Po kilku nocach panna młoda skarży się matce:
- Wiesz mamo już kilka nocy śpimy razem i nic,
jeszcze się nie kochaliśmy
- Ależ córeczko, może jest zestresowany
- Ale mamo on tylko książkę czyta, i wcale nie zwraca na mnie uwagi
- Wiesz córeczko, skoro on nie zwraca uwagi to może
ja się położę zamiast ciebie i sprawdzę, o co chodzi.
I tak zrobiły. Maż w łóżku czyta książkę, teściowa się kładzie i leży,
nagle maż wsuwa rękę pod kołdrę i w majteczki zaczyna rękę wkładać.
Wyskoczyła teściowa z łóżka i do córeczki:
- Ależ kochanie, chwile leżałam i zaczął się do mnie dobierać
- Tak, tak..., Palec zmoczy, kartkę przewróci i dalej czyta...
Młode małżeństwo miało papugę, która komentowała ich wyczyny w łóżku. Któregoś wieczora wkurzony facet wsadził łeb papugi miedzy żeberka kaloryfera. Wieczorem, gdy kładli się spać, niechcący ze stolika spadła łyżeczka od herbaty na kołdrę. Żona mówi:
- Nie martw się, popchnij nogą.
A papuga na to:
Łeb ukręcę, ale kurwa ten numer muszę zobaczyć!
 
Na lekcji religii ksiądz pyta dzieci:
- Proszę powiedzieć, co wasi rodzice robią pierwsze po rannym przebudzeniu?
- Mój tata rano, jak wstanie, to idzie do łazienki i sika do wiadra, że słychać na cale mieszkanie, bo my biedni jesteśmy i nie mamy ładnej łazienki! - mówi pierwsze dziecko.
- Nie, nie, może ktoś inny! - mówi ksiądz.
- Mój tata jak idzie do ubikacji to nic nie słychać, bo my mamy bardzo ładną łazienkę z muszla klozetowa, z kafelkami i z wanna! - mówi inne dziecko.
- Nie, nie, nie, nie! Powiedzcie mi, co powinien zrobić prawdziwy katolik po przebudzeniu! - blaga ksiądz. Na to wstaje trzecie dziecko:
- Mój tata pierwsze jak wstanie to klęka przed łóżkiem....
- Świetnie, o to chodzi - przerywa ksiądz - Dalej proszę, a pozostałe dzieci niech słuchają!
- ... No to, jak tata wstanie to klęka przed łóżkiem, nachyla sie.. i wyciąga słomę z d..., bo my taki siennik mamy....
Przychodzi baca do sypialni z owcą pod pachą i mówi:
- To jest świnia z którą sie j...e jak mnie zdenerwujesz!!!!
Na to żona leżąca w łóżku odpowiada ze zdziwieniem:
- Ale kochanie to nie jest jakaś świnia tylko owca!
A Baca:
-ZAMKNIJ SIĘ k...a nie do ciebie mówię!!
Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi:
- Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół.
Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to:
- Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia.
Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce.
Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
Jasiu: - Kup pan misia.
Facet: - Spadaj chłopcze.
Jasiu: - Bo będę krzyczał.
Facet: - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho.
Jasiu: - Oddaj misia.
Facet: - Nie oddam.
Jasiu: - Oddaj, bo będę krzyczał.

Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia:
- Jasiek chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj!
Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
- Ja w sprawie Misia...
- Spier..... już nie mam kasy!
Żona z kochankiem w łóżku, a tu do drzwi puka mąż, więc kobicina gołego kochanka upycha w szafie. Mąż zmęczony po pracy od razu kładzie sie do łóżka i zasypia. A tym czasem kochanek okryty futrem wypełza z szafy.
Mąż się budzi:
- Kto tam ???
- Mol...
- A futro ???
- A zjem se w domu...
Blondynka, Brunetka i Ruda pracowały w jednej firmie. Pewnego dnia szefowa oświadczyła, że wcześniej kończy pracę. Po jej wyjściu Brunetka mówi do pozostałych:
- Hej dziewczyny, szefowa się urwała, to może my też pójdziemy wcześniej?
I tak też zrobiły. Brunetka poszła do kina, Ruda do knajpy a Blondynka do domu. Wchodząc do domu usłyszała dziwne odgłosy dochodzące z sypialni. Otwiera drzwi i widzi swoją szefową w łóżku ze swoim mężem. Cichutko zamknęła drzwi i prędko wróciła do pracy. Następnego dnia sytuacja się powtarza i po wyjściu szefowej Brunetka znowu proponuje wcześniejsze wyjście z pracy. Na to Blondynka:
- O nie, dzisiaj już na to nie idę. Wczoraj już prawie mnie złapali
Dom wariatów.
Lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon. Szaleńcy wchodzą sobie na głowę, wydzierają się, bija się. Kompletny odjazd. Skaczą po łóżkach, jedzą karaluchy, rzucają się poduszkami.
Nagle do lekarza podchodzi taki najbrudniejszy.
Koszula - ścierwo, pazury czarne, tłuste włosy, na nogach
podarte kapcie, nieogolony, sińce pod oczami.
Lekarz na niego patrzy i mówi:

- A co to takie piękne do mnie przyszło? Małpka?
Facet nic.
- A może Napoleon albo jaki Książe?
Facet nic.
- A może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził?
A facet na to:
- Panie, kurwa, ogarnij Pan ten pierdolnik, bo mi tu kazali neostradę podłączyć

(: poprzednia | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | ... | 39 | następna :)