U lekarza zjawia się mężczyzna po trzydziestce i mówi:
- Panie doktorze, mam problem z seksem.
- W takim razie niech pan mi opowie o swoim zwykłym dniu - zachęca lekarz
- Wszystko zaczyna się jeszcze w środku nocy. Żona budzi mnie o trzeciej nad ranem na mały numerek, a potem jeszcze raz o piątej, żebyśmy mogli kochać się przed pójściem do pracy.
- Aha... wszystko jasne - odpowiada lekarz
- Nie... sekundę - tłumaczy mężczyzna - bo widzi pan, zawsze kiedy jadę pociągiem do pracy spotykam tę ślicznotkę, znajdujemy wolny przedział i kochamy się cała drogę.
- Aha... teraz już wszystko jasne - przytakuje doktor
- Nie... sekundę - kontynuuje pacjent - kiedy przyjeżdżam do pracy nie mogę oprzeć się urokom mojej sekretarki i kochamy się na zapleczu.
- Aha... teraz już wszystko jasne - ocenia specjalista.
- Nie, nie, nie - ripostuje facet – Podczas obiadu widzę się z bardzo atrakcyjną kelnerką, a że bardzo mi się podoba, kochamy się w restauracyjnej kuchni.
- Aha... wszystko jasne - informuje doktor.
- Nie... jest ciąg dalszy - dodaje pacjent – kiedy wracam do pracy muszę zaspokoić moją wymagającą szefową, bo inaczej wylałaby mnie z pracy.
- Aha... - mówi lekarz - teraz wszystko jasne.
- Na co mężczyzna odzywa się:
- Nie, to jeszcze nie wszystko. Bo kiedy wracam do domu moja żona tak cieszy się z mojego powrotu, że chce ulżyć mi jak tylko ujrzy mnie w drzwiach.
- Więc w czym problem? - pyta doktor
- No cóż - odpowiada trzydziestolatek - strasznie mnie boli gdy się onanizuję.
Geografia kobiety i mężczyzny:

GEOGRAFIA KOBIETY
W wieku pomiędzy 18 i 21 lat kobieta jest jak Afryka, albo Australia. Jest tylko w połowie odkryta, dzika pełna naturalnego piękna z gęstym buszem w urodzajnych deltach.

W wieku pomiędzy 21 a 30 lat kobieta jest jak Ameryka lub Japonia. Całkowicie otwarta, dobrze poznana i otwarta na handel, szczególnie na kraje posiadające pieniądze lub samochody.

W wieku pomiędzy 30 i 40 lat kobieta jest jak Indie lub Hiszpania. Bardzo gorąca, odprężająca i świadoma swojej urody.

W wieku pomiędzy 40 a 45 lat kobieta jest jak Francja albo Argentyna. W czasie wojny została w połowie zniszczona, ale można jeszcze znaleźć cieple i wartościowe miejsca do zwiedzenia.

W wieku pomiędzy 45 a 50 lat kobieta jest jak Jugosławia lub Irak. Wojnę przegrała i męczą ja problemy przeszłości. Poza tym potrzebna jest całkowita odbudowa.

W wieku pomiędzy 50 a 60 lat kobieta jest jak Rosja albo Kanada. Bardzo daleka, cicha, jej granice są praktycznie nieskończone, ale zimny klimat trzyma ludzi z dala.

W wieku pomierzy 60 a 70 lat kobieta jest jak Anglia albo Mongolia. Ma poważanie i świetną przeszłość, ale nie ma przyszłości.

Po 70-ce kobieta jest jak Albania albo Afganistan. Wszyscy wiedzą jak tam jest ale nikt nie chce tam wyjechać.

GEOGRAFIA MĘŻCZYZNY
W wieku pomiędzy 14 i 70 lat Mężczyzna jest jak Kuba - rządzony przez jednego, małego... i że ostatniej nocy była wyjątkowo gorąca w łóżku.
 
Gabinet lekarza rodzinnego. Rozebrany, starszy, trochę głuchawy dziadek pyta z zadowoloną miną :
- Jak pan powiedział doktorze ?. Że wyglądam jak arystokrata ?
- Nie, nie. Powiedziałem, że wygląda mi to na raka prostaty.
Idzie gepard przez dżunglę i słyszy wołanie:
- Na pomoc!.
Patrzy, a tu słoń wpadł do rozpadliny i nie może wyjść.
Prosi:
- Pomóż mi wyjść.
- No dobra - odpowiada gepard podając łapę.
Słoń jest za ciężki, więc gepard proponuje:
- Słuchaj skoczę po mojego przyjaciela jaguara, to razem cię wyciągniemy.
Poszedł i po pewnym czasie wrócił z jaguarem i razem wyciągnęli słonia.
Minął tydzień, idzie słoń przez dżungle i słyszy wołanie o pomoc.
Patrzy, a tu gepard wpadł do rozpadliny. Prosi więc:
- Pomóż mi, słoniu.
- No jasne, mój przyjacielu - odpowiada słoń - podam ci mojego członka, zlapiesz się go i cię wyciągnę.
Słoń podał członka gepardowi. Ten złapał się i wyszedł z dziury.
Jaki z tego morał?
v
v
v
v
v
Jak masz dużego członka, to nie potrzebny ci jaguar!!!
Był sobie kowboj, który postanowił się ustatkować. Kupił sobie konia i się ożenił. Gdy wracał z żoną wozem do domu koń się potknął. Kowboj podszedł do niego, pokazał palec i powiedział raz...Jadą dalej, koń, biedaczysko znów się potknął. Kowboj podszedł do niego, pokazał dwa palce i powiedział dwa... Gdy ujechali spory kawałek koń znów się potknął. Kowboj tym razem pokazał mu trzy palce, powiedział "trzy" i go zastrzelił. Żona oburzona zaczęła na niego krzyczeć, że co on sobie wyobraża, mógł przecież nauczyć konia... Kowboj podszedł do niej, pokazał palec i powiedział raz.
Dlaczego niektóre koty są białe?
Żeby czarni też mieli pecha.
Pewna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała
ze sobą swojego pupila - pudelka. W trakcie wyprawy
piesek wypadł z jeepa, czego nikt nie zauważył.
Biegł za samochodem, biegł, biegł... ale nie dogonił.
Nagle słyszy gdzieś za sobą szelest i kątem oka
dostrzega zbliżającego sie lamparta. Zadrżał ze
strachu, przed oczami przeleciało mu całe życie. Wtem
jednak patrzy, a kawałek dalej w trawie leżą jakieś
poobgryzane szczątki.
"Może nie wszystko stracone" - myśli pudelek i dopada
do padliny.
Lampart wyłazi z krzaków, patrzy - a tam jakiś
dziwaczny mały stwór coś zajada, ciamka, mlaska. Lampart
już - już ma na niego skoczyć, ale słyszy jak stwór
mruczy do siebie: "Mmmm... jaki smaczny ten lampart...
rarytas... mięsko palce lizać... a kosteczki - co
za rozkosz...". Lampart przeraził się i dał nura w
krzaki. "Całe szczęście, że mnie nie widział ten mały
diabeł, bo zeżarłby mnie jak dwa razy dwa" - myśli
uciekając. Pudelek odetchnął, ale zauważył, że na
drzewie siedzi małpa, która najwyraźniej obserwowała
całą sytuację, bo minę ma zdziwioną. Nagle małpa
puszcza się biegiem za lampartem i wrzeszczy.
"Oj, niedobrze" - myśli pudelek. "Ta cholerna małpa
wszystko mu wygada. Co robić?" Małpa faktycznie dopada
lamparta i opowiada mu, jak to został wystrychnięty na
dudka. Lampart wnerwił się strasznie. Kazał małpie
wsiąść mu na grzbiet i wrócić ze sobą na polankę, żeby
była świadkiem tego, jak rozprawi się z tym stworem.
Wracają, patrzą, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie,
dłubie w zębach pazurem i gada do siebie:... Dalej nie pamiętam
Pewna rodzina postanowiła wybrać się nad morze. Zapakowali się więc do samochodu, rodzice z przodu, dzieci z tyłu, i jadą. Jadą, jadą i jadą. Po paru godzinach nudy, nagle na środek drogi wyszedł pies. I zaraz krzyk - dajesz ojciec, gazu, nie daj mu uciec.
Rozjechali psa i cała rodzinka uradowana że udało się jakoś "zabić" nude. Ale mineło pare kolejnych godzin nudnej jazdy. I wten na jezdnie wylazł kot. I znowu, ojciec ojciec dawaj gazu, nie daj mu uciec.
Przejechali kota że aż na szyby trysło. Cała rodzinka ucieszona. No ale znowu mija pare godzin nudnej jazdy i wten matka wystawia głowę przez okno. Ojciec to wykorzystał i pak w pobliskie drzewo że matce łeb urwało. Wszyscy radocha wielka tylko córeczka z tyłu płacze. Odwraca się ojciec i pyta:
- o dziecko czemu ty płaczesz przecież za kotkiem i pieskiem nie płakałaś?
- bo ja nie widziałam jak mamusi głowę urwało.

(: poprzednia | 203 | 204 | 205 | 206 | 207 | 208 | 209 | ... | 230 | następna :)