Moja siostra przyszła do mojego pokoju. Popatrzyła na mnie z politowaniem i powiedziała:
- znowu jesteś naćpany!

Możliwe, że miała racje przecież jestem jedynakiem.
Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpie się, męczy, ciągnie... No, weszły!
Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi - Ale mam buciki odwrotnie... Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły!
Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść..... Uuuf, weszły! Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi - Ale to nie moje buciki.... Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły! Na to dziecko -...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić. Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty.
Wciągają, wciągają..... weszły! - No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki? - W bucikach
 
Razu pewnego samochodem jechał ksiądz, a chodnikiem szła zakonnica, którą zobaczył. Zapytał, czy ją podwieźć, a ona się zgodziła. Gdy wsiadła do samochodu, jej habit część nogi odsłonił, a była to noga piękna i ponętna nadzwyczaj. Wzrok księdza na nodze się zatrzymał i niewiele brakowało, aby wypadek spowodował. Po odzyskaniu kontroli nad pojazdem ręka księdza opadła na nogę siostry, a ona zapytała:
- Bracie, czy pamiętasz psalm 129?
A on rękę zabrał i przepraszać począł. Jednakowóż, gdy biegi zmieniał, ponownie ręka jego na nodze jej spoczęła. A ona ponownie zapytała:
- Bracie, pamietasz psalm 129?
A on zawstydził się i ponownie przeprosił. Zatrzymali się u bram klasztoru, a ona podążyła do środka. On zaś Pismo otworzył i przeczytał psalm 129:
"Idź dalej przed siebie i szukaj, w górze czeka Cię nagroda".
Obiad dla zakonnic.
-Siostry, dziś na obiad marchewka!
-Hurra!
-Ale pokrojona!
-Eee...
Idzie facet ulicą patrzy, a tam strzałka z napisem: "Burdel u Sióstr Urszulanek".

Hmmm, myśli facet, tego jeszcze nie było. Wszedł, a tam za ciężkim dębowym biurkiem siedzi stara zakonnica i pyta:

- Czego chciał?
- N... no... skorzystać z, z, z u-u-usług...
- Płaci tu 500,- zł i idzie w te drzwi po prawej.

Zapłacił i poszedł, a tam na końcu korytarza kolejna, już młoda zakonnica siedzi przy zwyczajnym biurku.
- Witam pana.
- Witam, chciałem...
- Tak, tak wiem, 300,- zł i drzwi po lewej.

Zapłacił, poszedł i na końcu korytarza widzi nowicjuszka siedzi przy stoliczku...
- Dzień dobry.
- Dzień dobry, chciałem skorzystać z usług.
- Ach, tak... 100,- zł i te drzwi za mną.

Ok, zapłacił, już tyle wydal, to stówa go nie zbawi. Wszedł, drzwi się zatrzasnęły, a facet stoi na dworze, nie można już wrócić, bo klamki z tej strony nie ma... rozgląda się (nieco skołowany), a tu mała tabliczka z napisem:

"Właśnie zostałeś wyruchany przez Siostry Urszulanki".
W rodzinie urodziły się trojaczki...
Sąsiedzi pytają siedmioletniego braciszka nowo narodzonych:
- Jak się maluchy nazywają?
Ten, niezdecydowanie:
- O ile dobrze ojca przez telefon zrozumiałem - Nichu, Janie, Moje.
Cygan: Bracie perfumy po 20zł
Facet: Nie mam tyle.
Cygan: To za 10zł
Facet: To wezme 2 sztuki
Cygan oszalał
Podczas wizyty w Anglii Aleksander Kwaśniewski został zaproszony na herbatę do królowej. Królowa powiedziała, iż otacza się inteligentnymi ludźmi.
– Po czym ich rozpoznać? – spytał Kwaśniewski.
– Zadaję im odpowiednie pytania – odpowiedziała królowa. Po czym wzięła słuchawkę i zadzwoniła do Tony’ego Blaira:
– Proszę opowiedzieć na następujące pytanie: pańska matka ma dziecko i pański ojciec ma dziecko, ale nie jest ono pańskim bratem ani siostrą – kto to jest?
– To ja nim jestem.
– Czy teraz już pan rozumie, panie prezydencie? – zwraca się do Kwaśniewskiego.
Po powrocie do Warszawy Kwaśniewski zdecydował poddać testowi Leszka Millera. Wzywa go do Pałacu Prezydenckiego i pyta:
– Posłuchaj, twoja matka ma dziecko i twój ojciec ma dziecko, ale nie jest ono twoim bratem ani siostrą – kto to jest?
Miller chrząka, kaszle i w końcu, w akcie desperacji, dzwoni do Rokity i przedstawia mu problem:
– Niech pan posłucha, jak to może być: pańska matka ma dziecko i pański ojciec ma dziecko, ale nie jest ono pańskim bratem ani siostrą – kto to jest?
Rokita odpowiada bez zastanowienia:
– To ja, oczywiście.
Miller odkłada słuchawkę i krzyczy:
– Mam, mam! Wiem kto to jest! To Rokita.
Na co Kwaśniewski, robiąc zdegustowaną minę:
– Źle idioto! To Tony Blair!

(: poprzednia | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | ... | 23 | następna :)