Rodzice i ich dziecko niemowa jedzą obiad.
Nagle dziecko mówi:
-A gdzie kompot?
Na to zdezorientowana matka:
-Synku! Przez całe życie nic nie powiedziałeś, czemu?!
-Bo zawsze był kompot.
Jedzie tredowaty tramwajem. Wchodzi kanar, podchodzi do niego:
- Bilet prosze.
Ten spanikowany zaczyna przetrzasac kieszenie. Odpada mu reka.
Przeprasza, podnosi ja i wyrzuca przez okno. Zdenerwowany, jeszcze gwaltowniej przeszukuje kieszenie. Odpada mu noga. Przeprasza, podnosi I wyrzuca.
Juz w kompletnej panice traci druga noge. Za okno.
Kanar przyglada mu sie i mowi spokojnie:
- My tu gadu gadu, a ja widze, ze pan mi powoli spierdala
 
Profesor na egzaminie mówi do studenta weterynarii który nie odpowiedział już na dwa pytania i ma ostatnią szansę.
-Czy u krowy można przeprowadzić aborcję? Jeżeli odpowie pan poprawnie to ma pan zdane.
Student myśli i odpowiada
-nie wiem.
Na to profesor:
-Przykro mi ale nie mogę panu tego zaliczyć.
Student wychodzi z uczelni i idzie do baru się upić.
Siada smutny w barze i tak myśli:
-mogłem opowiedzieć tak lub nie może bym trafił. Nie wiem to była najgłupsza odpowiedz.
Widząc to barman podchodzi do niego i się pyta:
- dlaczego siedzisz taki smutny?, stało się coś?, może Ci jakoś pomóc?
Na co student
- czy u krowy można przeprowadzić aborcję?
Barman wytrzeszcza oczy i mówi:
- tego to nie wiem, ale jedno jest pewne, cholernie sobie życie skomplikowałeś.

W pewnym momencie bułka wybucha śmiechem: - hehehihiihihihha []
Pączek: - bułka z czego się śmiejesz?
Bułka: - fajna rymowanka mi się przypomniała
P: - no powiedz
B: - pączek, pączek dziad bez rączek... hehehehe
Stoją dalej na tej półce
Aż pączek: hehehehehehehheheeh
Bułka: - a ty z czego się śmiejesz?
Pączek: - też mi się rymowanka przypomniała
Bułka: - no to wal
Pączek: - bułka, bułka... Ty stara szmato
Ktoś powiedział, że gdyby milion małp stukało w klawiatury przez milion lat w końcu której udałoby się napisać wszystkie dzieła Shakespeare’a. Dzięki Naszej Klasie wiemy, że to kompletna bzdura
Spadki na giełdach, szalejący kryzys ekonomiczny, przychodzi 8-letni synek do tatusia i mówi, że chce rowerek. Tatuś na to:
- Nie mogę Ci kupić rowerka, bo zaciągnęliśmy duży kredyt na dom, a na dodatek mama w zeszłym tygodniu straciła pracę.
Następnego dnia tatuś wstaje i widzi, że synek się spakował i chce się wyprowadzać, więc go pyta dlaczego? Synek na to:
- Wczoraj wieczorem przechodziłem obok waszej sypialni i słyszałem, jak mama powiedziała, że już odlatuje, a ty za chwilę powiedziałeś, że też zaraz dojdziesz. Musiałbym być zdrowo pierdolnięty, żeby zostać tu sam, z takim wielkim kredytem i bez rowerka.
knajpie spotyka się dwóch kumpli:
- Słyszałeś, ponoć Staszek nie żyje!
- Tak, wiem o tym doskonale... Wyobraź sobie, że Staszek jechał samochodem obok mojego domu i nagle wyskoczył mu pod koła kot. Staszek nie chciał przejechać zwierzaka więc szarpnął kierownicą w bok, wjechał na krawężnik, auto wyleciało w powietrze, przeturlało sie po moim ogrodzie, Staszek wyleciał z samochodu i przez szybę wpadł do
mojej sypialni...
- Daj spokój, przecież to straszne tak zginąć!
- Ależ nie, on wciąż jeszcze żył. Leżał tak cały we krwi w tym rozbitym
szkle. Po chwili zaczął się podnosić, szukając oparcia w starej, abytkowej
szafie. Niestety szafa z całym impetem przewróciła się na niego i pogruchotała mu kości...
- Rany, jaka okropna śmierć!
- Nie, nie, utrzymał się przy życiu. Jakoś wypełznął spod szafy i doczołgał
się do schodów. Tam chwycił się poręczy i ponownie próbował się podnieść,
ale poręcz nie wytrzymała ciężaru jego ciała.... Staszek spadł z pierwszego
piętra na stół w korytarzu, a drzazgi z połamanego stołu powbijały mu się w ciało...
- Psiakrew, strasznie zginął!
- No co ty, to go nie zabiło. Spadł tuż obok drzwi do kuchni, czołga się do
środka i próbuje podciągnąć na kuchence, ale zahaczył o duży garnek z
gotującą się wodą i chlust! Człowieku, cały wrzątek wylądował na nim i
poparzył mu ciało...
- Cholera, przerażająca taka śmierć!
- Ależ nie, wciąż jeszcze oddychał. Mało tego, w pewnym momencie zauważył telefon. Próbował dosięgnąć słuchawki, żeby wezwać pomoc, ale zamiast tego wetknął palce do gniazdka elektrycznego. Żebyś ty to widział! Woda w połączeniu z prądem!
Staszkiem szarpnęły konwulsje, rzucając jego ciałem o ścianę...
- O rany, okropnie tak umrzeć!
- Daj spokój, on wtedy jeszcze nie umarł...
- To właściwie jak on zginął?
- Zastrzeliłem go.
- Zastrzeliłeś go?!
- K****, człowieku, przecież on by mi rozpier.dolił całą chałupę!

Pewna kobieta była w ciąży z trojaczkami. Dwoma dziewczynkami i jednym chłopcem. Pewnego dnia już z widocznym brzuchem poszła do banku, niestety pech chciał, że tego dnia złodziej napadł na bank. W wyniku szamotaniny z ochroniarzami rabuś wystrzelił 3 razy na wskutek czego, wszystkie kule trafiły w brzuch kobiety, która cudem przeżyła.
W szpitalu kobieta dowiedziała się, że ciąży nic nie zagraża, niestety kule utkwiły w płodach, a operacja ich usunięcia mogła by zagrozić życiu dzieci. Kobieta postanowiła zostawić wszystko tak jak jest.
Po 16 latach córka z płaczem przychodzi do tej samej kobiety i mówi:
- Mamo zobacz coś takiego wypadło gdy zrobiłam siusiu, strasznie bolało... Po czym pokazuje pocisk.
- Nie martw się to nic takiego.
Następnie przychodzi druga córka z płaczem i sytuacja się powtarza, a babka zrobiła się trochę zaniepokojona.
W końcu przychodzi syn z lekko zażenowaną miną. Kobieta na to:
- Niech zgadnę, robiłeś siku i coś wyskoczyło?
A syn na to:
- Nie, waliłem gruchę i zastrzeliłem psa.

(: poprzednia | 800 | 801 | 802 | 803 | 804 | 805 | 806 | ... | 986 | następna :)