Mamo czy dzisiaj jest piekny dzień ?
-Tak a czemu pytasz synku ?
-Bo pani powiedziała,że pewnego pieknęgo dnia przeze mnie zwarjuje
Pani pyta na lekcji:
-Drogie dzieci jaki głos wydają krowy Gosiu ?
-Muuu proszę pani
-Bardzo dobrze,a jaki dźwięk wydają koty Krzysiu ?
-Miau proszę pani
-Bardzo dobrze,a jaki dźwięk wydają psy Jasiu ?
-Na ziemie skurwysynu ,szeroko nogi,ręce za głowę
 
Przychodzi facet do dentysty.Dentysta zrobił co do niego należało,kiedy włożył mu waciki w zęby zorientował się,że to jego znajomy.
Dentysta:
O cześć stary co tam u ciebie,ty pracujesz tam na budowie jako robol,nie ?
Yyyyyghyhhy - bełkocze facet,który nie może wysłowić się przez te waciki
Już prezesem,ja cię nie mogę,a ty ta twoja córka ja jej nie dawno też zęby robiłem to ile ona ma lat 14 ?
-Yghyhgyhgy - odparł facet
-Już 18,jak to ten czas szybko leci.
Dentysta zdjął mu już waciki,facet wychodząc pyta się:
-Kiedy przyjść na następną wizytę ?
-Co ?
-Kiedy przyjść na następną wizytę ?
-Słucham ?
-Yghyghyhygyyy ?
-Proszę przyjść w czwartek na 13:00
Idzie murzyn przez pustynię i spotyka wróżkę, która mówi:
- Ja napijesz się tej wody to staniesz się biały.
- Super
I wypił wodę.
Wraca do wioski, i idzie do ojca:
- Ojcze, ojcze jestem biały!
- Synek nie mam czasu idź do mamy.
Idzie do mamy:
- Mamo, mamo jestem biały!
- Synku nie mam czasu pogadaj z siostrą.
Idzie do siostry:
- Siostro, siostro jestem biały!
- Nie mam teraz czasu, idź sobie.
Zdenerwowany murzyn mówi:
Ku**a pół godziny jestem biały i już wkur**ają mnie te czarnuchy!
Mały dinozaur pyta się mamy:
- Mamo, czy jak umrę to pójdę do nieba?
- Nie synku, do muzeum...
- Halo sąsiedzie! Czy pan już zrobił swojemu synowi zadanie z matematyki?
- Tak, przed chwilą.
- A da pan spisać?
Przychodzi Jasiu ze świadectwem ukończenia szkoły podstawowej. Ojciec patrzy - wszystkie stopnie celujące a na końcu religia i jedynka:
-Synu całe świadectwo masz masz zj*****e do żadnej szkoły cię nie przyjmą, bo ty jesteś antychryst i łobuz, choć natychmiast do księdza niech poprawi.
Ksiądz patrzy i mówi:
-O nie, ja tego nie poprawie, ponieważ pana syn nie wiedział że Jezus Chrystus nie żyje.
-Proszę księdza niech ksiądz mu wybaczy, bo my mieszkamy na takim zadupiu, wiocha zabita dechami, nawet nie wiedzieliśmy że chorował!
Rzeźnik mówi koledze:
- Wiesz, urodził mi się syn.
- A ile ważył?
- 2,5 kg bez kości.

(: poprzednia | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | ... | 58 | następna :)