykac.
No to gosciu: prrruk, prrrruuuuuuk, brrrrruk, pruk, pierrrrrd i nagle
slyszy:
- Kowalski, k***a!!!, nie dosc , ze spicie na zebraniu, to jeszcze
pierdzicie!!!
 
Tekst z Bravo Girl - odpowiedź redakcji

Drogie Bravo, drodzy koledzy i koleżanki.
Mam na imię Dagmara i mam 19 lat.
Moja sytuacja jest bardzo krepująca i nie wiem co teraz mam zrobić.
Jestem już dorosłą dziewczyną i mam wspaniałego chłopaka o imieniu Marcin,
którego kocham ponad życie i myślę ze on odwzajemnia moje uczucie.
Jesteśmy już razem 6 miesięcy i postanowiliśmy dokonać Aktu Miłosnego, aby
umocnić nasz związek. Niefart polega na tym, że ja jestem dziewicą, a z
tego co wiem On jest już doświadczonym mężczyzną. Bardzo obawiałam
się że nie spełnię jego oczekiwa> ń, po prostu zawiodę! Na dodatek
wszystkie moje koleżanki potraciły już dziewictwo i żeby mieć oczym
rozmawiać z nimi,
powiedziałam że ja również nie jestem jak to się mówi potocznie "cnotką". O
tym
fakcie dowiedział się Marcin od mojej koleżanki, Moniki,która jest
jego dobrą znajomą. Gdy Marcin zapytał czy to prawda, nie zaprzeczyłam.
Ustaliliśmy nasz Pierwszy Raz na najbliższy weekend, ponieważ Marcina
rodzice jadą na wesele. Bardzo się obawiałam bólu, oraz tego że Marcin
posądzi
mnie o kłamstwo, więc postanowiłam jakoś sobie poradzić. Nie chciałam
przespać się
z "pierwszym lepszym" gdyż kocham Marcina i chcę aby to on był moim>
Pierwszym Mężczyzną!!
Akurat zdarzyło się tak że byłam sama w domu i postanowiłam uporać się z
moja błona dziewiczą. Nie
chciałam robić tego palcami ani jakimś twardym przedmiotem a na wibrator
niestety
nie było by mnie stać. Poszłam więc do lodówki i zobaczyłam nadającą się do
mojego czynu kaszankę.
Odpowiadała mi rozmiarem i grubością, była trochę za zimna i za twarda więc
postanowiłam ja podgotować. Kiedy
nareszcie ostygła, nasmarowałam ja wazeliną, i zaczęłam wkładać ją do
pochwy.
Poddałam się chyba za bardzo chwili i za bardzo ją ścisnęłam.
Wtedy stało się najgorsze co mogło się stać!! KASZANKA SIĘ
ZŁAMAŁA!!!!!!!!!!
Rozpaczliwie próbowałam ją wyjąć palcami ale chyba trochę za bardzo ją
rozgotowałam i niektóre czesci kaszanki zostały mi w pochwie i nie mogę ich
wyjąć!
Wstydzę się iść do ginekologa a za kilka dni wyczekiwany przez naszą
dwójkę upojny weekend!! Nie wiem co mam zrobić i do kogo się zwrócić.
Co teraz pomyśli o mnie Marcin!! BŁAGAM POMÓŻCIE!!!!!
Zrozpaczona


Odpowiedz Redakcji:
Na wstępie pragniemy podziękować Ci za podzielenie się z nami
swoim problemem. W twojej nader ciekawej sytuacji proponujemy Ci dwa
rozwiązania:
1. Ekstrawaganckie w stylu new art.
2. Siłowe

Pierwsze wydaje nam się ciekawe lecz może nie przynieść spodziewanych
efektów. Musisz pokroić cebulę w kostkę ,a następnie podsmażyć ją na
złocisty kolor na patelni (koniecznie na oleju z pierwszego tłoczenia).
Następnie musisz dopchać ją do pochwy i zrobić 3-4 przysiadów tak aby
zmieszała się z kaszanką. Potem zaproś swojego
ukochanego na romantyczne spotkanie inicjujące.
Przed pierwszym stosunkiem zaproponujesz mu więc kaszankę po staropolsku w
wersji francuskiej.
W ten sposób osiągniesz dwa cele:
udowodnisz mu że bardzo go kochasz i jednocześnie pokażesz że świetnie
gotujesz.
Przypominamy Ci powiedzenie "PRZEZ ŻOŁĄDEK DO SERCA".
Rozwiązanie drugie jest jednak o wiele bardziej skuteczne.
Przygotuj patelnię na której miałaś zarumienić cebulkę.
Następnie weź ją w prawą rękę (jeśli jesteś leworęczna to w lewą)
i pie***lnij się nią z całej siły w głowę- bo tobie to już chyba nic nie
pomoże!

Z poważaniem
Redakcja
Mąż z dalekiej i męczącej delegacji ( po powrocie do domu ):

-witaj żono...
-Witaj....., Zmęczony ?
-Głodny...
-Poczekaj otworze ci puszkę...
-Cipuszkę później najpierw jeść !
Do radzieckich kosmonautów przychodzi general:
- No, towarzysze, jutro lecicie na slonce.
- Na slonce? Ale tam goraco, spali nas.
- Partia o tym pomyslala, polecicie noca.
W przedziale sypialnym rabin przygotowuje się do nocy.
Na piętrowym łóżku młody człowiek już prawie gotowy do snu, pyta rabina:
- Może mi rabbi powiedzieć, która godzina?
Rabbin nie mówiąc ani słowa gasi światło, kładzie się na swoje miejsce i zasypia.
Rano pociąg dojeżdża do Charkowa. Rabin i młody człowiek przygotowują się do wyjścia.
Rabin patrzy na swój zegarek i mówi:
- Młody człowieku! Pytaliście się mnie wczoraj, która godzina. Jest wpół do dziewiątej.
- A dlaczego mi wczoraj Pan nie odpowiedział, rabinie?
- Gdybym Panu wczoraj odpowiedział, to by się pan zapytał, dokąd jadę.
I gdybym odpowiedział, że do Charkowa, to byś Pan powiedział, że też jedziesz do Charkowa.
I że nie masz Pan noclegu. A ja, człowiek dobry z natury bym Pana zaprosił do siebie.
A mam córkę na wydaniu. I byś się Pan pewnie jej spodobał. I musiałbyś się Pan z nią ożenić.
- No i co w tym strasznego?
- Tak sobie pomyślałem - po ch*j mi zięć bez zegarka?

Pewnego razu facetowi na tabliczce "Uwaga, zły pies" którą miał powieszoną na bramce - jakiś dowcipniś napisał "Ale nie ma zębów..."
Normalny człowiek by to zmazał, ale ten dopisał coś jeszcze:
Całość wyglądała tak:
Uwaga, zły pies!
Ale nie ma zębów...
Ale zamymła na śmierć!
Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpie się, męczy, ciągnie... No, weszły!
Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi - Ale mam buciki odwrotnie... Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły!
Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść..... Uuuf, weszły! Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi - Ale to nie moje buciki.... Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły! Na to dziecko -...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić. Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty.
Wciągają, wciągają..... weszły! - No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki? - W bucikach

(: poprzednia | 143 | 144 | 145 | 146 | 147 | 148 | 149 | ... | 986 | następna :)