Jak najszybciej przerwać kłótnię głuchoniemych ?

Zgasić światło...
Dzisiaj rano przyszedł do mnie świadek Jehowy. Twierdził,że zna przyszłość.. Gówno prawda! Nawet nie próbował uniknąć ciosu.
 
Pierwsza lekcja. Nauczycielka pyta Jasia:
-Jak masz na nazwisko?
-Moje nazwisko symbolizuje to co Pani codziennie bierze do buzi...
-Nie drażnij mnie! ch*jowski?
-Łyżkiewicz
Podchodzi dowódca garnizonu do grupy żołnierzy na porannym apelu:
-Kto chce jechać na wykopki do córki generała ?
Zgłasza się dwóch ochotników:
-My chętnie pojedziemy !
-Dobrze, reszta pójdzie na piechotę
Po bardzo długim rejsie marynarz wrócił do domu i spędził upojną noc z żoną. Nad ranem synek zagląda do sypialni i zdezorientowany szybko cofa głowę:
- Nie bój się Jasiu. Przecież to ja,Twój tatuś - tłumaczy marynarz
- Tak,tak... - mówi nieśmiało chłopiec - wszyscy tak mówią.
Wędkarz wybrał się na połów. Gdy doszedł nad rzekę stwierdził, że zapomniał zanęty. Wracać mu się nie chciało. Rozejrzał się i zobaczył małego węża, który akurat upolował robaka. Zabrał mu tego robaka, ale jakoś żal mu się zrobiło węża. Otworzył puszkę z piwem i wlał wężowi parę łyczków. Wąż przełknął i zniknął w gęstwinie. Godzinę później wędkarz poczuł stukanie w nogę. Patrzy, a to ten sam wąż, trzymający w pysku trzy kolejne robaki.
Przychodzi do KGB stary Izaak Mojsiejewicz i powiada że chce paszport, bo ma zamiar wyemigrować. Oficer pyta się go:
— Co się stało? Wytrzymaliście Stalina, Chruszczowa, Breżniewa, pierestrojkę i kryzys, a teraz, gdy nareszcie można odetchnąć, chcecie emigrować na stare lata?
— To z powodu homoseksualizmu.
— Przecież u was z tym wszystko w porządku!
— U mnie w porządku, ale widzę co się dzieje. Za Stalina homoseksualistów rozstrzeliwali. Za Chruszczowa wsadzali do paki. Za Breżniewa — przymusowo leczyli. Za Gorbaczowa przestali się nimi zajmować, a potem homoseksualizm zrobił się modny. To ja chcę wyjechać, póki jeszce nie jest obowiązkowy.
Wsadzili kolesia (na imię miał Włodzimierz) do pierdla. Konkretnie: do więzienia w Rawiczu. Szczegół istotny: ośmioosobowa cela. Siedzi se koleś i dłubie w nosie.
- Hej, hej, hej... – podchodzi do niego "szef" celi. – Nie dłub w nosie, ch*ju! To niekulturalnie.
Włodzimierz nic sobie z tego nie robi – dłubie dalej.
- ku*asie złamany, nie dłub w nosie! – nie daje za wygraną szefu.
- Bo co?
- Jajco! A nie wiesz, żłobie, że jest taka zasada – dziwna, ale k***a się sprawdza, że jak ty tu siedzisz i dłubiesz w nosie, to ktoś akurat dyma twoją żonkę?!
- pie**olisz?!
- Nie, tak jest!
- Gdzie telefon?!
- Na stołówce.
Poleciał Włodek i dzwoni:
- Kryśka?
- Taaaa....
- Krycha, słuchaj. Możesz się dymać, brać do buzi i dawać w anal, ale k***a, jak tylko kiedyś ZACZNIESZ DŁUBAĆ w NOSIE – zajebię!

(: poprzednia | 457 | 458 | 459 | 460 | 461 | 462 | 463 | ... | 986 | następna :)