Stoi Jaś na ulicy i woła:
- Znalazłem, znalazłem, znalazłem!
Podchodzi starszy pan i pyta Jasia:
- Co znalazłeś?
- Da mi pan złotówkę, to panu powiem - odpowiada Jaś.
Starszy pan daje mu złotówkę i pyta:
- No i co znalazłeś?
- Da pan jeszcze jedną, to panu powiem.
Starszy pan dał się namówić i Jaś dostał drugą złotówkę. Pan go dopytuje:
- No i co znalazłeś?
- Znalazłem głupiego, co mi dał złotego!
Pani na lekcji pyta dzieci co widziały po drodze idąc do szkoły?
Karolcia:
- Ludzi.
Bardzo dobrze - mówi pani.
Adaś:
- Samochody.
Bardzo dobrze - mówi pani.
- Jasiu, a ty co widziałeś?
Jasiu wstaje i mówi:
- Krzyż, drzewa, płoty...
- A co zrobiłeś przed krzyżem? - zapytała nauczycielka.
- Przeżegnałem się.
- A dlaczego przeżegnałeś się przed krzyżem, a nie przed drzewem? To drzewo i to drzewo.
Jaś chwile pomyślał i pyta nauczycielkę:
- Ma pani męża?
- Mam.
- To dlaczego całuje pani męża w usta, a nie w dupę. To ciało i to ciało.
 
Rodzice Jasia mieli poważny problem z synem. Podczas, gdy cała rodzina z przekonaniem chodziła na niedzielne msze, Jasio twierdził zawzięcie, że Boga nie ma! Zdesperowani rodzice zabrali go do księdza, aby ten przemówił mu do rozumu. No to ksiądz się go pyta:
- Jasiu, dlaczego nie wierzysz w Boga?
- Bo go nie ma.
- Ależ Jasiu, Bóg jest wszędzie...
- Gdzie bym nie spojrzał?
- Dokładnie! - krzyczy uradowany ksiądz.
- A u Kowalskich w piwnicy?
- Też jest!
- A takiego ch**a! Kowalscy nie mają piwnicy!
- Jasiu - mówi pani nauczycielka - czy wierzysz w życie pozagrobowe?
- Nie. Dlaczego?!
- Bo przed szkołą stoi twój dziadek, na którego pogrzeb zwolniłeś się wczoraj z lekcji.
Na lekcji Jasio,kiedy zjadł pączka nadmuchał torebkę i strzelił z niej,Nauczycielka która właśnie pisała coś na tablicy zesrała się,kazała na następny dzień aby Jasio przyprowadził Ojca.
NaucZycielka:
-Proszę pana,pański syn wczoraj strzelił z torebki po pączku w wyniku czemu narobiłam w gacie
-To jeszcze nic,jak ja doiłem krowę a ten mały gówniarz strzelił z torebki to mi w rękach tylko cycki zostały
Wykład na uczelni.Profesor zaprowadził studentów do kostnicy.Odkrywa ciało trupa wsadza mu palec do dupy i go wylizuje.Kazał zrobić to samo studętom.Studenci z nietęgą miną,ale zrobili to co kazał im profesor.
Po zajęciach profesor:
-Ja włożyłem palec środkowy,a wylizałem wskazujący.Wy wsadziliście środkowy i go wylizaliście,na następny raz proszę bardziej uważać
Polak,Niemiec i Rusek zginęli w wypadku samochodowym,idą do nieba.W bramie do nieba czeka na nich Święty Piotr i każe przyprowadzić nim najlepszy samochód ze swojego kraju,więc ruszyli.Pierwszy Polak jedzie Syrenką,Św.Piotr kazał mu ją rozwalić,Polak kopnoł raz w samochód i syrenka się rozleciała,Św. Piotr na to:
-OK możesz wejść do Raju
Drugi jedzie Niemiec Mercedesem.
Kopie w samochód i nic,wzioł młotek,wali w niego.PO godzinie samochód się rozleciał,Św.Piotr:
-OK możesz wejśc do Raju
Niemiec stanoł koło Polaka,patrzą w dal i się śmieją.Św.Piotr:
-Z czego się śmiejecie ?
-Bo Rusek przyjechał czołgiem...

(: poprzednia | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | ... | 986 | następna :)