Co jest szybsze od murzyna biegnacego z telewizorem?
-jego brat biegnacy z dvd
Dziennikarka skierowana do biura w Jerozolimie zajmuje mieszkanie z
oknami skierowanymi na Ścianę Płaczu. Każdego dnia, kiedy spogląda
przez okno, widzi starego Żyda z brodą żarliwie się modlącego.
Ponieważ jest to dobrym tematem na wywiad, dziennikarka wyczekuje, kiedy mężczyzna kończy modlitwę i pyta:
- Przychodzi pan każdego dnia do Ściany Płaczu. Od jak dawna pan to robi i o co się pan modli?
Mężczyzna odpowiada:
- Przychodzę tutaj, by się modlić każdego dnia od 25 lat. Rano modlę się o pokój na świecie i o braterstwo ludzi.
Idę do domu, piję filiżankę herbaty, wracam i modlę się o wyeliminowanie chorób i zaraz z ziemi.
I o to, co bardzo, bardzo ważne: modlę się o pokój i zrozumienie między Izraelczykami i Palestyńczykami.
Dziennikarka jest pod ogromnym wrażeniem.
- I co pan czuje, przychodząc tutaj każdego dnia przez 25 lat i modląc się o te wspaniałe, tak ważne i istotne dla nas wszystkich rzeczy? - pyta.
Starszy mężczyzna odpowiada spokojnie:
- Jakbym, kurwa, mówił do ściany...
 
Rozmawiają ze sobą Niemiec, Amerykanin i Polak, o prezentach z okazji rocznic ślubu dla swoich żon.
Niemiec mówi-ja swojej kupiłem BMW i Mercedesa.Pozostali patrzą na niego pytająco na co on odpowiada-no jak nie będzie chciała
jeździć BMW to sobie pojeździ Mercedesem.
Na to odzywa się Amerykanin-ja swojej kupiłem helikopter i mały odrzutowiec.Pozostali patrzą na niego pytająco na co on odpowiada-no wiecie,
jak nie będzie chciała sobie polatać helikopterem to sobie polata odrzutowcem.
Wreszcie odzywa się Polak-ja swojej kupiłem kapcie i wibrator.Pozostali wyraźnie zdezorientowani na co Polak odpowiada-no jak nie będzie chciała chodzić w kapciach-to niech się pierdoli!
Ciemna, zimna jesienna noc. Granica polsko - radziecka. Po stronie polskiej przy ognisku siedzi Polak, zajada pieczone kiełbaski, ziemniaczki, popija piwkiem. Po stronie wschodniej - Rosjanin, wygłodniały, wynędzniały, skóra i kości. Zerka chciwie na drugą stronę granicy:
- Oj, taki głodny jestem, od trzech dni nic w ustach nie miałem... Polaku kochany, my to jak bracia, dajcie mi co do zjedzenia, wspomóżcie.
Polak zamyślił się, myśl przetrawił i odrzekł:
- Dobrze, bracie, ale jeść wam dam, jak trzy wiadra wody dacie radę wypić!
- Ach, cóż to trzy wiadra, - pomyślał Rosjanin - kiedy można będzie co zjeść!
Pije jedno, półtora, dwa, coraz wolniej, skurczony kilkudniowym głodem żołądek ledwo nadąża za następnymi porcjami wody. Dwa i pół - Rosjanin usiadł, dwa i trzy czwarte - jeszcze tylko kilka łyków. Trzy - odstawił wiadro, z wysiłkiem spojrzał w stronę polskiej granicy, skąd Polak już krzyczy:
- No, bracie, za taki wyczyn dam wam tyle jadła, ile chcecie!
- Oj, bracie, już nie chcę, nie chcę, nie mogę...
Na to Polak, uśmiechając się od ucha do ucha:
- A widzicie, wam to się pić a nie jeść chciało!
Ja nie mam bratanka. Siostra się jeszcze nie postarała.
Kierowca fiata ma brata, brat kierowcy fiata nie ma brata.
kto jest kierowcą fiata?

Odp.:siostra
Obiad w domu dla zakonnic (plebani, czy jak mu tam): - Siostry, dziś na obiad marchewka! - Hurra! - Ale pokrojona! - Eeeee...
- Kochanie, czy mój tyłek wygląda w tym grubo?
- Chcesz znać prawdę?
- Tak.
- Sypiam z Twoją siostrą.

(: poprzednia | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | ... | 23 | następna :)