Przychdzi Jasio do taty i pyta się:
- Tatuś jaka jest różnica pomiędzy pojęciem praktycznym a teoretycznym?
Na to tatuś odpowiada:
- Idź do siostry i zapytaj czy puści się za milion dolarów?
Po chwili Jasiu przybiega i mówi tatusiowi:
- Siostra mówi że tak.
Ojciec na to:
- Idź teraz do mamy i zapytaj się o to samo.
Jasiu wraca po chwili i mówi, że mama też się puści za milion dolarów.
Na co tata odpowiada:
- Widzisz synu teoretycznie mamy dwa miliony dolarów, a praktycznie to dwie kurwy w domu!
Siedziałem spokojnie przy piwku gdy przechodząca obok knajpy zakonnica podeszła do mnie:
- Powinieneś się wstydzić młody człowieku. Alkohol to dzieło szatana, jesteś grzesznikiem.
- Skąd to wiesz?
- Moja Siostra Przełożona mi tak powiedziała.
- A czy ty kiedyś próbowałaś alkoholu?
- Nie bądź śmieszny! Oczywiście, że nie.
- To skąd możesz wiedzieć, że jest taki zły? Słuchaj, zróbmy tak – postawię Ci drink i sama ocenisz. Zgoda?
- Nie. Jak będzie wyglądała zakonnica pijąca drinka…
- To nie problem. Poproszę barmana żeby przelał ci go do kubka od herbaty.
- No dobrze…
Podszedłem więc do baru:
- Barman, jeszcze jedno piwo proszę. I jakiegoś dobrego drinka, tylko nalej go proszę do zwykłego kubka.
- k***a. Nie mów, że znowu jest tu ta zakonnica?
 
W wojsku zbiórka
-kolejno odlicz - krzyczy kapral - 1 , 2 . 3 ....15.Słuchajcie żołnierze jedziecie na urlop, a po powrocie opowiadacie kawał na tyle wyrazów jaki macie numer.Szeregowy z jedynką ma największy problem ,bo jak wymyślić kawał z jednym słowem.dotarł już do domu idzie do pokoju siostry , aby mu pomogła ,ale jej nie zastał ,zobaczł w pościeli jej łóżka wibrator i to pomyślał. Mam
- Zbiórka po powrocie , żolnierze opwiadją kawały od największego numeru.
Dochodzi do jedynki ,szeregowy wyciąga i poazuje wibrator mówiąc
-Szwagier

-
Po długiej upojnej nocy on zauważył na jej stoliku przy nocnej lampie zdjęcie faceta. Zaczął się niepokoić.
- Czy to jest twój mąż? - nerwowo zapytał.
- Nie głuptasie - odpowiedziała przytulając się do niego.
- Czy to twój chłopak? - kontynuował.
- Nie, coś ty - odpowiedziała.
- Czy to twój ojciec lub brat? - pytał.
- Nie, nie, nie - odpowiedziała delikatnie gryząc go w ucho.
- A więc kto to jest? - nalegał.
- To ja przed zabiegiem chirurgicznym.
Pewnego dnia ciszę przy obiedzie przerywa 10•letnia córka oświadczając poważnie:
• Nie jestem już dziewicą.
Po tych słowach zapada całkowita cisza. Pozbierawszy się ojciec mówi do matki:
• Marta, ty tu jesteś winna! Jesteś dziwka! Ubierasz się tak frywolnie, że faceci oglądają się za tobą i gwiżdżą! Mało tego, zachowujesz się obscenicznie przy naszej córce.
Do starszej 20•letniej córki krzyczy:
• I ty, ty też tu jesteś winna! Tak samo jesteś dziwka! pieprzysz się z pierwszym lepszym kolesiem na naszej sofie kiedy tylko wyjdziemy z domu i to na oczach naszej córki! Kilka dni temu znalazłem na poduszce ślady spermy i nie myśl sobie, że nie wiem o tym, że masz w szafce nocnej wibrator! Brudna szmato!
Na to wściekła matka wrzeszczy na ojca:
• zamknij się do licha! To właśnie ty powinienieś uważać na to co mówisz. To właśnie ty wydajesz pół wypłaty na prostytutki! To ty spacerujesz po dzielnicy czerwonych latarni z naszą małą córeczką! A odkąd mamy telewizję kablową cały czas oglądasz pornole, nawet przy małej! Żeby już nie wspomnieć o twojej szmatławej sekretarce, która systematycznie robi ci lody i której nie wystarcza nawet to, że ją normalnie stukasz.
Zaszokowana i pełna zwątpienia matka zwraca się do córeczki:
• ale jak to się stało, kochanie ? Zostałaś zgwałcona czy dziabnął cię kolega z klasy?
Mała patrzy dużymi oczyma na matkę i mówi:
• ależ nie mamo, pani zmieniła mi rolę w jasełkach, nie jestem już dziewicą tylko pastereczką.
Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- Oj, jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego sk***iela złapałem, co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - sk***iel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaa no to w porządku. Poproszę tego sk***iela. Przygotuję go na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego sk***iela kupiłem, co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa sk***iel - tak jak inne, płoć czy szczupak.
- Aaaa. to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała sk***iela na kolację z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.
- O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny sk***iel, prawda?
- Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka.
A siostra, że ta ryba się nazywa sk***iel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin.
Siostra kazała przygotować sk***iela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna, duża ryba!
Na to proboszcz:
To ja tego sk***iela znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A ja tego sk***iela skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A ja tego sk***iela usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:
- Nie no k***a, widzę, że tu sami swoi!
Dzwoni tato do córki będącej na studiach zagranicznych w Irlandii.
- Cześć córeczko, co słychać?
- Zostałam prostytutką, tato!
- Co? Jak mogłaś...... Ty szmato, Ty k........, Ty.....itd
- Ależ tato! Tato, Ty wiesz ile ja mam teraz ciuchów? Mam czesne i studia opłacone już do końca. Jeżdżę jaguarem. Siostrę zapraszam do mnie na wakacje, a Wam z mamą wykupiłam miesięczne wczasy na Majorce i kupiłam najnowszą Omegę - już tam czeka na Was...
- Czekaj, czekaj........to mówisz, że kim zostałaś?
- Prostytutką !
- Aaaaaa, to przepraszam. Ja zrozumiałem, że protestantką...
Rzecz dzieje się w dowolnie wybranym kościele w nieokreślonej porze dowolnie wybranego dnia. W zakątku świątyni konfesjonał, w nim przysypiający ksiądz. Nagle ciszę burzą otwierajace się odrzwia, przez które właściwym dla tego zawodu krokiem wchodzi żul potocznie zwany menelem. Ksiądz popada w lekką panikę żyjąc nadzieją,że wspomniany wcześniej nie zabawi w świątyni na dłużej.Niestety Żulian twardo zmierza w stronę konfesjonału i zasiada w miejscu przeznaczonym dla grzesznika. Ksiądz czeka- po drugiej stronie kratki słychać jedynie pojękiwania i posapywania-żadnych słów. Po dłuższej chwili ksiądz wymownie puka w okienko-żul dalej nic, jedynie stęknie od czasu do czasu. Ksiądz powtórnie puka , menel twardo nic. Ksiądz puka,juz zdecydowanie mocniej, po raz trzeci, po drugiej stronie chwila ciszy i w końcu Żulian mówi:
- Ty mi tu bracie nie stukaj- u mnie też nie ma papieru.

(: poprzednia | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | ... | 23 | następna :)