Egzamin na prawo jazdy. Egzaminator zadaje kursantowi pytanie:
Ma pan skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym, tutaj tramwaj a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy ?
- Motocyklista - odpowiada pytany.
- Panie, co pan wygadujesz - warczy zły egzaminator - Toż przecież mówię, jest pan, tramwaj i karetka. Skąd wziął się motocyklista ?
- A ch*j ich wie, skąd oni się biorą...
- Miałem piękny dom, wspaniały samochód, nieograniczoną ilość pieniędzy, przepiękną kobietę, która mnie bezgranicznie kochała i wszystko nagle przepadło...
- Co się stało?
- Żona się dowiedziała.
 
Tato kup mi rowerek!
-Rowerek,a nie lepiej poczekać na motorower
-Tak jasne,że chcę
Minęło trochę czasu...
Tato kup mi motorower
-Wiesz motorowery to dla wieśniaków,nie lepiej poczekać na skuter ?
Tak,poczekam
Minęło trochę czasu...
Tato kup mi skuterek !
Synku skutery to dla ciot,nie lepiej poczekać 2 lata jak będziesz mógł mieć prawdIwy motor ?
Tak !
Minęły 2 lata...
Tato ja chcę motor
Nie lepiej poczekać aż będziesz mógł prowadIc fure hmm ?
O tak !
Za jakiś czas...
Tato kup mi auto!
Synku na ch#j ci samochód skoro ty nawet na rowerku nie umiesz jeździć !!
Policjant zatrzymuje kierowcę za przekroczenie prędkości...
- Poproszę prawo jazdy...
- Niestety, nie mam prawa jazdy. Zabrano mi uprawnienia już 5 lat temu.
- Dowód rejestracyjny poproszę...
- Nie mam. To nie jest mój samochód, jest kradziony.
- Samochód jest kradziony?!
- Dokładnie, ale prawdę mówiąc - chyba widziałem dowód rejestracyjny w schowku, kiedy chowałem tam pistolet...
- Ma pan pistolet w schowku?!
- No tak. Tam go włożyłem, po tym jak zastrzeliłem właścicielkę tego samochodu i schowałem ciało w bagażniku.
- W bagażniku jest CIAŁO?!!
- No przecież mówię...
W tym momencie policjant zawiadamia komendę. Po 5 minutach antyterroryści otaczają samochód. Dowodzący akcją podchodzi do kierowcy.
- Prawo jazdy poproszę...
- Proszę bardzo - kierowca pokazuje jak najbardziej ważne prawo jazdy.
- Czyj to samochód? - pyta komendant.
- Mój. Proszę, oto dowód rejestracyjny.
- Proszę wolno otworzyć schowek i nie dotykać schowanej tam broni...
- Proszę bardzo, ale nie ma tam żadnej broni.
- Proszę otworzyć bagażnik i pokazać leżące w nim ciało.
- No problem, ale jakie ciało?!
- Zaraz, zaraz! - mówi kompletnie zdezorientowany policjant. - Kolega który pana zatrzymał powiedział, że nie ma pan prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego, samochód jest kradziony, w schowku jest broń, a w bagażniku ciało...
- He, he! - odpowiedział kierowca. A może jeszcze panu powiedział, że przekroczyłem prędkość?
Spotyka się dwóch kumpli na zajebistym kacu.
- Co tam słychać po weekendzie?
- A nic, wiesz stara bida, chyba czas samochód zmienić, mam już tą BeeMKe ponad rok, czas wymienić trupa na coś nowszego.
- W sumie to racja mój Mercedes też już stary, prawie 2 lata go mam, ty stary a jak tam dupeczki?
- Lipa, cały czas dmucham te same, już mi się znudziło, chyba czas na jakieś wakacje wyjechać, może Seszele, albo do Brazylii na karnawał się wybiorę, jakiś egzotyczny towarek przelecieć
- Nic nie mów, byłem w Grecji w zeszłym miesiącu, kurewsko gorąco było, nic tylko się na***ać i leżeć cały dzień.
- A co nowego w sprawie twojego basenu, mówiłeś, ze ma być jakiś wielki, kryty ze zjeżdżalnią i sauna, robisz już coś?
- Chciałem, ale byli jacyś ludzie, zbadali grunt i powiedzieli, ze na plebani nie da rady bo teren podmokły...
- Sluchaj stary, skradziono mi samochod!
- Dzwoniles na policje?
- Dzwonilem, ale to nie oni!
Tata, mama i synek stoją przed budką z lodami. Tata zamówił lody czekoladowe, mama waniliowe. W tym momencie ojciec z rozmachem trzaska synka w głowę i pyta:
- A ty jakie chcesz, Wielki Łbie?
Oburzona starsza pani pyta:
- Dlaczego pan go bije i tak wyzywa?!
Ojciec na to:
- Są trzy rzeczy w życiu, które facet chce mieć.
Po pierwsze: duży, fajny samochód. Proszę spojrzeć tam na
parking. Oto on.
Po drugie: wielki, wygodny dom. Widzi pani tamten dom na
wzgórzu?
To mój.
Po trzecie: Fajną laską z ciasną c*pką.
I taką też miałem dopóki Wielki Łeb się nie urodził!
Zajeżdżam sobie w Lany Poniedziałek kulturalnie na stację paliw i tankuję. Obok tankuje patrol ukochanej Drogówki ♥. Podszedł do nich spacerowicz i pyta czy mógłby dmuchnąć w alkomat, bo chce popołudniu jechać samochodem. No to oni mu pozwolili i wydmuchał 0 promili.
Tankujący obok kierowca Audi [A] pyta policjantów [P]:
[A] -Czy ja też mógłbym dmuchnąć?
[P] -Ale pan już jechał samochodem, więc jaki tu sens?
[A] -A bo chciałbym się sprawdzić...
[P] -No nie ma problemu!
Audikowiec dmucha, dmucha, dmucha i wydmuchał 0,6 promila! Mina jego; śmiech policjantów i innych klientów bezcenny! Prawo jazdy oczywiście cofnięte!

(: poprzednia | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | ... | 40 | następna :)